A propos - ciepło w gaciach. Właśnie wróciłem z wieczornego objazdu po wawie i w sumie cieszę się że wróciłem cały. Przejeżdżając koło Stodoły, koleś mercedesem skręcał z przeciwległeo pasa w lewo chcąc wjechać na parking i coż nie zauważył mnie. Gość czekał do ostatniej chwili i jak byłem 2-3 m od niego zaczął wykonywać manewr skrętu. Szczerze to dokładnie nie pamiętam jak zrobiłem unik, może on odruchowo zachamował, krótko mówiąc miałem szczęście. Jak usłyszełm udeżenie to zastanawiałem się tylko jak będę leżał. Na szczęście było to tylko muśnięcie i ......skończyło się urwanym kierunkowskazem. Ale ile strachu się najadłem to moje. Tłumaczenie - standard - nie zauważył mnie. No coż jeszcze chyba pojeżdżę .... :flesje: no może nie w tym sezonie ale w następnym na pewno.