outalien

ja tam non-stop ćwicze "ładne" gleby - amatorsko:-)

a jakie masz przełożenia? szosowe tj. 14/ 43 czy może crossowe 13/48 - może tu coś urwiesz w spalaniu. w terenie to 10 l/ 100 spali bezproblemowo ale to wychodzi ca. 2 godziny jazdy + postoje :-)

niby tak, z tym że napisłem jak jest "wysłużona" tzn. słabo odbija, ma większe luzy niż dopuszczalne (zawsze jest luz ok. 1-1,5 mm), jak to nie pomaga to pozostaje wymienić sprężynę lub najlepiej zamienić na manual / nowy automat (co kto preferuje:-)) ps. pisałem o automacie starego typu (2001)

w automatycznym przed włożeniem "skrecasz go" przez ten otwór na końcu (pod śrubką / otwór jak krzyżyk/) i kiedy boles jest "skrecony" na maksa (schowany) to się sam blokuje. narazie nie wkrecasz tej śruki na końcu! tak zablokowany bez problemu wkładasz napinacz w dziure, przykrecasz te dwie śrubki mocujące, obklokowujesz przez ten otwór na końcu (małym wkrętakiem w odwrotną stronę niż skrecałeć - puszca blokada, słychać puknięcie sprężyny i bolca o prowadnicę łancuszka rozrządu), wkręcasz tę śrubke na końcu. koniec:-) wszytko zajmuje 15 min. acha, na wymontowanym dobrze jest wcześniej sprawdzić napięcie spręzyny, jak trochę wysłużona to można przestawić sprężynę o jeden, dwa ząbki (ale tak żeby jeszce gwint łapał) - zeby mocniej odbijała.

ad rem ;-) 1. im częściej tym dłuzej pojeździsz 2. bez problemu - przy szosowych przełożeniach 3. zależy od stylu jazdy - czytaj obrotów (w terenie to i 10 l :-O ) 4. jw. outa

tia, wtedy pozostają zajęcia w terenie... :smile:

inni muszą za Ciebie odwalać "robotę" :smile:

a jakie to ma znaczenie? oprócz statystycznecznego, imho: nieistotne! "Statystyczny Polak ma stosunek raz w tygodniu " - podoba się to komuś?:-)))))

imho: taa, taki dylemt ma chyba każdy co kupuje SM (tylko z kołami SM) i chce w teren zaraz potem - można przerobić koła od innego enduro (szprychy+piasty+przekładka) - podobno taniej wychodzi, znajomy tak zrobił; lub wystaw koła do zamiany z kimś kto chce z enduro na SM się przesiąść .

mam pytanko: czy filtr typu K&N ("koszyczek":-) tak samo traktujecie sprayem jak filtr gąbkowy?

ja mam tył 44 - głównie jeżdże "cross-country", szutry, leśnie drogi - to przełożenie jest ok. Vmax / moment zachowany w rozsądnych granicach, w zakrętach przy odkręceniu trzeba i tak uważać na wyjeżdząjący tył;-) w bardziej wymagającym terenie głównie jazda na 3 - bardzo elastyczny bieg.

niekoniecznie złamana, wieksze prawdopodobieństwo że ścięgno achillesa się naderwało lub zerwało... raczej kostkę trudno złamac, może to tylko torebka stawowa poleciała - takie gdybanie, rtg i lekarz prawde ci powie

Możesz sam sobie zrobić linkę tu masz końcówki i cięgno na metry: http://sklep.mieloch.pl/index.php?cPath=81...3e7aad4a23494be albo niech ci zrobią linkę na wymiar (robią nawet z pancerzem kopie oryginału 1:1) - wychodzi dużo taniej: http://www.autolinka.com.pl/ pozdrw

dzieki, to jest wiadome chyba wszystkim - nie chodziło mi o porównywanie modeli Suzuki - bardziej miałem na myśli moto jako idea 2w1 ("do wszytkiego i do niczego" ) - zupenie rózne techiniki jazdy, inne środowisko, inne nastawy, momenty, przełożenia, inne duperelki (kierunki, lusterka, podnóżki itd. idt.) które przy jezdzie po mieście są przydatne i wskazane, a w terenie (duperelki) zostają na pierwszym zakręcie / drzewie itd itd. imho: przecież SM to nie jest tylko kwestia zmiany kół na 17, tak samo jest w stronę enduro. ale pkt. 3 mi troche wyjaśnił sposób podejścia do tematu... jednak chyba dalej bym był za rozwiązaniem: tańsze ale dwie wyspecjalizowane maszynki (w teren ogołocone E, a na czarnucha wymuskane i dobrze zestrojone SM) wielkie dzieki

moim skromny zdaniem posiadanie moto 2w1 to pomyłka, albo enduro albo sm - inne nastawy, inne bajery/detale, inna technika jazdy. chyba już lepiej mieć tańsze ale dwa sprzęty, wyspecjalizowane ??? moze się mylę, ciekaw jestem opinii tych co mają moto z dwoma kompletami kół... wchodzą do garażu i co? przez godzine zastanawiają sie co założyć? potem godzinę zmieniają - a tu dwie godziny latania uciekły! no ciekaw jestem. po za tym chyba szkoda "wymuskanego sm" w błoto pakować? enduro z sm dla mnie na tylko wspólny punkt w kwestii podobnego kasku i gogli:-)))

