Skocz do zawartości

MESSER

Forumowicze
  • Postów

    113
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez MESSER

  1. Hmm... Jeśli fazer się zmieścił to i deerka powinna wejść. Co prawda chyba jest troche dłuższa od fazera o ok. 15cm. Ale powinno być ok.

    Co do kwoty to 10 tysięcy złotówek oczywiście. Ale jeśli znajdę odpowiedniego sprzęta i będzie kosztował więcej niż przeznaczyłem to i tak go kupię.

    Dzięki chłopaki za odpowiedzi. Jednak Master Jumper Sprinter są troszkę za duże. T4 natomiast jest aktualnie moim służbowym samochodem i że tak powiem rzygam już nim;)

    Przyczepkę dobrze byłoby i tanio kupić na motocykl, ale nie mam do czego jej podczepić:icon_rolleyes: Właśnie dlatego kupuję osobową ciężarówkę żeby wozić moto i własną dupę.

    Chyba zrobię tak jak mówił Zajc. Poszukam albo jumpy albo experta, bo scudo- jako fiat odpada. (Ostatnio miałem seicento i wystarczy).

    Pozdro

  2. Właściwie to skłaniam się ku citroenie jumpy itp. brzydactwo z niego ale dostawczak nie musi być przecież ładny. Na samochód przeznaczyłem 10tyś. Tylko ciekawe czy w tej cytrynie można wpiąć tylny rząd siedzeń... tym samym czy nie ma przegrody między pasażerką a paką.

    Myślałem o T4 ale jakoś mi nie podchodzi. No i najważniejsze, czy w jumpy i temu podobne zmieści się dr350 przypomne wymiary dlugosc 2335mm szerokosc 885mm

  3. Witam! Zadawałem już to pytanie na F.M ale widocznie w nieodpowiednim miejscu.

    Mam takie nietypowe pytanie.

    W przyszłym sezonie chcę zacząć przygodę z dr 350. Potrzebuję jakiegoś samochodu, którym mógłbym przewozić motocykl z fiordów do Polski na wakacje itp. Mam na myśli jakiś dostawczak. Najlepiej żeby miał 3 siedzenia z przodu, no i najważniejsze pakę w której zmieściła by się deerka. Ma to być też samochód do codziennego użytkowania więc najlepiej żeby miał siedzenia z tyłu (demontowalne w razie potrzeby zwiększenia miejsca na motocykl). Ale też ważne żeby nie był zbyt wielki gabarytowo, ponieważ tutaj zaparkować dużym samochodem graniczy z cudem. Taki poprostu skrojony na miarę na deerkę, z możliwością zainstalowania dodatkowych siedzeń z tyłu. A z tego tytułu, że na raz będe kupował moto + rynsztunek + auto, to będe miał raczej skromny budżet na auto.

    Co Wy na to??

  4. Witam! Mam takie nietypowe pytanie.

    W przyszłym sezonie chcę zacząć przygodę z dr 350. Potrzebuję jakiegoś samochodu, którym mógłbym przewozić motocykl z fiordów do Polski na wakacje itp. Mam na myśli jakiś dostawczak. Najlepiej żeby miał 3 siedzenia z przodu, no i najważniejsze pakę w której zmieściła by się deerka. Ma to być też samochód do codziennego użytkowania więc najlepiej żeby miał siedzenia z tyłu (demontowalne w razie potrzeby zwiększenia miejsca na motocykl). Ale też ważne żeby nie był zbyt wielki gabarytowo, ponieważ tutaj zaparkować dużym samochodem graniczy z cudem. Taki poprostu skrojony na miarę na deerkę, z możliwością zainstalowania dodatkowych siedzeń z tyłu. A z tego tytułu, że na raz będe kupował moto + rynsztunek + auto, to będe miał raczej skromny budżet na auto.

    Co Wy na to??

  5. To się nazywa presja, chciał dotrzymać kroku koledze, być może się ścigali. Nie miejsce na to. Zwłaszcza że wiedział że nie może wykorzystać przeciwnego pasa do wyprowadzenia. Na miejscu puszkarza może bym nie płakał, ale wku*wił bym się konkretnie

  6. czyli co? wolnej od razu sie nauczy? cos ci sie pomylilo. kazdy zaczyna od szybkiej bo jest banalnie prosta. wolna guma to juz wyzsza szkola jazdy

     

     

    właśnie dlatego podziwiam 14-15 letnich skuterkowców... którzy odrazu zaczynają od wolnych gum :)

     

    więc jak widać jednak da się nauczyć odrazu wolnej gumy i nie każdy zaczyna od szybkich :)

