Skocz do zawartości

Zacząłem kurs na prawko A :)


Aster
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Oj dawno tu nie zaglądałem, ale widzę że postępy u Was drodzy kursanci są spore.

Ja również zacząłem jazdy i instruktor jest ze mnie bardzo zadowolony, za sobą mam także dwugodzinny rajd po mieście w niskiej temperaturze i strugach deszczu na całkiem nowej nie objeżdżonej ciężkiej maszynie.

 

Wszystko idzie pomyślnie, myślę że mogę zacząć poszukiwania pierwszej 500.

 

Oo zapomniałem się jeszcze pochwalić (tak poza tematem) że tydzień temu uratowałem przed oddaniem na żyletki pięknego bordowego komarka. Stan super, rok 1969 cena ? 100 PLN :icon_razz: Jestem mega farciarzem, fotki powinny być wkrótce w innym temacie.

 

Pozdrawiam i życzę owocnej nauki jazdy. :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj miałam 13 i 14 godzinę jazd. Ani razu jeszcze na mieście nie byłam i ciągle jeżdżę na Suzi GN125. Wczoraj prowadził mnie też jakiś inny instruktor (chyba syn od właściciela ośrodka) i robiłam z nim fajne ćwiczenia :) Przeprowadzanie motoru po ósemce przodem i tyłem, trzymanie motoru na jednej nodze. Ale powiedział jedno... że bardzo ładnie ruszam :buttrock: :crossy: :crossy: Chciałabym już jeździć na jakimś mocniejszym sprzęcie... mają jeszcze jakąś Honde 125 i Suzi GN 250. Ciężkie jak nie wiem co i boją się mi dać, żebym się nie wywróciła, bo ciężej się je prowadzi :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bedzie dobrze:) Po prostu trzeba jechac bez nerwów a na pewno sie uda :buttrock: Egzaminatora traktowac jak swojego instruktora i bedzie ok :crossy: Dobrze ze mam to za soba bo jak pomysle ze mialbym czekac do 24 roku zycia to nie wiem... Ja bym na pewno nie wytrzymał tyle lat, próbowalem zyc bez motoru (nalegania mamy) niestety bylo co raz gorzej :crossy: Taaa pasja nie przemija "Motór nie umiera"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj odebrałem zaświadczenie o ukończeniu kursu i zapisałem się na egzamin teoretyczny. Najbliższy wolny termin - 27 maj (w moje urodziny :icon_biggrin:). No to teraz miesiąc czekania :biggrin:

Jawa 50 Mustang 1977 => Yamaha XJ 600N 1999 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

jestem nowy na forum.

jestem nowy jeśli chodzi o motocykle

jestem nowy na kursie prawka kat. A :cool:

teorie mam już za sobą, a pierwsze 2h będą miały miejsce 8 maja :cool:

jedyne dwa kółka jakie ogarniam to mój rower (a na motorynce jeździłem raz jak maiłem 13 lat) tak więc będzie wesoło :D

 

pozdrawiam i życzę powodzenia wszystkim nowym i nowszym ;)

 

HooLooVoo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich Bikerów

 

Jutro jadę na Wałbrzych - miasto, w którym będę zdawać egzamin.

Za mną już jazdy na placu manewrowym i trzy jazdy po mieście.

 

Nie było do tej pory najgorzej, ale techniki jazdy to ja nie wyssałam z mlekiem Matki.

Radze sobie, ale czasem mam jeszcze kłopoty z prowadzeniem maszyny w ruchu, szczególnie gdy dojeżdżam do ronda, na którym jest ciągly ruch. Wtedy zdarza się, ze motocykl delikatnie kiwa mi się zanim go rozpędzę. Mój Przyjaciel mówił mi ostatnio, że choppery nie wybaczają tak łatwo błędów.

 

Dlatego muszę jeszcze sporo ćwiczyć, żeby utrzymać później mojego 210 kilowego Intruzka.

 

Egzamin najprawdopodobniej bedę miała w czerwcu, w połowie. Zamierzam jeszcze skorzystać u mojego instruktora z dodatkowych jazd, co by wzmocnić się przed egzaminem.

