
iwasz
Forumowicze-
Postów
26 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez iwasz
-
Yamaha XJ6 problem z "luzem"?
iwasz odpowiedział(a) na rydel temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Dokładnie. Nawet nie trzeba było jej wymontowywać. Wróciłem do domu, obejrzał dokładnie tam na dole i zaczęły już strzępy tej linki wyłazić z pancerza... Dobrze, że nie strzeliła gdzieś po drodze. Pozdr. -
Yamaha XJ6 problem z "luzem"?
iwasz odpowiedział(a) na rydel temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Temat stary, ale może topc starter napisze co było nie tak? Ja też mam XJ6, też mam takie objawy (identyczne), ale u mnie zawsze pomaga naciągnięcie linki sprzęgła. Jak się kończy zakres regulacji w nakrętce na kierownicy, to należy użyć regulacji w lince. Linka ma w pobliżu silnika takie zgrubienie zablokowane nakrętką kontrującą, którego wykręcanie powoduje wydłużenie się całego pancerza. Ale u mnie jest inny problem : po wyregulowaniu luzu linki luz wraca po 2 tygodniach! Ostatnio tylko reguluję reguluję, a linka zdaje się rozciągać i rozciągać! Czy ktoś miał taki objaw? Może ją całą zdejmę i zobaczę, czy pancerz jest OK? 27000 km ma. -
Łańcuch po wymianie dziwny dźwięk.
iwasz odpowiedział(a) na iwasz temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Poszukam, może mi się uda znaleźć instrukcję od takiej zakuwarki, jakby ktoś podlinkował, to się nie obrażę. Te milimetry wyedytowałem, żeby nikt przypadkiem się nie zasugerował :D PS. Dzięki wszystkim za odpowiedzi Tez już przejechałem z 50, patrzę co jakiś czas jak tam sytuacja wygląda i wszystko wygląda OK. Dzięki! -
Łańcuch po wymianie dziwny dźwięk.
iwasz odpowiedział(a) na iwasz temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
X-ringowy. DID 520 VX2 4.5-5.5 cm, no przecież to oczywiste i można się domyślić, że się pomyliłem. -
Łańcuch po wymianie dziwny dźwięk.
iwasz odpowiedział(a) na iwasz temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Fuck. Teraz jak sobie myślę o tym co napisałeś (siedzę w robocie i nie mam jej przed oczami) to faktycznie dało by chyba radę zrobić tak jak mówisz. Kurczę, dzięki. Czemu ja tego nie spróbowałem!? Jeśli chodzi o dźwięk, to wydaje mi się, że za mocno naciągnąłem łańcuch. Dla XJ6 serwisówka podaje 4.5-5.5 mm cm kiedy moto jest na centralnej podstawce. Zmierzyłem po jeździe luz jeszcze raz i był 4mm cm Teraz dla testu dałem 5.5mm cm i jest trochę ciszej, ale dalej bzyczy. Pożyjemy zobaczymy, mam nadzieję, że się nie rozwali. PS. Ma znaczenie którą stroną się przykręci zębatkę zdawczą (Sunstar 16 zebów)? Bo ona wygląda identycznie i z jednej i z drugiej.... Może źle przykręciłem i trzeba zmienić? -
Cześć. Może jestem przewrażliwiony, a może coś jest nie tak. Wymieniłem sobie właśnie łańcuch i zębatki. Robiłem to sam i to pierwszy raz. Łańcuch zakułem zakuwarką, zębatki przykręcałem momentem 85Nm jak serwisówka kazała, jednym słowem starałem się zrobić porządnie. No i po wymianie łańcuch wydaje głośny dźwięk (głośniej niż stary). Tu jest film : Czy to jest OK, i ten dźwięk zniknie z czasem, czy coś źle zrobiłem? Druga sprawa to zakuwka, którą kupiłem. Zdjęcie mojej zakuwki powinno się pokazać gdzieś na dole. To narzędzie ma dwa końce. Z jednej strony wkręca się taki trzpień z bolcem, który ma rozpłaszczyć nit (nawiercany), a z drugiej strony jest końcówka, która ma być oparciem dla ogniwa łańcucha. No i nie rozumiem po co ta druga strona ma otwór w który ten nit się mieści (nie mam teraz dokładnego zdjęcia). Ale efekt jest taki, że kiedy próbowałem nabić blaszkę ogniwa na nity, to te nity wyszły mi z drugiej strony (wybiło je). Dopiero kiedy wstawiłem coś co blokowało nit od tyłu (płaski klucz, czy kawałek grubej blachy), to udało mi się nałożyć blaszkę ogniwa i potem zakuć to ogniwo. Pewnie dość chaotycznie to napisałem, ale może ktoś ma podobny zakuwacz i mógłby napisać jak go używać? Mnie się w końcu udało zakuć ten łańcuch (trzyma się mocno i wygląda OK), ale niesmak pozostał - albo ten zakuwacz jest ch... warty, albo zupełnie nie umiem go używać (prawdopodobne).
