W ramach obijactwa przejrzałam kolejny temat z cyklu "PROWOKACJA". :clap: Już sama nazwa mówi za siebie "Kobieta i motocykl, toć to zgroza i korniki"- śmiać mi się chce jak czytam dwadzieścia-parę stron na których osobniki nastawione szowinistycznie leczą swoje kompleksy irytując tym samym moto-panie. Nie bardzo tylko rozumiem czemu którakolwiek z Was daje się jeszcze wciągać w tego typu "dyskusje"- raj dla pieniaczy, niedowartościowanych i spamerów ( do których notabene się zaliczam-dowód- piszę kolejnego nic nie wnoszącego posta :clap: ). Jak miło, że w końcowym etapie rozmowa zeszła na przyjemniejsze tory... :biggrin: Trochę więcej luzu-nic nikomu nie musimy udowadniać, do niczego przekonywać :clap: :) jak to ktoś niezbyt ładnie ujął..."opinia jest jak d**a - każdy ma własną" :)