 

Co jeszcze? Musze ciągle pamiętac też o tym, ze za mną jedzie albo instruktor albo bedzie jechał w katamaranie egzaminator, więc muszę równiez ich brać pod uwagę, zeby zmieścili sie w momencie wyjazdu z podporządkowanej na głowną. Bo czasem....zdarza mi sie wymusić pierszeństwo.

 

Ogólnie Biker ze mnie mały

obrastam w piórka, żeby później rozłożyć skrzydła i pognać ku wolności na swoim Intruderze u boku Wielkiego Przyjaciela Bikera, który wiele mnie uczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Egzamin najprawdopodobniej bedę miała w czerwcu, w połowie. Zamierzam jeszcze skorzystać u mojego instruktora z dodatkowych jazd, co by wzmocnić się przed egzaminem.

Wykup sobie ze 2 godziny jazd w dniu egzaminu, to dużo pomaga.

Wszędzie dobrze, ale najlepiej w siodle :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykup sobie ze 2 godziny jazd w dniu egzaminu, to dużo pomaga.

 

 

Marcinie, dzięki za radę.

 

Dziś , jak wspominałam byłam w Walbrzychu. Trasa?

Nie jest trudna, własciwie sam jej przebieg jest prosty, nic rewelacyjnego.

Natomiast są na tej trasie tak miejsca rozkopane, ze głowa boli, zdradliwe kocie łby i to na ulicy prowadzącej z górki i lekko w zakręty. Przed przejazdem kolejowym też nie zaciekawie, bo prawa strona drogi jest zdarta w dwóch miejscach i wysłana pięknie żwirem utwardzającym. Zmusza mnie to do zmiany pasa ruchu oczywiście i trzeba to robić dynamicznie, płynnie i z pełnymi zasadami poruszania sie po drodze i ostrożnością.

Przypuszczam, ze na tygodniu, gdy wypadnie egzamin ruch będzie bardziej nasilony niż dzisiaj i może zmuszać do trudniejszych manewrów na tej trasie.

 

Ogólnie nie było źle, ale czasem dziwnie się zachowuję. Np. : dojeżdżam do drogi głównej z zamiarem wjazdu na nią w prawo. Widzę auta jadące dość szybko po głównej, więc czuję, ze się nie zmieszczę, instruktor z autem za mną też, więc zatrzymuję się. I tu pojawia sie problem. Motocykl kołysze mi się , jakbym nie mogła utrzymać równowagi w momencie, kiedy prawie stoję i kiedy już stoję. Nogę prawą muszę trzymać na podnóżku i własnie w takich sytuacjach czasami czuję, że mi sie za bardzo kiwa, nie trzymam go stabilnie i jakby motocykl chciał lecieć na prawą stronę.

 

Wiem....muszę bardziej skupić uwagę na to co robię, jak na razie technika jazdy znikoma, może jak przejadę min.10 tyś km to stwierdzę, że poznałam smak jazdy.

 

Znalazłam artykuł pana T.Kulika na jakimś serwisie o placu manewrowym, jeżeli autor wyrazi zgodę, to skopiuję go dla Was.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Tomasz wyraził zgodę na publikację, więc korzystajmy i zapraszam do lektury :

 

Przed egzaminem.

Tomek Kulik

www.kulikowisko.pl

 

"Często popełnianym błędem podczas przejeżdżania ósemki jest zaniechanie trzymania baku kolanami. Wtedy jakiekolwiek balansowanie ciałem w celu utrzymania równowagi jest nieskuteczne, bo ruchy naszego tułowia nie są precyzyjnie przenoszone biodrami na motocykl.

 

Ósemka

Rys. Andrzej Gawerek

 

Czyli kolana razem. Jeśli chodzi o sylwetkę jeźdźca, bardzo przeszkadza nadmierne pochylanie się do przodu lub garbienie. Siedźmy prosto, głowa do góry, łokcie luźno. I blisko baku, bo wtedy maszyna najczulej reaguje na nasze balansowanie.

