XT 660 w razie gleby nie jest taki wrażliwy jak to by sie mogło wydawać. W miękkim terenie z plastikami nic sie nie dzieje, uginają sie i troche rysują. Wydechy z boku też specjalnie nie cierpią bo są osłonki - z tworzywa chroniące pasażera/kierowcę przed oparzeniami i wydechy przed skutkami gleby. Niezbędna jest płyta pod silnik chroniąca wydechy i pompę wodną z prawej strony na dole. Bez tego nie ma co ruszać w teren, bo na jakimś korzeniu czy pniaku można zostawić ww. elementy. Seryjnie montowane opony nie nadają sie za bardzo w teren. Ja jeżdze na mitasach i jest cool. Moim zdaniem XT-ek jeździ lepiej niż wygląda bo wygląda tak cukierkowato, a to naprawde niezły sprzęcik w teren za wyjątkiem hard coru. Zdecydowanie na chopki nie polecam bo za ciężki i skacze jak słonik, ale też potrafi, niestety ma zbyt krótkie skoki zawieszeń i na chopce potrafi dobić przodem, no ale ja też waże nie mało - 105 kg. W lekkim terenie ganiałem za kumplem na KTM 450 exc i nie było problemu. Najważniejsze to to że mam 190 cm wzrostu i moge bez problemu złapać wygodną i pewną pozycje w każdej sytuacji, bo jak sam zauważyłeś nie ma tu żadnych elementów wymuszających ułożenie kolan na zbiorniku czy dupska na siedzeniu, a to dla wysokich jest bardzo istotne, a w terenie jeszcze bardziej. Na KTM-ie nie szło jechać bo czułem sie jakbym jechał na za małym rowerku, układ kierownica-podnóżki-kanapa dostosowane dla mikrusa 175 cm i do tego wysoko nad ziemią co mi zresztą nie przeszkadzało ale wydawało sie dziwne. Na szosie XT-ek sprawuje sie nieźle, ładnie idzie od dołu. Do miasta jest idealny bo zwrotny i bardzo poręczny. Kiera wysoko, przeważnie nad lusterkami katamaranów b.zgrabnie sie nim manewruje pomiędzy autkami. Niestety dłuższe trasy po asfalcie to to nie dla XT-ka. Prędkość przelotowa to ok 120 km/h. powyżej to już jest masakra bo wiatr chce szofera porwać, a przednie koło zaczyna wężykować. Max jechałem 155 km/h wg wskazań licznika ale to prędkość zdecydowanie nie dla tego sprzęta - miotało mną po całym pasie. Co ciekawe, to dużo pewniej jechało sie z prędkością 120 po szutrze i ok 100-110 po trawie - pełna kontrola nad sprzętem chociaż podłoże takie jakby mniej pewne. Reasumując subiektywne wrażenia posiadacza XT-eka z 2004r: - dla dużego i ciężkiego chłopa w lekki teren - TAK jest super, - hard enduro, chopki - NIE za bardzo, - miasto - TAK sprawdza sie jak mało co, - dalsze podróże z pasażerem i bagażąmi NIE chociaż dla chcącego nic trudnego, u Holana jest troche klamotów ułatwiających podróżowanie. No ale cały ten przydługi wywód to tylko subiektywne odczucia szczęśliwego posiadacza. No i jeszcze jedno ten rumak nigdy dotychczas nie domówił współpracy, a ma przebiegu coś ze 20 tys km.