Witka! Jestem świeży formalnie w temacie (od zaledwie kilku miesięcy posiadam swoje moto), chociaż teoretycznie motocyklową paranoje mam już od kilkunastu lat. Niestety teoria z praktyką często w parze nie chodzi, więc do bardziej doświadczonych mam pytanie. Zauważyłem, że po postoju na deszczu silnik po uruchomieniu strasznie kopci przez parę minut. Domyśliłem się, że wilgoć dostaje się do silnika. Spytałem więc koleżki z pracy co z tym zrobić (doświadczony motocyklista), powiedział, że można uszczelnić go sprajem uszczelniającym. Po zastosowaniu tego cuda silnik po rozgrzaniu zmienił kolor na granatowy a docelowego działania w ogóle niebyło (kopcił tak jak wcześniej). Teraz mam dylemat: wyjmować silnik i zmieniać uszczelki czy olać sprawę i czekać do remontu jakiegoś. Z góry dzieki za zainteresowanie.