Przepraszam że odgrzewam temat ale mam jedno pytanie. Czy jak się ma kartę motorowerową to mi ją "przebiją" i po kłopocie? Wie ktoś może jak to będzie wyglądało?
Chciałbym zdać A1, jednak nie bardzo wiem gdzie mogę to zrobić. Podobno na Odlewniczej w pro motor można zrobić A1. Mam też pytanie. Jeżeli nigdy nie jeździłem na motorze to te kursy przygotują mnie do zdania egzaminu?
Tak na prawdę jeździć na tyle dobrze nie umiem żeby kupować sprzęt za 6 tyś zł i skasować go w pierwszym tygodniu. Biorąc pod uwagę że nie jedna wywrotka przede mną to szkoda motocykla. MZ myślę że będzie dobra. Nie za szybka nie za wolna.
Jeżeli miało by się jakiekolwiek prawo jazdy to powinno się jeździć do 50cc bez karty motorowerowej a jeżeli nie miało by się żadnego PJ wtedy trzeba by zdać na kartę. Tak było by moim zdaniem logicznie. Wie ktoś czy jeżeli ma ktoś już kartę to otrzyma on PM od ręki czy będzie musiał zdawać wszystko od początku? Edit: Co do ceny to nie wiem. Ale jeżeli to będzie się nazywało prawo jazdy klasy AM to najpewniej niestety tyle będzie trzeba płacić.
Ja takim po domu mógłbym jeździć :cool: Nigdzie indziej się nie nadaje :D No chyba że do sklepu po piwo jak jest 5 min drogi :D BTW Jakbyś zobaczył policje to zawsze można szybko zsiąść i schować go do plecaka :)
Raczej z papierami ale bez prawka (Posiadam tylko kartę motorowerową). Nie mam zamiaru dużo jeździć po szosach. Mieszkam na przedmieściach Warszawy na osiedlu gdzie nie jeździ policja i jest mało samochodów a wokoło jest dużo terenów zielonych. Motor ma mi służyć tylko 1.5 roku. Czyli w sumie to został tak na prawdę tylko jeden sezon.