wiesz, to widać do jakiś zamulonych E robiłem porównanie, osobiście dosiadałem w tym samym terenie, tego samego dnia, identyczne wszystkie warunki itd. - pisze więc o swoich odczuciach a nie o prostym teoretycznym porównaniu danych fabrycznych. Może się mylę, traktując swojego sprzęta "na specjalnych preferencyjnych zasadach.." może brak obietywizmu może itd. itd Jednak biorąć pod uwagę to , że E jest dodatkowo 15 kg lższejsza to spodziewałem się jeszcze czegoś więcej ... o wałku, wydechu, zebatkach wspominałem - gażnik mam faktycznie inny niż w E jednak co do stwierdzenia "mocy nigdy nie za wiele" to bym polemizował, ale po co? mocy musi być wystarczająco..... DRZ Rulez, nieważne czy to S, E, SM... Super Suczki;-) pozdrawiam o

w terenie to mi nie przeszkadza zbytnio, może kwestia pzryzwyczajenia... na drodze to faktycznie, za skrzyżowaniem już 5... z tym ze ja mam dalej standardowa zębatkę, crossowa leży w garażu i czeka na lepsze czasy. wydaje mi się, że wtedy byłby już zbyt duży moment i tył by wyjeżdżał nonstop... no to takie moje uwagi.

pewien spec zmieniał i ustawiał wszystko... dostałem gotowca.

ja mam zainstalowany "dyno jet" w wersji "S" (standardowo zdławiona do chyba 40 KM) i musze powiedzieć, że "kompie" znacząco lepiej niż na np. DRZ w wersji "E" (standardowo 50 KM) - porównywałem z kilkoma egzeplarzami. imho. jest taki moment na manetce, że trzeba uważać / z czasem przyzwyczaić się - ułamek sekundy i włacza się "wykładniczo turbo-dopalanie", wtedy wyrywa glebe, "urywa" kostki z gumy... dokładnie nie wiem czy to jest kwestia zwiększonej mocy czy może sposobu oddawania mocy (momentu).. ja jestem bardzo zadowolony. chętnie tez się dowiem jak u innych ten wynalazek się sprawuje. o ps. tłumik mam standard przelotowy (samoróbka) + zmieniony wałek rozrzadu na "sportowy" (?).

napewno, ale w wersji supermoto... koła dokupisz, nastawy zmienisz i masz 2w1, ale wiadomo wszystko co uniwersalne to do ...

imho: nowy? to chyba pozostaje huska te250 za rozsądne pieniądze

czasami tamtędy się przedzieram za N. Dwór, czasami nawracam na przejeździe w kierunku Wisły... to dość "ruchliwa przelotówka" ;) trudno powiedzieć. nie trzeba w korku w Jabłonnej kombinować :cool:

mi kilku szewców powiedziało do widzenia, spróbuje ten namiar na Rembielińskiej - jednak dalej czekam na namiary na sprawadzonego szewca, który podejmnie się naprawy. nie wierze, że nikt nie naprawiał swoich "bucików" pozdrw / outa ps. dzieki za rady: krawiec raczej odpada;-) własnoreczne szycie też nie wychodzi - brak podejścia / manewru.

Witam, Gdzie w Warszawie można naprawić buty enduro? Dokładnie to puściły szwy na plastykach (przetarły się od wewnątrz od ramy) i trzeba je zszyć. Buty są dalej całkiem ok. Byłem u szewca, ale powiedział, ze to trzeba mieć odpowiednio mocną maszynę do szycia (grubość plastyku +skóra). Prosze o namiary, na jakiś sprawdzony punkt w Warszawie - najlepiej na Pradze Północ lub w okolicach. Imho: z drugiej strony to zauważyłem, że to dość częsta przypadłość w butach enduro - poprzednio miałem ten sam problem w Sidi (pękają szwy na wysokości pięty, kostki - tam gdzie pracują w zgięciach) po 2 sezonach, Alpinestar Vector ( prawie wszystkie wzmocnienia się rozlazły) a teraz Fox (szkoda mi ich). Jakieś doświadczenia w temacie? Pozdrawiam / outa

ja własnie w takie druty wleciałem w niedzile, i nie był to w parku, rezerwacie, miejscu gdzie wstęp wzbroniony - po prostu ktoś sobie zagrodził polną ścieżkę. w mojej bliskiej okolicy: elyty pobudowały sobie domy w lesie, dojeżdzają tam wielkimi suvami, stada psów wyprowadzają na kupkę do tego lasu (żeby na posiadłości nie narobiły) a na ścieżkach rokładają deski z gwożdziami, rozpinają stalowe druty, kopią doły, czy zagradzają zwalonymi drzewami - paranoja! ps. nie bronię tych w parku oliwskim - trzeba wiedzieć gdzie i kiedy?