Skocz do zawartości

ggmarquez

Forumowicze
  • Postów

    198
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ggmarquez

  1. Jeszcze wczoraj byłem zdecydowany na 600 a dzisiaj doczytałem resztę postów i znowu b12 mnie przeciąga na swoją stronę:D W związku z tym że jak kupię ten motor to prawdopodobnie będę nim jeździł przez najbliższą dekadę (jeżeli wytrzyma), a taką mam nadzieje to skłaniam się do b12. Ale z niecierpliwością czekam na kolejne posty. Być może znowu przez całą noc się będę zastanawiał na drugim moto;) Dzięki za zainteresowanie.

     

    Z ta dekada to niespecjalnie wierze :-). Ja dlugo jezdzilem B6 i moim zdaniem to bardzo udany motocykl. Jezdzilem glownie turystycznie, zwiedzilem nim pol Europy. Prosty i bezawaryjny, a na dodatek duzo wybacza.

     

    Prawda jest natomiast, ze po kilku sezonach czlowiek chcialby mocniejszej maszyny. B12 na pierwszy sprzet? Hmmm, no nie wiem. Pewnie, ze sie da, ale moj rozsadek raczej by ci odradzal.

  2. Moje obciachy byly kameralne, tylko w towarzystwie dziewczyny i zawsze po zakupie nowego moto.

    1. Jade motocyklem, nagle szarpie, dusi sie i staje. Zorientowalem sie, ze to moze byc brak paliwa. Patrze w zbiornik, a paliwa malo, ale jest. Patrze na kranik - w pozycji 'on'. Przestraszylem sie, ze kupilem "mine" i dopiero kumpel mi wyjasnil, ze mam kranik podcisnieniowy i wystarczy go przekrecic na rezerwe, aby dojechac do stacji. Od tamtej pory wskaznik paliwa zastepowal mi licznik dziennego przebiegu - rezerwa wlaczala sie po 200km :-).

     

    2. Jade powoli w miescie motocyklem, patrze na wskaznik temperatury, a tu wskazuje na znaczne przegrzanie silnika, wlaczylem kierunkowskaz i... silnik gasnie. Na domiar zlego swieci sie kontrolka oleju. Mysle sobie - no to pieknie, prawie zatarlem silnik. Sprawdzilem olej, wszystko w poprzadku. Wlaczam stacyjke - temperatura spadla ale kontrolka dalej sie swieci, wiec nie odpalam. Troche czasu mi zajelo zorientowanie sie, ze ta kontrolka ZAWSZE sie swieci po przekreceniu kluczyka.

  3. 1000 km to robię bez sikania. Nie róbmy z tego legendy. Przy dzisiejszych motocyklach to nie jest już wielkie wyzwanie. Ot trochę chęci. Było już kilka razy na forum o rekordowych przejazdach.

     

    Gratuluje pecherza :D. Ktos sie wczesniej wypowiedzial, ze problemem zwykle jest nie motocykl, ale organizm, a ten ma swoje ograniczenia. No i pogoda. No i drogi. No i przepisy :crossy:

     

    Moj rekord to morze srodziemne - Krakow z pasazerem w jeden dzien nakedem. Bolalo. Wczoraj z kolei jechalem z Pragi do Krakowa caly czas w deszczu. Do teraz sie trzese z zimna.

  4. Zapewne pomiar prędkości na tylnym kole jest bardziej miarodajny, uwzględnia palenie kapci, jazde na kole,poślizg tyłyu przy dużych prędkkościach, no i czujnik magnetyczny jest mniej awaryjny niż ślimak z linką(myśle że to jest właściwa przyczyna)

     

    Prościej ujmując:

    -przód mierzy kilometry przejechane przez ciebie

    -tył mierzy kilometry przejechane przez moto

     

     

    Amen. Przy duzych predkosciach czy przyspieszaniu roznica miedzy rzeczywista predkoscia motocykla a predkoscia wskazywana przez liczniki moze wynosic od kilkunastu do kilkudziesieciu kilometrow na godzine.

  5. W Krakowie na taka impreze to chyba najbardziej nadaja sie rzeczywiscie Czyzyny. I teraz mozliwosci sa dwie - albo dogadac sie z Muzeum Lotnictwa i zrobic to na ich terenie, albo pomyslec o tym skrawku pasa lotniczego, ktory jest naprzeciwko Geanta, obok nowego osiedla - jednak tym terenem takze ktos administruje.