-
http://www.flextion.co.uk/Flextion/Flextion_axis.html - chyba 300 funtów, czyli koło 1500PLN. Kombinuję, żeby zrobić coś takiego samemu, ale nie jest to proste. Na razie mam to : http://www.iwasz.pl/electronics/motorcycle-black-box-part-1-data-acquisition-with-arduino-mega/ i to http://www.iwasz.pl/electronics/motorcycle-black-box-a-quick-update/ PS. jeśli ktoś się bawił w takie rzeczy, to było by super gdyby coś tu napisał (szczególnie jeśli chodzi o k-line z ECU, bo mam kilka niejasność dot, protokołu). Pozdr!
-
Hej. Long time, no see. Mam pytanie o ten film : 1. Czemu koleś nie robi przegazówki przy redukcji. Czy na wyścigach się nie robi, bo coś-tam? 2. Co z poślizgiem tylnego koła. Wiem, że istnieje coś takiego jak sprzęgło anty hopingowe - czy on to może mieć? Pozdr. PS. znacie inne loggery tego typu co na filmie?
-
Takie : http://www.users.globalnet.co.uk/~pattle/nacc/arc0176a.jpg ? To na tym zdjeciu to simson.
-
To sie nazywa multi level marketing czy cos. Na wikipedii tak pisza: http://en.wikipedia.org/wiki/Fuel_Freedom_International
-
Witam Wymienialem rame w swojej emzetce z podobnego powodu, ale mialem rame z papierami. Z tego co wiem, nie wolno wymianiac ramy w zadnym pojezdzie - taki przepis (moze cos sie zmienilo?). Dlatego ja przerejestrowalem motocykl tak jak bym wymienil nie rame tylko silnik. Przy rejestracji oddalem dokumenty od ramy, a dowod od reszty (satry) zostal mi na pamiatke. Dla uroszczenia sprawy zarejestrowalem motocykl w Legionowie (matka jako wspolwlasciciel), zeby bylo mniej problemow. Gdybym rejestrowal tylko na siebie, to musialbym to robic na mokotowie i obawialem sie, ze tam z powodu wielkosci urzedu, beda mi robic jakies problemy. Obawiam sie, ze z rama bez papierow bedziesz mal wiele klopotow. Serdecznie pozdrawiam.
-
Jak nauczyć kogoś od podstaw jeździc
iwasz odpowiedział(a) na CiasnyBaniak temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Heja. Taki, temat, że nie mogę się nie włączyć. Trochę Wam poprzynudzam. Otóż mam pewne małe doświadczenie z uczeniem mojej dziewczyny jazdy na motocyklu. Było to tak, że pewnego razu dziewczyna uparła się, żeby się przejechać, a ja uległem namowom i co nieco jej wytłumaczyłem. Niestety za mało. Dobrze, że mam taki mały i słaby motocykl, to nic jej się nie stało. Ze 2 lata później postanowiliśmy znów spróbować ją nauczyć i zrobiliśmy to stopniowo. Operacja odbywała się na dróżce na polu, pół kilometra zapasu w każdą stronę. Wytłumaczyłem co jest do czego. Najpierw hamulce - to najważniejsze. Potem sprzęgło, a o gazie powiedziałem tylko, żeby nie kręciła. Kazałem jej się oswoić ze sprzęgłem. Moja emzetka nie ruszy bez gazu, więc kazałem dziewczynie puszczać sprzęgło, aż poczuje, że motocykl rusza, a potem wciskać je z powrotem. Potem dodawała trochę gazu i od razu puszczała, ale dzięki temu czuła kiedy motocykl chce ruszyć. No i na koniec bardzo powolutku ruszyła, a ja biegłem koło niej. Żeby się zatrzymać puszczała po prostu gaz. No i tak w kółko. Ruszała, zatrzymywała się, potem hamulce, dwójka, trójka i w 20 minut już nowa motocyklistka gotowa. Tylko skręcać jeszcze słabo umie, ale się wyćwiczy! Nie wiem czy bym miał jeszcze dziewczynę, gdyby swoją pierwszą, nieudaną próbę odbyła na czymś co ma 100, czy 50 koni. Dziewczyna puściła za szybko sprzęgło, motocykl skoczył do przodu i szarpnął, a ona, żeby nie spaść jeszcze mocniej zacisnęła dłonie na kierownicy, dodając przy tym gazu. Poleciała z drogi prosto na drzewa, cudem wjechała między nie (a nie na nie) i zaliczyła glebę. Pomyślcie, że mzetka ma tylko 12 koni. Widziałem też kiedyś na filmie jak uczyli gościa jeździć i też nie do końca mu wytłumaczyli. To był jakiś cross, pewnie całkiem mocny. Nauka odbywała się na jakimś pochyłym terenie i motocykl zwyczajnie wystrzelił z tej górki spod gościa w powietrze robiąc salta. Gościu spadł na plecy opodal. Także, trzeba dobrze wytłumaczyć delikwentowi! 3majcie się! -
