Skocz do zawartości

sidik

Forumowicze
  • Postów

    227
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez sidik

  1. jak masz jejzdzic po miescie to kupuj KTMa- zwrotniejszy, mniejszy, ladniejszy :)

    jak masz wjechac czasem w teren to kupuj KTMa.

    jak nie chcesz miec problemow z awaryjnoscia to tez KTM, bo skoro w gre wchodzi nowy sprzet to, kazdy powie ze KTM rzadzi.

    Nie przejmuj sie zywotnoscia bo, skoro zamierzasz trzymac moto kilka lat to zakladam ze okolo 5, a w tym czasie ani KTMa ani Hondy nie rozwalisz:]

    Ja rowniez polecam zestaw do SM- na kostce na dystansie Wwa-Zne-Wwa to juz w Zne bedziesz mial slcki :) , a i po miescie w Wwa przyda sie SM

  2. POTRZEBUJE SERWISOWKE DO 525

    sorry ze tutaj ale w me chanice nikt nie

    odpisuje dotychczasowe linki z ktorych korzystalem

    nie dzialaja

    teraz jak dopadne to sobie wypale

    polecam e-mule lub bearshare. ja do swojego ex LC4 znalazlem w minute, a masz super (foty, wytlumacznie co i jak robic itp.)

     

    P.S. a co do roznicy EXC 450 a EXC 525 to powiem ze EXC 450 ide bo idzie ale nie zachwyca:] natomiast o 525 wiem od osob ktore zyja motocyklami ze to motor ktory niejedna osobe pokonal.

    Natomiast sx 450 jest przyjemny.... ma idealna jak dla mnie moc.

    pozdro

  3. chcecie rozwinać temat?? prosze bradzo:

    moje przpadki z 3 ostatnich dni.

    pierwszy

    podobny jak przedmowcy

    jade samochodem akurat i wszystko pieknie az nagle przy predkosci prawie 100 z bocznej drogi samochodzi.... ja po hamulcach oczywiscie dym i niecaly metr od fiesty czerwonej wychamowalem... oczywiscie klakson i drogowe... patrze ktos jeszcze z pretensjami wymachuje w seodku lapami, za moment wyprzedzam fieste patrze stary dziadek.... odechcialo mi sie nawet pokazywac co robi itp.

    drugi

    jade z kolega z nowego targu z zawodow zakopianka (ja na KTMie kolega na skuterze) ale te 90-100 na lajcie caly czas, ktos sie przed nami wlecze to kolega kierunkowskaz i gaz do dechy, oczywiscie w tym momencie puszka po gazie i sie sciaga z skuterkiem.... wiadomo ze nie ma kolega przyspieszenia wiec zaraz sie zrownuja i fart ze jadacy z naprzeciwka samochod zjechal na bok i kolega na 3 sie zmiescil, bo inaczej...... zgroza.

    oczywiscie zaraz po fakcie ja redukcje i odpowiednio zrownalem sie z gosciem i troche pokrzyczalem i pogestykulowalem, ale tez odpuscilem bo to jakis dziadek ktory nawet chyba niezrozumial o co chodzi :/

    ja jestem za tym zeby w wieku np 65 jeszcze raz prawko przechodzic:/

  4. Embe swietnie to opisal :D

    mnie coprawda nie ruszylo, ale to chyba dlatego ze juz mialem swoj czas spedzony w domu z gipsem, a za oknem crossy... eh

    mam nadzieje ze niejednego uchroni, ruczy mu wyobraznie:)

    EMBE duzo zdrowia i wracaj na motor szybko. Nie mowie dbaj o siebie i rob to i tamto, bo zakladam ze masz dobra i troskliwa opieke i doskonale wiesz co dla Ciebie najlepsze!!

    POZDRO

  5. no wlasnie wypowiadac sie Panowie bo nie fce wciskac koledze kitu.

    Prawda jest taka ze to nie ja ulamalem ten zab tylko porprzedni wlasciciel i ja caly sezon na takim sie bujam i nic nie czuje, silnik po sezonie jazdy rozebrany zostal i ogladali go mechanicy w Krakowie i nikt o ten element sie nie przyczepil, wszystkie lozyska w silniku, wal i wogole wsio bylo super oprocz tloka o czym Bary dobrze wie :). Mechanicy z salonu Yamahy w NT mowia ze nie ma sie czym martwic.

    Na pytanie " czy sie cos zaraz nie rozpierdoli" powiedzieli ze jesli chodzi o ten element to nie ma obaw, bo tak jak napisano, dostaje koszyk wieksze obciazenia ale je wytrzymuje. Napiszcie co o tym sadzicie bo ja sam nie wiem :] . Ja z tym nie mialem problemu przez caly rok, ale jakie moga byc konsekwencje chetnie sie dowiem :clap:

    pozdro

  6. Kilka dni temu w piątek, przed kwalifikacjami do letniego GP w skokach w Zakopanem pewnien pan wyjechal z centrum prasowego na ulice pilsudskiego i myslal ze ma pierwszenstwo na skrzyzowaniu z tetmajera. Oczywiscie wymosil pierwszenstwo na motocykliscie i ten trafil do szpitala w ciezkim stanie:/ kolega ktory widzial motocykl mowi ze masakra i moto do kasacji, koles (znajomy ojca) powiedzal mu ze dlatego wymusil pierwszenstwo, bo sie zamyslil.....masakra:/ jak widac nawet obecnosc kilkuset policjantow we wsi nie pomogla- na tym skrzyzowaniu tez byl patrol i wszystko widzial.

