Skocz do zawartości

Wasze dzwony na MZ :)


Gość Rysiek24
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

moze kazdy opowie o dzwonach tych mniejszych i wiekszych mna MZ-etkach jestem ciekawy cz i wy mieliscie niemile przygody

a wiec moja nr 1 bylo to ok 3 lat temu na 1 ETZ 251 ktora za niecale pol roku buchnieto :D byl koniec marca (jezdze caly rok) jechalem sobie spokojnie pod goreczke w z lekkim lukiem przedemmna jechalo kilka aut i wlekli sie niemilosiernie wiec redukcja z 3 na 2 gaz do konca potem 3 i 4 asz tu nagle zapomnialem ze na koncu gorki jest przejazd kolejowy z zaporami ktory na dodatek wlasnie byl zamkniety (dlatego z naprzeciwka nic nie jechalo :banghead: ) mialem ok 70 - 80 km/h gdy zobaczylem zamkniety przejazd wiec dalem po hamulcach i (niewiem czemu to byl blad) zjechalem na swoj pas na ktorym staly samochody wciskajac hamulec zablokowalo mi kolo wiec puscilem i nacisnalem 2 raz poczym znowu mi zablokowalo kolo i tym razem zaliczylem glebe pojechalem na zdaje sie lewym boczku razem z motorem pod ktorym utkenla mi noga i majac ok 20 km/h udzerzylem w zderzak Reno 5 ktory delikatnie pek na bokach (czy to ja zrobilem niewiem bo jakos to wygladalo niezbyt nowo poprostu male ryski na zderzaku to byly te pekniecia ) wstalem sprzawdzilem czy jestem caly i podnioslem moto stwierdzile ze droga byla cala zaoliwiona wiec dlatego byla gleba starty byly nastepujace zgieta kierownica (nieduzo) peknieta pula na zegary zgiete podnozki pekniete szklo kierunkowskazu a wiec nic powaznego gosc z Reno stwierdzil ze niebedzie policji wzywac i pojechalismy do mojej ubezpieczlni spisac protokul na tym sprawa sie skonczyla :banghead:

2 bum zrobilem niedawno w tym wypadku moto jest cale gorzej z moja reka jezdzilem w terenie moja 2 ETZ 251 zjezdzalem z gorki dosc stromej na 1 biegu i kolo przednie musialo wpasc w jakis dolek albo piach bo nagle poczulem jak moto leci na prawy bok niewiem czemu wystawilem prawa reke aby sie podeprzec wyladowalem miekko na trawie wtsalem i stwierdzilem ze niemoge ruszyc prawa reka ktos akurat przechodzil bo jest to na uboczu miasta poprosilem zeby wezwali karetke bo na moto niewsiade a do domu troszke bylo na przeswietlemiu okazalo sie ze to zwichniety lokiec i do powaznie bo kosci sie minely wsadzili mi w gips na 2 tygodnie niedawno zdjeli z dnia na dzien z reka jest coraz lepiej ale slady juz zostana na cale zycie :( niebedzie to juz ta prawa reke co kiedys :( ale jestem dobrej mysli zadzwoniklem z pogotowia do domu aby ktos zaopiekowal sie moja maszyna gdy ojciec przyjechal na miejsce wypadku moje moto juz ktos zobie przywlaszczyl (banda gownairzy) i prowadzili w strone pobliskich garazy ojciec ich pogonil i odoprowadzil moto do pobliskiej chalupy jakis dziadek powiedzial ze przechowa ja przez pare dni i tak sie skonczylo na motorka juz wsiadlem bo jak by tu zyc bez :banghead: i jezdze tylko ze staram sie omijac teren szerokim lukiem :banghead:

 

no na simsonie mialem 2 nieduze 1 na zakrecie bylo slisko bo to zima gdzies mialem z 50 ostry lewy zakrecik godzina ok 21 (taka krzyzowka ) i bum pojechalem pare metrow bokiem i ja caly i moto caly chyba byl lekko zmorozony asfalt ze to sie stalo :banghead: tylko wylewajace sie paliwo z gaznika zapalilo sie od tracego o asfalt podnozka :banghead: a 2 wjezdzajac na parking za blokiem najpierw byl zjazd z gorki i potem zakret na poboczu stala trafostacja wiec niewidzialem co jest za zakretem z na dodatek na lewym pasie staly zaparkowane samochody wiec byl tylko 1 pas do jazdy a na zakrecie okazalo sie ze niejestem sam i z naprzeciwka jechal gosc autem zeby sie ratowac wyglebilem sie mialem szczecie bo jego maska zblizala sie dos szybko ja bylem caly simson zgieta kierownice i ponozki :)

hehe ale sie rozpisalem a wy jakie mieliscie bliskie spotkania z gleba na moto :D

pozdrawiam i zycze jak naj mniej takich przygod

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

narazie tylko 3 male wywrotki jak jezdzilem po polach, lasach na MZ.

