AROFJ

Moja FJ jest z '88 roku wiec silnik ma jeszcze montowany bez silentblockow. Co do wibracji to da sie je odczuc w zakresie od okolo 3000 do 6000rpm. Powyzej 6000rpm wibracji raczej nie czuc. To takie moje subiektywne odczucie. Mialem okazje tez przejechac sie znajomego FJ1200, ktora to jest z '86 roku i odczucia co do wibracji mam podobne jak u siebie. FJuta po '91 nie mialem okazji niestety przetestowac. Jako ciekawostke podam, ze znalazlem na eMule taki plik: Yamaha FJ 1200 Service Guide (90894 90300).pdf To jakas taka ksiazeczka serwisowa wydana przez Yamahe, ktora dotyczy modeli z '92. W niej znalazlem taka oto strone : http://www.republika.pl/fj1200/vibr.pdf gdzie znajduje sie wykres przedstawiajacy wibracje silnika w funkji predkosci obrotowej walu, dla wersji motocykla z '90 i z '91 roku. Szkoda tylko, ze nie podali w czym (w jakich jednostkach) te engine vibrations zostaly zmierzone. Ciekawy tez jestem, jak ma sie ten wykres do rzeczywistosci.

Rzuc okiem na to : www.republika.pl/fj1200/starterchain.pdf [900kB] ten pdf, to fagment manuala Clymer'a do FJ. Podpowiem, ze z tego samego lancucha oprocz alternatora napedzany jest rozrusznik za posrednictwem dodatkowej przekladni i sprzegla. Alternator jest napedzany z lancucha bezpośrednio. Mysle, ze na podstawie tego pdf'a ocenisz co trzeba rozebrac, zeby wymienic ten lancuch. Poki lancuch jest caly, to zastanawiam bym sie czy z powodu samej jego chalasliwosci warto rozbierac silnik.

Podejzewam, ze samo wyciagniecie silnika z ramy, rozebranie, zlozenie i wlozenie spowrotem do ramy + uruchomienie, bedzie kosztowalo od 500 do 800 pln z zaleznosci od warsztatu/serwisu. Nie posiadajac doswiadczenia w tych sprawach i podstawowego narzedzia, jakim jest klucz dynamometryczny, nie bral bym sie sam za to. łoł :) Z tego wychodzi, ze jedno synchro kosztowalo Cie dwie stowy :) . Za ta cene robili tylko synchro czy cos jeszcze? tzn. jakies inne regulacje czy czyszczenie gaznikow chociazby? Z tego co widze, to ceny serwisu w Rzeszowie macie typowo warszawskie :) Jestes w stanie powiedziec ile kosztuje w Twoich okolicach sama regulacja zaworow?