  6. wiem, wiem - to moze byc problem, ale postaram sie jakos wynagrodzic godzinke przerwy w pracy;)

    potrzebne mi raczej wnetrze, bo nie jestem pewien pogody, mam tylko lampy na prad, wiec siec elektryczna mi potrzebna, a poza tym latwiej ogarnac sesje we wnetrzu (na zewnatrz potrzebujesz pomocnikow do trzymania sprzetu, bo moze wiatr powiac itp.)

    wiem, ze opcja moglby byc tez jakis salon sprzedazy moto, ale znajac skomplikowane uklady sponsorsko-reklamowo-markowe nic z tego nie wyjdzie... stad pomysl na warsztat, ale nie uczepilem sie go na 100 procent

    pozdro

    dub

     

    Wazna informacja - na Kamienskiego sa dwa warsztaty, jeden Kawasaki, drugi Suzuki. Istotne ze wzgledu na wspomniane przez ciebie "uklady"

  7. hej, dzieki za propozycje. hala/hangar brzmi na kazimierzu brzmi niezle, tylko gokarty mi jakos nie pasuja do koncepcji moto. chyba, zeby je usunac na bok... a ten warsztat przy Kamienskiego slaby?

    dzieki

    dub

     

    Warsztat jak warsztat, zadna rewelacja. Nie wiem co prawda, jakie foty chcesz robic. Poza tym jest zawalony sprzetami i nie wiem, czy chlopaki ci tak ot za dziekuje wyjada z tym wszystkim - w sezonie maja sporo roboty. Kazimierz to ciekawa koncepcja. Napisz cos wiecej o planowanej sesji, to moze znajdzie sie jeszcze jakis pomysl.

  8. no, na moto nie zawsze latwo pokazac gestem, ze komus ustepujesz pierwszenstwa. prawa reka na hamulcu, lewa na sprzegle... jak stoisz, trzymasz moto na noznym i masz wrzucony luz, to rece masz wolne, ale jak wlasnie dojezdzasz do skrzyzowania...

     

    A od czego jest glowa? Jak chce komus ustapic pierwszenstwa to zawsze daje znak glowa, bo z reguly w takich przypadkach rece sa zajete.

     

    Klaksonu uzywam tylko, jak przy wyprzedzaniu widze, ze katamaraniarz tez sie zbiera do wyprzedzania, tylko kierunkowskazu nie wlaczyl, albo jak ktos usiluje mnie zabic w inny wymyslny sposob.

     

    Swiatel drogowych obecnie nie uzywam do jazdy, gdyz sa za mocne i nawet w dzien oslepiaja. Sluza mi jedynie do ostrzegania przed dziewuchami z suszarka, ewentualnie do popedzania zawalidrog.

     

    Zgadzam sie, ze naduzywanie sygnalizacji moze doprowadzic do niezamierzonych i bolesnych skutkow.

  9. to nie jest jakiś tam hangar, tylko hala z torem gokartowym na którym zaczynał Robert Kubica, znajduje sie przy ul.wawrzyńca.

     

    zdjęcia możesz zrobić na Kaziku wieczorami, tam sie kręci sporo lancerów a i klimat odpowiedni :icon_twisted:

     

    Hangar, hala - wszystko jedno. Grunt, ze jest tam klimat. A co do ulicy to masz racje - to wawrzynca naprzeciwko muzeum inzynierii miejskiej (gazowa jest prostopadla). Co do klimatu - kolega szuka czegos motocyklowego. Jesli myslisz o robieniu zdjec na przeciwko Drukarni na placu Nowym (centrum lansu), to nie polecam.

  10. niestety nie wszyscy maja jeszcze tyle kasy by miec po 3-4 sprzety w tym wlasnie jakis turystyk i podróżujemy tym co posiadamy :icon_twisted:

     

    Troche przesadzasz, bo chyba nawet na bogatym zachodzie trudno spotkac kogos, kto ma wiecej niz dwa sprzety. Trick w tym, zeby kupic sobie motocykl najlepiej pasujacy do swoich preferencji. Jak ktos lubi bloto i podroze kupuje KTM Adventure, jak ktos lubi szybkosc i podroze kupuje honde XX itd. Ot i cala filozofia. A jak ktos lubi tylko szybkosc czy wyglupy, to kupuje supersporta, na ktorym tez mozna wyskoczyc na wakacje.

  11. Witam - tym razem mam mocno prywaciarską prośbę do forumowej braci. W ten czwartek muszę w Krakowie sfotografować zawodnika (wyścigi motocyklowe). Muszę znaleźć klimatyczną miejscówkę na zdjęcia. Wszystko rozegra się w dzień, więc wolałbym pomieszczenie zamknięte, które można fajnie oświetlić. Pomyślałem o warsztacie motocyklowym. Tylko musi mieć moto-klimat. Problem w tym, że nie byłem w żadnym warsztacie w Krakowie.

    Pomóżcie Krakowianie: który lokalny warsztat ma najfajniejszy klimat (myśląc obrazkami, a nie jako

     

    Ja bym proponowal ulice bodajze Gazową na Kazimierzu w Krakowie, tam w hangarze z poczatku 20 wieku jest tor gokartowy i choc nie pamietam dokladnie szczegolow tego wnetrza to wydaje mi sie, ze mozna bylyby zrobic tam ciekawa scenerie pod ww. fotki. Warsztaty w Krakowie są - hmmm - nie fotogeniczne? Ten na Kamienskiego z pewnoscia, choc specow maja ok.