1 - jadąc polną droga teraz w grudniu bylo takie bloto ze wystarczyla mala nierownosc drogi że mi zarzucilo tyl w prawo i nie utrzymalem maszyny i Bach na prawy bok, - mialem okolo 30km/h i nic sie doslownie nie stalo, ale bylem caly w blocie :banghead:

2 - nawet nie ma co pisac - na trawie, tylnym ostro hamowalem i zarzucilo tyl i nie utrzymalem maszyny i tez na prawy bok - zadnych strat

3 - to w sobote ostatnią - lesne uliczki w ubitym sniego-lodzie, w dodatki bardzo nierowne wiec se jade 20 km/h i nagle tyl mi idzie w bok i leze - tym razem klosz przedniej lampy sie wbil do srodka i prawy migacz sie zgial ( i tak byl juz zgiety ) ,motor nawet nie zgasł :banghead:, .na szczescie klosz nie pekl, ustawilem z powrotem jak bylo i motur jak nowy ( w zimie juz nie jezdze motorem :banghead: - duzo przyjemniej rowerem )

 

jak widac wszystkie 3 wywrotki takie same, zawsze na prawo na szczescie bo mam lusterko tylko po lewej wiec bez strat :banghead: , ale po tej ostatniej jeszcze reka mnie boli cała.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No to ja tez sie pochwale jak to ja sie przewracalem ;p ... choc w sumie to nie byly straszne wypadki to jednak czegos sie nauczylem ...ale po kolei ...:

- pierwszy: wyjezdzalem z osiedla na glowna ulice i ... przednie kolo mi umknelo na piasku ... no i gleba ... moto nawet nie zgaslo ... podnioslem sie sprowadzilem sprzeta na chodnik ... w motocyklu tylko zlamana polka na zegazy ... i urwane lusterko ... ja mialem tylko rozwalone kolano (zroslo sie bez sladow) ... a po polke pojechalem od razu po wywrotce ... z tym zegazem majtajacym sie kolo przedniego kola ... lusterko wkleilem bo gwint juz wczesniej byl wyrwany

 

- drugi: padlo sprzeglo na autodromie ... do domu bylo z 10 klockow wiec zadzwonilem po kolesia ... wzial mnie na hol ... w miescie skrecalismy w prawo ... troszka szybko wszedl w zakret ... mnie zarzucilo ... i zanim wrocilem na wlasciwy tor juz szllifowalem porawym bokiem po asfalcie ... calkowity koszt strat --> 7 pln (klamka sprzegla) ... ale przy wypadku obtarlem lape ... zgialem kierownice (10 kilowy mloteczek przywrocil jej dawne ksztalty) ... podnozek przytulil sie do silnika (rowniez wyklepany we wlasnym zakresie) ... lusterko znow wklejone ;p ... odziwo cala reszta motocykla bez zadrapania ...

 

... a teraz madrosci zyciowe ... nie wchodzic w ostre zakrety na piasku (a najlepiej unikac piaszczystych drog ;p) ... i nigdy sie nie dac wziac na hol ... lepiej dreptac te 10 km

 

Pozdrawiam ... i zycze jak najmniej wypadkow na sprzetach ... szkoda zdrowa ... a przede wszystkim maszyn :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Rysiek24

hahaha z tym holem to mnie rozbawiles :buttrock: :) wiem ze hol to masakra dla motocykla ta kierownice to tylko 10 kilowym :D osoibicie sprawdzalem :D

 

i ja dam rade w terenie zawsze z glowa nawet jak sie powoli jezdzi oraz jak spadasz razem z moto to sie NIE podpieraj reka :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heja!!