  7. Mówi się że baby jeżdżą bezpieczniej...ale chyba w tym tylko sensie że jeżdżą wolniej :) Też byłem niedawno w bieszczadach,ale raczej ujeżdżałem tamtejsze górki :biggrin: W terenie nie ma tego bólu że ci ktoś droge zajedzie :flesje:

    optymista:P zapomniales o "dzikich babach", sarnach, polnych zapierdalaczach, wsiokach z grabiami (czy innym osprzetem) w srodku lasu- niewiadomo skad i wogole :)

    pozrdo.

    Ja tam tez nieznosze bab za kółkiem, owszem jest kilka ktore potrafia jejzdzic i do nich szacunek- niedoczepie sie nigdy, ale 90% powinno naprawde klapki na oczy miec (takie jak konie zeby sie na boki nie gapily) i byloby duzo lepiej

    P.S. nie mowie tez ze niejednemu kolesiowi tez by sie przydaly (np. jak jedzie jakis crossik polem kolo mnie ;) to zapominam ze prowadze :D )

  8. no tak to jest....

    niedawno na moich oczach koles moja chrzestna potracil- na pasach o 22(dobrze ze ja powiedzialem ze lece dalej chodnikiem do dziewczyny, bo tez bym mial lota) o co sie okazalo?? nie widzial jej na pasach a chrzestna wyszla ze szpitala po 6 dniach, bo to synek lekarki... h*j z tym ze wrocila tam za kilka dni i siedziala prawie miesiac, bo biodro rozjebane i do dzis nic nie pamieta z tamtej nocy. Dzieki temu koles ma prawko dalej i oczywiscie prokuratura nie siadla. Jak Ci lekarz mowi ze jestes zdrowy i spie**alaj ze szpitala to lepiej mu nie wierz bo moze sie okazac ze zamiast dbac o Twoje zdrowie to woli robic dobrze kolzeance.

    O sprawiedliwosc trzeba dbac samemu:/

  9. to sposob masz bardzo ciekawy tylko ze jak bys go dogonil i by siedzial prawdziwy dres a nie łepek w dresach to bys w ucho dostal i pognał z powrotem do domku niestety

    a przeczytaj jeszcze raz to co napisalem?? bo widac za pierwszym razem przez kask sie nie przbilo... nie napisalem ze tak robie tylko ze mam takie mysli aby tak zrobic, pozatym musialbym byc baaardzo zawziety aby sie zatrzymywac zawracac i gonic ciape. :lalag:

  10. ja w takiej sytuacji najpierw staram sie ocalic zycie a potem przez moment sie ciesze ze sie udalo potem mysle co za ku**a dres!! a po 10 sek przychodzi mysl zeby zawrocic, dogonic i "porozmawiac" ale przerwaznie po tych 10sek. dochodze do wniosku ze juz za daleko i szkoda piciu marnowac :]

    Generalnie jesli wam nic sie nie stanie to najspokojniej wystarczy zyczyc kolesiowi zeby zatrzymal sie kiedys na drzewie (lub na tirze) nie zabierajac nikogo ze soba.

    pozdro

  11. prowadzić to mozesz nawet formułe albo monster trucka i nic ci nie zrobią :clap: do*ebać moga sie dopiero kiedy silnik jest odpalony i sie pojazdem poruszasz

    wystarczy silnik odpalony nie trzeba nawet siedziec na moto:/ tak mi ziomek policjant wyjasnil (ziomek po sluzbie :] ) u mnie sasiedzi raczej siedza cicho odkad przyjechal kolega na aprilce 125 w 2T to uslyszalem komentarz:

    "dawid ja jestem glucha, ale to juz przesada ;) :( :wink: " od tego czasu nie narzekaja na moj moto, a poza tym i tak jest cichszy niz psy jednego sasiada :)

  12. ja po powaznym wypadku na moto 2 lata temu stwierdzilem ze nie warto tracic zycia/ zdrowia. motocykl sprzedalem i rok zylem bez. jakos sie dalo ale po roku czasu zauwazylem ze nie mam co wspominac:( kupilem prawie potrwora i znowu poziom adrenaliny w zylach podskoczyl w gore i zadko schodzi w dol. obecnie po kilku miesiac jazdy, kilku kontuzjach stwierdzam ze warto!! spogladam na katalogi zdjec, filmow i sie usmiecham. Zdrowie raz dopisuje raz nie ale za to moge powiedziec ze cos w zyciu robilem i jestem zadowolony. Pytanie nie jest ogolne ale raczej skierowane do kazdej osoby z osobna, poniewaz kazdy z nas inaczej jejzdzi, ma inne poglady i kazdy wie co dla niego jest najlepsze, ja stwierdzam ze dla mnie jazda to przyjemnosc i rodzaj zajecia na ktore warto tracic zycie, czyli KOCHAM JAZDE:D i za nic z niej nie zrezygniuje, natomiast jazde na zlamanie karku- czysta glupote- potepiam.

  13. a ja tam wole bez blach. Moto ubezpieczony oplacony itd. na lajcie mozna uciekac i smiac sie z baranow a jak kogos trafie (po miescie nie szaleje- 40-50 bo szkoda gumy) to tylko mandat za brak blachy. Oczywiscie tego modelu nie polecam. Baran jestem?? nie sadze- raczej wku**wiony bo ostatnio mialem blache i wszystko full legal to od razu co ku*wa jakis patrol to o WSZYSTKO sie czepiali, a teraz ja mam ich w dupie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...