Witam wszystkie motocyklistki i motocyklistów Będę się streszczał, bowiem wybieram się na długi łykend na mazury. Samochodem. Otóż gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, to byłbym już na mazurach i podwoził swoją dziewczynę na motocyklu nad jezioro. No ale nie wyszło. Przedwczoraj zanabyłem skórzane spodnie. Inna sprawa, że nie jestem z nich do końca zadowolony, ale to inna historia. Wczoraj, czyli w piątek, zakutałem się we wszystkie ciuchy motocyklowe jakie mam, czyli te nieszczęsne spodnie, skórzaną kurtkę, skórzane rękawice, kaski, nie kaski śliniaczki, kominiarki i takie takie. Pojechałem do pracy z zamiarem wyruszenia w podróż punkt 17, kiedy to moja praca się kończy (btw. nie lubię pracować). Pogoda się w Warszawie zepsuła do tego stopnia, że wracając z obiadu, przemoczyłem buty w wodzie po kostki (buty nie są motocyklowe). Jednym słowem, kiedy wyszedłem z pracy było strasznie mokro i jeszcze trochę siąpiło. Minąłem skrzyżowanie Powstańców Śląskich i Człuchowskiej (tam gdzie jest Hala Wola) kierując się w stronę Lazurowej. Jadąc prawym pasem, po ok 200 m za skrzyżowaniem zauważyłem, że samochody przede mną hamują, bo pierwszy z nich skręcał w prawo. Nie mam pojęcia ile miałem na budziku, może 40, może 60. Niewiele myśląc czmychnąłem na pas lewy, ale niestety w tym samym momencie samochody na lewym pasie też hamowały, ponieważ ktoś postanowił skręcić w lewo. Wówczas kierujący motocyklem, czyli ja, wesoło nacisnąłem na klamkę przedniego hamulca, nie za mocno, nie za lekko, tak jak zwykle! Jakież było moje zdziwienie, gdy nagle przednie koło uciekło w lewo, a ja pojechałem już dalej po asfalcie. Pamiętam niewiele : że wpasowałem się pomiędzy dwa samochody - jeden był złoty, a drugi zielony. Przelatując pacnąłem dłonią o koło tego zielonego i chyba zatrzymałem się przed nimi. Następnie pamiętam już jak stoję pośrodku człuchowskiej (chyba spadłem więc nie musiałem się wyczołgiwać, motocykl leży w poprzek, kółko się kręci, a tamci z tyłu stoją i czekają, aż będą mogli pojechać). Wstałem, podniosłem motocykl omal nie przewracając go na drugą stronę i zacząłem go spychać na chodnik. Byłem strasznie zamotany i zapomniałem, że sprzęgło trzeba wcisnąć, więc się szarpałem chwilę. Z zoologika zaraz obok wyszła pani i całkiem przejęta zapytała, czy nic mi nie jest - ja machnąłem tylko ręką (ech) i podziękowałem jej. Tradycyjnie zacząłem oglądać motocykl i siebie. Ciuchy uwalone, minimalnie obtarte (najbardziej prawa rękawica). Plecak przetarty w jednym miejscu na wylot. Prawy kierunek obtarty, podnóżek oczywiście zgięty, prawe lusterko obtarte, zacisk lusterka (ten ze zbiornikiem płynu hamulcowego obrócony go góry), przedni błotnik minimalnie obtarty i wygięty. Ja sam mam małe obtarcia na prawym kolanie i prawym łokciu. Wnioski : 1. Nikt z samochodziarzy się nie zainteresował, jak tylko zwolniłem jezdnię, wszyscy pojechali (widocznie nikomu nic nie zarysowałem po drodze, nie wiem jak to możliwe) i widocznie upadek nie wyglądał zbyt groźnie - nie mam zielonego pojęcia - mało pamiętam! 