 

W środku tych wakacji miałem wypadeczek... jest godz. punkt 22 ciepły letni wieczór, wiozłem dla kolesia jakies wydruki... 250m od emnie. Dojechałem do skrzyzowania przepisciłem samochód i 1, 2, kawałek 3 spojrzałem na swój elektroniczny zegar 40km/h wskoczyłem na kanape (robiłem JEZUSA) wyprostowałem nogi w kolanach i mnie zwiało :roll: do tyłu na prawo. To był ślizg potem turlanie się po asfalcie przez 20pare metrów.Byłem w kurtce, dżinsach, i w kasku CABERGA, nie miałem rękawic!! Jak przywaliłem głową (szczęką kasku) o asfaltto mi go lekko zsunełło do góry - potem pamiętam obrut z dotknięciem swoją brodą asfaltu OSTRO. I po kilku obrotach poleciał zatrzask od szyby... Mocne kaski ale pamiątke będę miał do końca życai!! Obtartą brodę...hehe.. i miałem portfel na łąńcuchu łańcuch był w kieszenie-to go przetarło wydarło dzióre w dżinach i pprzycierało biodro... A najbardziej to sobie załatwiłem dłonie-kostki, nadgarstki, paluszki... od turlania się po asfalcie... trwało to zaledwie 1,5sekundy.

Potem wstałem podbiegłem do motoru podniosłem go (pracował) lewa strona była cała na płasko nóżka tak sie zawineła na kopniaku ze sie nie ruszał dzwignia zmiany biegów też na płasko, zbiłem z 3 do 1 i pojechałem po jakichs 10 15 minutach pusciłem farbe.

Mocno miałem kark,plecy barki ponaciągane, problem z nerkami, i nadgarstkiem przez jakies 2,5miesiąca.

A niejezdziłem z jakies 5 dni po wypadku. :buttrock:

 

Bozia pokarała za JEZUSA :roll:

 

Jeźdzcie w rękawicach :!: zawsze...

 

Pozdrawiam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Rysiek24

nono niezly kamikaze z ciebie :buttrock: najciekawsze ze jak sie wyglebisz to nie boli a za 20 min chce ci kulasy polamac :) wiem bo jak opisywalem wyzej mialem glebe na asfalcie etka :D i po 20 min dopiero zaczelo bolec :D

 

p.s dlugo sie uczyles robic jezusa ?? :( bo i ja raz probowalem ale nie bardzo mi wychodzilo z tym ze mam 251

mozesz opisac blizej ten trick :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe Własnie upadek nic nie boli :roll:

 

Z "JEZUSEM" to było tak: siedzielismy sobie z kolesiem na na moto nad stawem...(nudzilismy się) mielismy rozłożone centralne stopki. I od tak cos mnie naszło - (wskoczyc na siedzenie i zarazem trzymając się kierownicy i prostując się) i tak wskakiwałem róznymi sposobami (trzeba się poprostu oswoic ze swoją małą) tyle razy ze juz niedałem rade. Potem pojechalismy na naszego "Asphalta"-jak na foto. i prubowalismy z róznych biegów, prędkości. Dopiero na 2 dzień z rana wyprostowałem nogi (ale uczucie) :buttrock:

No i wtedy się zaczęłło...

 

Musisz być pewien w 100% co robisz...

 

Pozdrawiam :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja uczylem sie stopniowo. najpierw proponuje opanowac jazde bez 3mania kierownicy.pozniej stanac na podnozkach i powoli puszczac kierownice.nastepnie wskoczyc butami(czystymi zeby sie nieposlizgnac) ,kucajac,na siedzenie i puszczac kierownice. pozniej powoli prostowac nogi w kolanach.

predkosc wg mnie to jakies 50 bedzie odpowiednia.niezaszybko bo to nietakie proste sie utrzymac jak wieje :D o czym sie juz kolega przekonal. dobrzeby bylo jakby byla delikatna gorka,z gorki moto niebedzie tak szybko tracic predkosci.

moim zdaniem niema sie co spieszyc, trzeba umiec opanowac swoj motocykl i uczyc sie od podstaw i czwiczyc i niezgrywac kozaka,najlepiej samemu gdzies pojechac,znalezc malouczesczana droge z dobra nawierzchnia i probowac.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie :!:

 

MZ proponuje zapiąć 3 bieg rozpędzić się do 50 i od takiej prędkości ćwiczyć... mamy wtedy stałął prędkość ja tak jade do 13km/h, przy 24 można już kierować moto nogami. Ale na sam pocżątek lepiej juz spowrotem siedziec przy 25 bo po niżej robi sie niestabilnie... I proponuje nie w Glanach lub trepach...

 

Pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuu......ale wypasiony trick...... :eek2: i to na etce!!!!!! Chlopie gratuluja odwagi!!!!!!!!!! :D

 

Ps: Masz jakies inne zdjecia z trickami nA MZ Cz Jawie lub innym tego typu???

 

 

:D

BYŁO:

-kilka MZ--> Kawasaki ZXR 400-->VFR 750 streetfighter-->Honda Vfr 750 rc 36 I 92r.

JEST:

-Honda VFR 750 rc36 I 90r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...