  7. No co TY! Żadne naciągactwo tylko zwykła składka ubezpieczeniowa, która zabezpiecza Cię w razie wypadku poza pracą a w zasadzie 24h/dobę. W sumie to trzeba być mega naiwnym żeby przyoszczędzać miesięcznie te 30-40zł rezygnując z ubezpieczenia, a później w razie wypadku (nawet nie swojego, bo za śmierć np. teściowej też dostajesz pieniądze) nie dostać ani grosza, nie mówie że to dobry sposób na zarabianie:D ale to ubezpieczenie trzeba mieć

  8. Jeśli płacisz TYLKO ZUS to dostaniesz odszkodowanie tylko za wypadek związany z pracą. Natomiast jestem przekonany że płacisz też dodatkową składkę (u mnie wynosi ona 40zł, przypomnij sobie czy wypełniałeś kiedyś formularz o tą dodatkową składkę) W takim przypadku odszkodowanie zostanie wypłacone bez względu na to gdzie miał miejsce wypadek, oraz obejmie Twoje dzieci i żonę. Stawka to 400zł za 1% uszczerbku które wypłaca np PZU

    Oczywiście wszystko opisuje na swoim przykładzie. Niech ktoś mnie poprawi jeśli nie we wszystkich przypadkach tak jest jak mówię.

  9. Nie wiem czy Ci to coś pomoże, ale powiem tak: Wszystko zależy od tego ile procent uszczerbku na zdrowiu stwierdzi lekarz orzecznik. Nie wiem ile może przyznać za Twoje obrażenia. Mogę tylko dla przykładu podać że ja za pękniętego palca środkowego u nogi (rama od Junaka spadła mi na noge) dostałem 2% czyli w moim przypadku 900zł. W Twoim przypadku powinieneś odziedziczyć fortune :icon_razz: O ile oczywiście bedziesz potrafił wyjaśnić co takiego przydarzyło Ci się w pracy, że tak ucierpiałeś :icon_razz: Powodzenia

  10. A co Ty tak z tym spalaniem? W wielu postach o tym piszesz - tak jakbyś miał jakąś manię :) Czy naprawde jest to dla Ciebie priorytetem? Nie chce się czepiać, ale przy takich sumach jakie chcesz przeznaczyć na moto to spalanie f4 o ten litr więcej (zgaduje) niż f2 czy f3 nie powinno grać tak dużej roli. A napewno nie powinno być decydyjącym argumentem dla którego zrezygnujesz z f4! Zwłaszcza że jak pisałeś w innych postach że nie zabardzo oszczędnie jeździsz, bo rozpędzanie się do prędkości przy której Twój motocykl spala najmniej ciągnąc na pierwszych trzech biegach do odcięcia nie można nazwać oszczędną jazdą.

  11. jak bys dokladnie czytal to bys wykminil skad wzielo sie okreslenie nowa zweglona torowka oraz stare parzycho

     

    na jakiej podstawie pisze ze jest zajechana a no na tekiej ze jest zajechana i dlatego ktos wy***** ja na smietnik bo nie chce juz na niej latac(na torze) a to ze opona jest zajechana na torze nie oznacza ze jest nowa na ulice(chociaz wiadomo ze da sie na niej jezdzic-zreszta wystarczy pojechac na jakis zlot lub inny motobajzel zeby zobaczyc jakie wynalazki ludzie maja pozakladane na swoich sprzetach), poza tym wez pod uwage jeszcze jedna rzecz-ty reprezentujesz juz jakis poziom jazdy na motocyklu i poradzisz sobie na nowej zweglonej torowce i parzychu, natomiast poczyta to jakis amator i sie na takiej torowce konkretnie rozpie****i, bo chociazby zlapie go deszcz w trasie a ze czegos nie doczyta bedzie mu sie wydawalo, ze torowka opona profesjonalna to sama motocykl prowadzi, odkreci i od razu sie wypie**** do dzialu blekitny szlak

     

     

    sto procent racji :)

    i zakończcie już się przekomarzać i wmawiać komuś że oponka jest zajebista.

    na takiej podstawie pisze że jest zajechana, bo widze że tak jest. Mikitl piszesz że ma pomarszczone ranty? Mam nadzieje że to tylko mocne przejęzyczenie. Bo jest pomarszczona, i to bardzo na całej prawie powierzchni. Dodam że ta guma po zdjęciu z toru leżała pół roku i to raczej nie na półeczce w zaciemnionym magazynie z idealną temp., tylko pewnie pod garażem walnięta jako zużyta, więc o czym gadka?

  12. 1. Przecież po kilkuset km jazdy w normalnych warunkach wałki z toru się zetrą i opona będzie równie gładka jak jeżdżona w zwykłych warunkach.