ciezka sprawa :icon_mrgreen: Zawsze mozna zalozyc rowerowy za 20 zeta, tylko ze te liczniki przewaznie wskazuja predkosc do 199km/h. Jezeli moto wymagalo wymiany rozrzadu, to pewnie przebieg ma duzo wiekszy niz przypuszczasz :wink: Jestes w stanie powiedziec ile oleju Ci bierze? Powiedz jeszcze przy jakiej jezdzie - chodzi mi o zakres uzywanych obrotow - i jaki to jest olej (polsyntetyk, syntetyk, mineral)? Co do samych pływaków, to Yamaha podaje dwie wartosci i dwa sposoby, wg ktorych mozna ustawic poziom zupy w komorze. Pierwszy sposob, polega na pomiarze wysokosci ustawienia pływaka. Ta odleglosc w service manualu nazywa sie "float height" i dla FJ wynosi on 22,3mm +/-1 mm. Zeby to zmierzyc, trzeba wyjac karburatory z moto i rozkrecic komory plywakowe. Wysokosc położenia pływaka mierzysz suwmiarka miedzy najwyzszym punktem plywaka, a powierzchnia do ktorej przylega uszczelka komory - powierzchnia podziału gaźnika. Wszystko to sie robi trzymajac gazniki do gory nogami (pływakami). Sposob ten pozwala bardzo dokladnie ustawic poziom paliwa, jednak warunkiem, aby wszystko sie zgadzalo sa szczelne zaworki iglicowe. Drugi sposob, polega na podlaczeniu rurki igielitowej do dzyndzla na dole komory pływakowej, ktorym spuszcza sie paliwo z gaznikow i odkrecenia srubek spustowych, zeby wacha dostala sie do rurki. Rurka i komora beda dzialaly jak naczynia połączone - poziom paliwa w rurce bedzie odpowiadal poziomowi paliwa w gazniku. Mierzysz poziom, sprawdzasz o ile jest za duzo lub za malo i na tej podstawie ustawiasz pływak. Gazniki w FJ sa troche pochylone do przodu, wiec mierzyc musisz mniej wiecej wzgledem srodka powierzchni podzialu, widocznej z boku gaznika. W tej metodzie trzeba dbac o to, zeby moto stało na dość równym podłożu (nie bylo pochylone w prawo czy w lewo) bo inaczej pomiar moze byc zafałszowany. Zaleta tej metody jest to, ze niczego nie trzeba rozbierac tylko po to, by mniej wiecej ocenic poziom paliwa w gaznikach. Tak na upartego jest jeszcze jedna, najprostsza metoda ustawiania poziomu zupy. Sprawdzasz, ktory cylinder ma za bogato - da sie to ocenic po kolorze swiec - i odpowiednio podginasz blache na plywaku. Tutaj wymaga sie raczej sporego doswiadczenia w tych sprawach, bo bardzo latwo bedzie sobie totalnie rozregulowac gazniki. Do pelni szczescia trzeba sprawdzic jak silnik zachowuje sie po takich zabiegach - tzn czy nie spadla moc w jakims zakresie obrotow i czy prawidłowo reaguje na gaz. Zawsze sklad mieszanki mozna tez sprawdzic za pmocą analizatora spalic - jezeli sie go posiada. Lambdy wkreca sie w miejsce srubek M6 w kolektorach. W tym przypadku mozna dosc dokladnie ustawic kazdy cylinder z osobna.

Z tego co piszesz (cykl mieszany) nie da sie okreslic w jakich warunkach przeprowadziles pomiar spalania. W cyklu mieszanym FJ moze 7,5l wypic lekkim piardem - w zaleznosci od sposobu jazdy i od miasta. Jezdzac po stolycy zanotowalem u siebie spalanie znacznie wieksze, niz jezdzac po moim rodzinnym, 60-cio tysiecznym miescie. Wiec jak widzisz miasto miastu nie jest rowne i wynik pomiaru bedzie inny. Najdokladniej jest sprawdzic paliwozernosc robiac trase za miastem minimum 200km i jezdzac z mozliwie stala predkoscia, bez ostrych przespieszen - jezeli w tym przypadku do 120km/h bedzie FJut bral wiecej niz 5,5l to znaczy ze jest cos nie tak. Słabo, ze nie znasz predkosci maksymalnej swojej FJty. Tak sie sklada, ze zdławione FJ, mimo ze mułowate były, to jeszcze charakteryzowaly sie wyzszym spalaniem niz wersje otwarte. Opone tylna pod wzgledem szerokosci masz ok - tak sie sklada, ze przy kapciu szerszym niz 150 FJut potrafi wypić nawet litr wachy wiecej na 100km. Jezeli chodzi o kolor na jaki opalaja sie swiece, to z tego co piszesz wynika, ze masz za bogata mieszanke. Przyczyną mogą być źle wyregulowane gazniki albo zasyfiony filtr powietrza. Jezeli masz pewnosc, ze filtr jest wporzo, to mozna grzebac przy gaznikach. Najpierw należałoby sprawdzic poziom paliwa w komorach plywakowych i stan zaworkow iglicowych. Przy takim przebiegu jak Twoj (miedzy 50 a 100tys km), zaworki powinne byc w pelni sprawne. Jezeli chodzi o sklad mieszanki, to najlepiej jest gdy kolor na jaki opala sie swieca bedzie zblizony do koloru czerwonej cegły. Jezeli sam nie wsadzasz łap w moto, to moze pora zmienić mechanika na innego?

