ziuT Opublikowano 29 Kwietnia 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2008 Taka jest smutna prawda i sama się boję o to, że może mnie to spotkać 2 raz.musisz pamietac ze przed wywrotka nie nalezy "ratowac sie" nogą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lisena Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 musisz pamietac ze przed wywrotka nie nalezy "ratowac sie" nogą Wiesz co Ziut... naprawdę nie pamietam, co się stało z moim ciałem podczas upadku. To trwało ułamek sekundy. Nie byłam w stanie kontrolować swojego ciała. I nie wiem, czy będę w stanie to zrobić następnym razem. Może inni potrafią lub mają więcej szczęścia. Pozdrawiam, Liza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grasser Opublikowano 1 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2008 To i ja dorzuce cos do tematu. Jesli chodzi o ratowanie sie noga to bodajze na TVNTurbo w jednosladzie pokazywali taka ciekawa technike. Wyjście z nieciekawej(upadkowej) sytuacji polega na tym ze sami kladziemy moto na ziemie(tak coby nas niezaskoczylo i samo niepadlo w niekontrolowany sposob), jednoczesnie zdejmujemy nogi z podnozkow. Motocykla niestaramy sie utrzymac w pionie, czy zatrzymać. Lewa noge staramy sie, "postawic" na asfalcie, prawa staramy sie niezaczepic o motocykl bo wtedy moze byc krucho ;) . Efekt jest taki ze motocykl z pod nas wyjezdza i jesli predkosc jest niezbyt duza, mamy spore szanse wyjsc z tego bez uszczerbku na zdrowiu. Kilka godzin po programie mialem szanse zweryfikować wiedze teoretyczna. Beztrosko wpadlem w glebokie zablocone koleiny po ciagniku przy predkosci ok 50 km/h. Niebylo zabardzo czasu zeby sie zastanawiac ale przeprowadzilem wyzej opisany manewr niebardzo bedac tego swiadom :banghead: . Motocykl slizgnal sie kawalek i zatrzymal na poboczu, a ja nawet nie upadlem :P Niemowie ze jest to jakis wybitnie rozsadny sposob, czy ze nalezy go stosowac. Tak naprawde w chwili upadku licza sie glownie odruchy bezwarunkowe;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lisena Opublikowano 1 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2008 Lewa noge staramy sie, "postawic" na asfalcie Raczej średnio to widzę. Przecież wtedy dojdzie do zmiażdżenia stawu skokowego lub kolanowego, do zerwania ścięgna, skręcenia albo zwichnięcia. Pozdr. Liza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dawid22 Opublikowano 1 Maja 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2008 A ja słyszałem że nie należy kłaść motocykla, że lepiej do końca hamować. Ale teorii pewnie na ten temat jest tyle co motocyklistów :clap: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 1 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2008 hmm a ja juz kilka razy ratowalem sie nogą w zakrecie.... :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxt Opublikowano 1 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2008 Hiszpańskie buty chronią świetnie. Wiadomo o tym od dawna;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grasser Opublikowano 1 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2008 nawiazujac do mojej poprzedniej wypowiedzi :) stawu i innych dziwactw raczej niezmiazdzysz jesli niebedziesz probowal/a utrzymac motocyka, czy tez wyprowadzic go na prosta. Tutaj motocykl nieudeza w asfalt z duza predkoscia, a ty niejestes nim obciozony/a. Mozliwie powoli starasz sie go polozyc czy w zasadzie przechylic zeby mogl sie z pod ciebie wysunac. Opierajac noge na asfalcie w rzeczywistosci dzwigasz tylko swoje cialo, nieobciaza cie motocykl. No i niemowie ze to dobry pomysl :) ale jakas alternatywa. Ja tak jak napisalem... wyszedlem bez najmniejszych obrazen. Motocykl troche srednio wygladal po incydencie ale to inna bajka :) Na jakims zadupiu ma to moze jakis sens, ale na ruchliwej drodze chyba wolal bym nieprobowac. Zawsze moze udezyc w ciebie ktos jadacy z tylu, lub motocykl moze trafic np w pieszego :/ Moze fart mialem z tymi stawami i innymi;) ale cos tych ludzi z TVNT podpuscilo zeby nakrecic o tym material do jednoslada(chyba to byl wlasnie ten program, odcinek z jakims kursem jazdy) Jesli chodzi o hamowanie do konca ... hmm pomysl dobry ale nie w 100%. Niewazne zeby sie zatrzymac ale zeby uniknac kolizji. W koncowym etapie hamowania blisko przeszkody lepiej chyba puscic hample i probowac zmienic tor jazdy. Jesli chodzi o ochrone to gmole chyba najbardziej do mnie przemawiaja ... chociaz byl gdzies ostatnio temat gdzie krytykowano je jako zabezpieczenie kierowcy. W wiekszosci przypadkow chronia jedynie silnik:/ A najlepiej unikac takich sytuacji ;) i wszystkim zycze zeby mogli sobie poteoretyzowac na forum a niesprawdzac w praktyce. No chyba ze z instruktorem na placu manewrowym co chyba niejest zlym pomyslem. Z nadzieją na wiele kkm w przyszlosci warto by wyrobic sobie odpowiednie odruchy. Pozatym szczeze powiedziawszy ... rozwazajac wizje wypadku bardziej martwi mnie bezpieczenstwo pasazera. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.