     

    2. Czyli Twoim zdaniem jak wpadnę sobie na kilka okrążeń na tor, to po zjechaniu z niego powinienem od razu jechać do salonu po nówki opony?

     

    1. Ja też tak myślałem, dopóki nie szlifowałem przez te "wałeczki"... Poprostu nie zdąrzyły się zetrzeć :)

    Wiem młody niedoświadczony gówniarz. Uczenie się na cudzych błedach jest bardzo dobre dlatego odradzam takie oponki.

     

    2. jak uważasz. Ja natomiast uważam że opona (ta z linka bo cały czas o niej rozmawiamy) sie nie nadaje.

    Ale szanuje Twoje zdanie i nie bede się sprzeczał.

  13. wole 100x nowa "zweglona" torowke niz 4-5letniego parzycha.

     

    Gratuluje. :banghead:

    Uzgodnijmy. Najpierw zobacz zdjęcia, później się wypowiadaj, bo z tego co tu słysze to nawet nie raczyłeś zdjęciom się przyjrzeć bliżej, a już mnie opie*dalasz. Mi nie chodzi o to że torówka nie nadaje się do użytku dlatego że nie ma "mięsa" na bokach, chodzi o to że jest dosłownie "rozszarpana" na bokach, co nie daje optymalnej przyczepności i dlatego jest niebezpieczna i tylko to! Mówisz że sam nie jeździsz na oponach ściągniętych z toru (i bardzo dobrze zresztą brawo) a raczysz wmawiać ludziom że nadają się one jeszcze do użycia, niepochwalam. To raczej Ty przestań siać farmazony ponieważ jeszcze kto gotowy uwierzyć że oponki prosto z toru są znakomite i będzie miał brzydką glebę.

     

    Nadal uważam że opona z linka nie nadaje się do użytku, ale jeśli Ty dalej bedziesz się upierał przy swoim to tylko mam nadzieję że adizx9r Ci nie uwierzy. :biggrin: Powodzenia

  14. Opony po kilku nawet kilometrach na torze nie nadają się do użycia. Uwierz, mam niemiłe doświadczenie z torówką, także nawet nie bierz jej pod uwagę. Zdarta, przytopiona na bokach opona nie ma optymalnej przyczepności w złożeniu, ponieważ z asfaltem mają styczność wtedy tylko te przytopione "farfocle". Poza tym właściwości tej gumy już nie są takie jakie powinny być. Jeśli nie masz aktualnie pieniędzy na nówkę, poszukaj opony używanej, ale w normalnych warunkach i nie łatanej, a nie ZWĘGLONA na torze.

  15. Pierwsza gleba?? Była po zmianie oponki tylnej w warszacie Dziawer motocykle w Suwałkach. Ale po kolei.

    Umówiłem sie na wymiane oleju i kilku innych drobiazgów i w przed dzień zostawienia motocykla w warsztacie przebiłem opone - naszczęscie bez prędkości pod samym garażem. Zaciągnałem na drugi dzien motocykl do warsztatu 70km i zapytałem odrazu przy okazji o opone. Pan Dziawer Marcin - młodszy brat Szymona zaoferował mi kilka używek, a nie mając dodatkowej gotówki (niespodziewany wydatek) na nówke zdecydowałem sie wziąć używke, wybrałem najlepszą jaką miał cena 250 zł. Wszystko git pomijając to że czekałem kilka dni dłuzej bo paczka z uszczelniaczami nie doszła na czas.

    Pod wieczór dzień przed odbiorem moto przez telefon dowiedziałem się ze wybrana przeze mnie opona jest dziurawa!!(sic) oczywiście myśle że to była ściema. Dowiedziałem sie też ze została mu tylko taka opona za 100zł. Zostala ona założona. Przy odbiorze troche sie przeraziłem, bo była to opona z toru z charakterystycznymi farfoclami na brzegach:/ Ale pomyslałem ze pojeżdze troche w miare spokojnie i nierówności znikną. Jednak nie zdążyły zniknąc ponieważ kilka dni później szlifowałem swoją szlifierką asfalt naszczęscie przy małej prędkości i niewielkim złożeniu.

    Wieczór. ewidentnie zawiniła kiepska oponka. Dwa zakręty prawo->lewo. Motocykl ucieka spode mnie. Snop iskier z wajchy zmiany biegów, przeturlanie sie kilkukrotne po asfalcie na oczach znajomych niezmotoryzowanych- mi absolutnie nic sie nie stało ale motorek -kilka stówek w plecy. Nauczyłem sie po tamtej przygodzie zeby nigdy nie korzystać:

    a) z torowych używanych opon

    b) z usług Dziawer Motocykle

     

    Przepraszam za długi i nudny post ale może bedzie komuś ostrzeżeniem DZIAWERMOTOCYKLE :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...