Skocz do zawartości

korekson13

Forumowicze
  • Postów

    82
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez korekson13

  1. Mam nadzieję, że akcja wciąż trwa bo w poniedziałek lecę z kasiorą wysyłać. :banghead:
  2. Jestem od kilku miesięcy w posiadaniu fazerka z 2002 roku, dodam, że jest to mój pierwszy, i muszę powiedzieć, że jezusmariajestbosko! Nawet dwa razy udało mi się go odkręcić z Plecaczkiem i bagażem do 210. A nabywając z niewiedzy i braku doświadczenia dostał mi się ze zużytymi zębatkami i łańcuchem i na tym zrobiliśmy trasę Londyn - Rzym - Wenecja - Kostrzyn (Woodstock) - Sosnowiec - Londyn. Już w Polsce rzęził niemiłosiernie. I żadnych problemów w związku z tym nie było. Po powrocie tylko wymiana i dalej chodzi jak łza. Jak dla mnie na pierwsze moto jest doskonały. Dużo wybacza. Pozdro Seba :banghead:
  3. Bardzo chętnie dowiem się więcej czegoś na ten temat, chociaż niewiem, czy niepogorszę sprawy, ale do odważnych świat należy :banghead: . Najwyżej poszukam "nowej" na jakimś ebayu. Wielkie dzięki ;)
  4. witam. Wiem, że temat prawdopodobnie był już przerabiany, ale ja świeżak jestem więc zapytuję: Jak zabrać się za pękniętą owiewkę (po upadku), tzn. czym kleić i jak lakierować (przy okazji chciałem zmienić kolor całego motocykla)? Jakieś porady fachowców? Z góry dzięki za zainteresowanie. Seb :biggrin:
  5. Można powiedzieć, że dym jest biały. A końcówka jest fabryczna.Cały układ natomist nosi oznaki użycia (w części przedniej zeszła czarna farba) ale ja niezauważyłem żadnych pęknięć. pozdro :)
  6. No cóż, brakiem doświadczenia i wiedzy człowiek nigdy grzeszyć nie przestanie. Niepowiedziałeś jednak czy jest to normalna sprawa z tym wydechem, czy trzeba temu zaradzić, czy unikać postojów na deszczu jak wampiry słońca? Pozdro :)
  7. Witka! Jestem świeży formalnie w temacie (od zaledwie kilku miesięcy posiadam swoje moto), chociaż teoretycznie motocyklową paranoje mam już od kilkunastu lat. Niestety teoria z praktyką często w parze nie chodzi, więc do bardziej doświadczonych mam pytanie. Zauważyłem, że po postoju na deszczu silnik po uruchomieniu strasznie kopci przez parę minut. Domyśliłem się, że wilgoć dostaje się do silnika. Spytałem więc koleżki z pracy co z tym zrobić (doświadczony motocyklista), powiedział, że można uszczelnić go sprajem uszczelniającym. Po zastosowaniu tego cuda silnik po rozgrzaniu zmienił kolor na granatowy a docelowego działania w ogóle niebyło (kopcił tak jak wcześniej). Teraz mam dylemat: wyjmować silnik i zmieniać uszczelki czy olać sprawę i czekać do remontu jakiegoś. Z góry dzieki za zainteresowanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...