No nie, bez przesady, podczas jazdy to ja sie nie wywracam :icon_mrgreen: , a przynajmniej nie zdalyzlo mi sie. Chodzi mi o takie akcje jak sie moto zostawi na kosie na miekkiej glebie. Jak wtedy oddale sie gdzies na chwile i kosa sie zapadnie, to moto leży. Mowiac o tym, ze nie dam rady podniesc swojego potwora, chcialem wyrazic swoj entuazjazm do tego typu (tzn. cieżkich) motocykli - jezeli moto dalbym rady podniesc sam, to znaczylo by, ze moto jest do dupy :icon_mrgreen: . Po za tym FJ to nie pierwszy moj motocykl. Co do spalania, to napisz lepiej : - kiedy filtr powietrza byl zmieniany, albo w jakim stanie zasyfienia jest ten, ktory masz teraz? - jak swiece sprzet opala (jaki kolor) ? - czy czysciles gaziory ? - jakie masz zalozone dysze glowne? - czym krecisz w gaznikach, ze mowisz iz nie da sie ich ustawic ? - ile FJta ma przejechanych km - nie tylko wg licznika, ale wg Ciebie na podstawie stanu ogólnego? Ponadto: - jak szerokiego masz kapcia z tyłu? - jakie masz przelozenie, tzn. ile zebow maja kolka lancuchowe napędu - czy poprzedni wlasciciel nie zmienial tylnej zebatki na wieksza (do gumowania np.)? - jaki masz Vmax, sprawdzales? - jaka masz wersje motocykla - czy otwarta, czy zdlawiona? Jak umiesz odpowiedziec na te pytania, to moze cos sie uda wykombinowac. Aha i jeszcze jedno : FJta bedzie brala mało zupy (oleju tez :cool: ) jezeli podczas jazdy nie bedziesz przekraczał 5000rpm i - co chyba oczywiste - nie bedziesz traktowal gazu zero-jedynkowo. Wtedy z dobrym sprzetem jestes w stanie spokojnie zmiescic sie w 5,5l/100km na trasie. W miescie odpowiednio wiecej. W jakich warunkach (miasto/trasa) przy jakich predkosciach i na jakim odcinku (na ilu km?) mierzyles spalanie? Pozdrawiam

Witam. FJut to fajny kawał TIRa :banghead: i do tego ekonomiczny turysta. Moja FJ pochodzi od Szwajcarów, jest z '88 i ma nabite ponad 70ooo km. Jestem jej pierwszym uszyszkodnikiem w PL od maja 2006 i zrobilem nia 6500km. Średnie spalanie jakie zanotowałem na trasie to 5,3l/100km - jazda we dwie osoby. Pedkości stałe z jakimi jezdze, oscylują między 120 a 130kmph - po powyzej, musze uwazac, zeby mi pasazerki nie zdmuchnelo. Po mieście FJutem raczej nie latam, a jak już się zapuszcze, to chleje mi od 6,5l w górę w zależności od mojego humoru i sposobu jazdy. FJut prowadzi się bardzo dobrze, a jeszcze lepiej, gdy świadomie korzysta sie z przeciwskrętu (counterstering). Dla mnie prawdziwy motocykl, to taki, do którego mocy podchodzę z szacunkiem i którego nie dam rady sam podnieść, kiedy się przewróci :biggrin: Taka właśnie jest FJ 1200. Nastepny sezon też zostaje ze mną. Pozdrawiam