2. Z 15sto letnimi oponami DDR Pneumant na mokrej nawierzchni (opony maja 7000km) jest coś nie tak. Gdyby było sucho, zatrzymałbym się 2 razy! Mówię Wam, że nie hamowałem bardzo gwałtownie. Totalny poślizg przedniego koła był dla mnie wielkim zaskoczeniem - bez żadnego ostrzeżenia - natychmiast - hamulec i jadę po ziemi. Wiele razy próbowałem przyczepności tej opony na suchym (do granicy uślizgu) i trzymała kilka razy lepiej niż na mokrym. Możliwe też, że najechałem na pas namalowany na jezdni i przez niego wywinąłem orła. 3. Gdybym jechał w podkoszulku, krótkich spodniach i sandałach, to byłoby chu**wo. 4. Jestem zawiedziony upadkiem i brzydką pogodą w długi wikend. Jestem zawiedziony, bo czułem się na motocyklu naprawdę dobrze i pewnie. Jestem mało doświadczonym motocyklistą, bowiem to jest mój pierwszy sezon i przejechałem w nim 2500km, praktycznie tylko po mieście. To była moja pierwsza w życiu gleba i pierwsze w życiu nieprzyjemne zdarzenie na drodze (z moim udziałem). Była to całkowicie moja wina, zawiniła nieuwaga, brak doświadczenia, no i może trochę też te gówniane opony. 5. Miałem duże szczęście, że nie wyrżnąłem w żaden z samochodów przede mną. Widocznie mam więcej szczęścia niż rozumu. Jestem zaskoczony, że straty są tak niewielkie. 6. Co cię nie zabije, to cię wzmocni - więc traktuję mój pierwszy upadek na motocyklu jako naukę. 7. Jeśli kogoś zanudziłem na śmierć, to przepraszam. 8. A czy wy mieliście jakieś gleby? Pierwsza gleba? Jak to było, jakie były reakcje ludzi? Ktoś Wam pomógł? Temat na pewno był ale jak ktoś jeszcze nie pisał, to może napisać tutaj. PS. Wiem, ze za bardzo to przezywam, ale to pierwsza gleba. Zostawcie na mnie choć jedną suchą nitkę. Teraz wsiadam w samochód i jadę, więc chwilowo nie będę się mógł bronić. :clap:
-
Mój nowy motor-Honda CRM
iwasz odpowiedział(a) na Endurek temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
Ty moderator, wez sie od niego odczep. Przyznaj sie lepiej, ze zazdroscisz 13sto latkowi fajnego motocykla (i deski). Chlopak sie stara, a ty go jeszcze zniechecisz. -
Co się nie ustawia? No pewnie, że się ustawia. Ja mam w etz150 zapłon firmy promoto. To się składa z modułu z mikrokontrolerem i z generatora impulsów. Na krzywce jest zamontowana tarcza z wycięciem, a nieopodal zamontowana jest ,,fotokomórka''. Regulacji dokonuje się poprzez poprawne ustawienie tej tarczy. Wiem, że inne zestawy elektronicznego zapłonu mają hallotron zamiast fotodiody, ale zasada jest ta sama - trzeba naregulować obracającą się tarczę, tak, żeby iskra przeskoczyła kiedy tłok znajduje się w odpowiednim miejscu. Na module mam diodę. Dioda ma gasnąć, kiedy tłok jest 0.5 mm (chyba) przed GMP. Do pomiaru pozycji tłoka używam czujnika zegarowego zanabytego na alledrogo za ok 50 pln (nie pamiętam dokładnie). PS. Ja dostałem z moim modułem zapłonu dokładną instrukcję, więc było całkiem łatwo. Pozdrawiam.
-
Witam. A mnie najbardziej interesuje niezawodnosc obydwu modeli. Slyszalem, ze transalpem da sie spokojnie przejechac 150 000 km bez remontu silnika, slyszalem tez o egzemplarzu, ktory zostal sprzedany komus z przebiegiem 210 000. Czy z v-stromem jest podobnie? Gdzie ew. mozna znalezc jakies porownanie ,,dlugodystansowe?''. Podobno motorrad.de cos takiego robi, ale ja ni wzab po niemiecku... Pozdrawiam.