  12. Ja narazie nie miałem sytuacji pod bramkowych ale to dlatego, że mało jeżdzę.Jak czytam o wypadkach to się boje jezdzić szczerze się przyznaje :buttrock: .Bekriss nie każdy ma na zajebisty ubiór na motor np. ja zawsze jezdze w dzinsach bo nie mam kasy na inny strój i w tej chwili sam zachowujesz się jak burak chwaląc się tym, że masz jakis tam strój na moto a wyśmiewasz się z dzinsów bo kto je ma to burak :biggrin: :icon_twisted:

     

    Schodzicie na off, panowie. Ja tez jezdze w dzinsach i sie nie obrazilem.

  13. Ale to jest troche dziwne bo np wszelkiego rodzaju wydech tuningowe łamią wszelkie normy głośności. To jak policja ma mieć coś do tego, przecież ktos dał homologacje na ten wydech i spełnia on normy :icon_mrgreen: :icon_mrgreen: :lalag: . Więc można walczyć o swoje prawa z policjantem, albo w sądzie grockim :P

     

    No, ale właśnie to jest cały urok polskiego prawa :cool: ;) :P

     

    Pozdro :D :wink: :wink:

     

    OKI, ale na tych najglosniejszych z reguly jest napisane NOT FOR ROAD USE, gdyz sa konstruowane z mysla o torze wyscigowym. Ja taki mialem.

  14. w sumie to masz rację z jednym może wyjątkiem: "...ich przewaga jest tylko konfort..." Tylko? Ja bym powiedział, że to jeden z ważniejszych czynników warunkujacych dobrą podróż.

     

    Do turystyki nadaje sie kazdy motocykl, tylko jeden lepiej, a drugi gorzej. Wystarczy przypomniec:

    - opisywana w SM podroz 60latka na Minsku 125 do Chorwacji,

    - kolesi, ktorzy na Enfieldach 500 wracaja z Indii do Europy,

    - faceta, ktory w latach 60tych czy 70tych na WSK objechal swiat (serio, moja dziewczyna widziala reportaz o tym kozaku, zapakowal do plecaka czesci i wyjechal).

    - kolesia, ktory na hexagonie 250 w jeden dzien dojechal do Wloch (czytalem opis podrozy na jego blogu).

  15. 1. Na krotkie wypady za miasto (tak do 100 KM) skorzana kurtka plus:

    - gdy jest cieplej jeansy

    - gdy jest chlodniej skorzane spodnie od kombinezonu

    2. Na dluzsze wypady, np z powrotem wieczorem lub nastepnego dnia

    - textylna kurtka

    - textylne spodnie

    3. Gdy jest zaje****cie cieplo, a ja jade niedaleko albo po miescie

    - pancerz na koszulke z krotkim rekawkiem

    - jeansy

     

    Gadgety te zbieralem przez kilka sezonow, wiadomo, kasa. Stroj zalezy od stylu jazdy (turystyczna, stunt, lansowanie sie :-)) i pogody. Nie ma jak dla mnie uniwersalnych rozwiazan, choc texom do tego blizej niz skorze. Zaczalem przygode od skory, ale gdybym robil to jeszcze raz, zaczalbym wlasnie od texow.

     

    Witam

    Jeżdżę w texach i mój wybór podyktowany był logiką i brakiem kasy.

    Komplet kupiłem za niecały 1 tyś zł

    w takiej cenie to skórzanego kombi nie da się kupić

    W sumie jestem zadowolony, chociaż na drugi rok kupuję skórzane kombi ale tylko po to aby lepiej wyglądać.W texie poza wyglądem nic mi nie brakuje.

    pozdrawiam

     

    Ja kupilem dwuczesciowy nowy skorzany kombinezon shoei za 800 pln na allegro. Wszystko sie da kupic taniej, tylko czasem trzeba poszukac.

  16. Każdemu z nas zdarzają się głupie blędy. Tu można się do nich przyznać ku przestrodze innych.

    *****************************************************

    W kwietniu ubiegłego roku jechałem z Radomia do Krakowa po pracy. Kwiecień jak kwiecień, zimno jak cholera, cały byłem skostniały. Jade ok 120, trasa pusta, po dwa pasma w kazda strone, ja jade zewnetrznym. No i przede mna zakret w prawo. Jakos tak sie niemrawo zlozylem z tego zimna, ze zaczelo mnie wynosic na przeciwny pas, ale mysle - pusto nic sie nie stanie. A tu nagle z naprzeciwka wyskakuje biala astra. Do dzis pamietam te sekundy, kiedy obaj zastanawialismy sie, w ktora strone odbic - lewo czy prawo. Obaj wybralismy prawo i obaj zyjemy. Minelismy sie o jakies 30 cm. Wyciagnalem z tego lekcje - glod, zmeczenie, zimno to prosta droga po ziemie. Trzeba uwazac.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...