Skocz do zawartości

Matias

Forumowicze
  • Postów

    58
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Matias

  1. Od pewnego czasu myślę o bandziorku 1200... Biorę pod uwagę roczniki 2000 do 2003. Tak jak na razie stoję finansowo:)
  2. Wiele osób twierdzi, że po długiej przerwie nie należy wybierać moto o dużej pojemności. Mówią, że to niebezpieczne, że lepiej przypomnieć sobie technikę np. na 600-tce... A ja się Was moi doświadczeni koledzy pytam: DLACZEGO mam kupować małe moto, skoro lubię duże??? Jestem już starym koniem i zdaję sobie sprawę, że mistrzem kierownicy nie zostanę. Chcę sobie spokojnie pyrkać na B12. Nie bardzo rozumiem tych, którzy z uporem namawiają mnie na mniejszą maszynę (chociaż nie mieli okazji zobaczyć co potrafię). Ostatnio miałem okazję pomykać CBR1000RR i nie miałem najmniejszych problemów. Myślę więc, że moje wieloletnie - chociaż odległe - doświadczenie nie poszło w zapomnienie. Sądzę, że mając dużo pokory i zdrowego rozsądku nawet po nastu latach przerwy można wsiąść na 1200... Bardzo jestem ciekaw Waszego zdania na ten temat! Nie chcę kupować moto tylko na rok. Czy niemożna spokojnie, bez szaleństw wrócić do formy na takim sprzęcie, jaki się naprawdę chce? A może macie takie doświadczenia, które zmienią mój "motopogląd" na tę sprawę...
  3. Bardzo lubię psy, sam jestem właścicielem wielkiego, kochanego bydlaka. Jednak tych co nie pilnują zwierząt lałbym bez miłosierdzia! Na szczęście nigdy nie miałem takiej przygody na moto. Natomiast kiedyś wyskoczył mi wielki pies przed auto. Jechałem ok. 120 km/h. Rozbita lampa, pas przedni do klepania, rozwalona chłodnica. To było volvo a zakołysało mną nieźle. Strach pomyśleć co by się stało z motocyklem... W tym roku pod koła auta wleciała mi (dosłownie wleciała) kuropatwa. Też nie było mowy o jakimkolwiek hamowaniu (a jechałem tylko 60 bo był zmierzch i b. ostre zakręty). Warto o tych przygodach pamiętać kiedy kusi aby odkręcić...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...