 

Kolejną sprawą jest tor jazdy. Wiemy, że nie wolno nam najechać na linię. Chcąc zachować bezpieczny odstęp przedniego koła od linii zewnętrznej, najeżdżamy często kołem tylnym na linię wewnętrzną. Dzieje się tak również wtedy, gdy zbyt ciasno zabieramy się do przejechania zakrętu ósemki. Popatrzmy na rysunek. Linia pokazuje tor, jakim powinno jechać przednie koło, by tylne nie ścinało. Widać wyraźnie, że tor przy wejściu w łuk ósemki zaczyna się blisko zewnętrznej i konsekwentnie się jej trzyma. Oczywiście z marginesem bezpieczeństwa pozwalającym uniknąć wypadnięcia z trasy. Taka taktyka zapewnia nam jazdę po łagodniejszym łuku, czyli z mniejszym skrętem kierownicy i pochyleniem. Skoro skręt kierownicy jest mniejszy, to mamy większy zapas jej ruchu do korygowania zachowania się motocykla. Często popełnianym błędem jest jazda ciasno przy wewnętrznej linii ósemki. Nawet jeżeli tylne koło nie ścina, to w razie zachwiania się maszyny do środka nie możemy ratować się dokręceniem kierownicy, bo opiera się ona natychmiast o ogranicznik. Wtedy tylko dodanie gazu może podnieść maszynę do stanu równowagi. Jednak reakcja czterosuwa, takiego jak SR lub GN, jest zbyt żywiołowa, by utrzymać maszynę w obrębie ósemki. Zazwyczaj nawet lekkie przygazowanie kończy się wyjazdem poza stanowisko.

 

I tak dochodzimy do kwestii obrotów biegu jałowego silnika. Jeżeli obroty biegu jałowego są na tyle wysokie, że maszyna jedzie sama, bez interwencji prawej dłoni, nie mamy kłopotu. Po prostu jedziemy spokojnie na wolnych obrotach, pilnując jedynie toru jazdy, równowagi, i właściwego sygnalizowania zamiaru wykonywania skrętów. W przypadku wolnych obrotów obniżonych tak, że motocykl nie jest w stanie jechać samodzielnie pod obciążeniem jeźdźca, musimy posiłkować się sprzęgłem. Obroty podnosimy do nieco większych, ale bez trzymania stale odkręconej rękojeści gazu. Gazem pulsujemy, starając się zgrać ruchy prawej ręki i lewej obsługującej sprzęgło, gdyż nie należy trzymać sprzęgła w poślizgu w jej stałym położeniu, lecz popuszczać wtedy, kiedy trzeba.

 

Przejeżdżanie stanowiska takiego jak ósemka na motocyklu o mocno obniżonych obrotach biegu jałowego polega na krótkich rozpędzaniach maszyny, po których pozwalamy jej jechać swobodnym rozpędem. I tak cyklicznie. Dlatego do umożliwienia takiej jazdy niezbędne jest perfekcyjne zgranie obu dłoni. Chcąc rozpędzić nieco sprzęt, puszczamy sprzęgło, dodając gazu. Obie te czynności wykonujemy jednocześnie, ale też możliwie płynnie i delikatnie. W momencie gdy uznamy, że maszyna nabrała odpowiedniej prędkości, odejmujemy gaz z jednoczesnym wciśnięciem sprzęgła. Zwłoka w wysprzęgleniu spowoduje gwałtowne wyhamowanie i zatoczenie się motocykla do wewnątrz zakrętu.

 

Podobnie będzie się działo, jeżeli rozpędzając motocykl, puścimy sprzęgło zbyt wcześnie w stosunku do podniesienia obrotów silnika. Najpierw nastąpi szarpnięcie i zatoczenie się maszyny do środka łuku, a dopiero później rozpędzanie. Linia na rysunku pokazuje nam optymalny tor jazdy. W miejscach, gdzie jest ona zielona - warto przyspieszać, tam gdzie jest czerwona - jeździmy siłą rozpędu. Widać wyraźnie, że fragmenty linii oznaczające odcinek rozpędzania są bardzo zbliżone do prostej, odcinki jazdy rozpędem biegną po łuku. Dzięki temu jazda jest najmniej nerwowa, a na prostej, gdzie dźwignia sprzęgła jest praktycznie puszczona, lewa dłoń ma więcej swobody do obsługi kierunkowskazu.

 

Pamiętajmy o obowiązku sygnalizowania już zamiaru wykonania manewru, a nie tylko samego manewru. Dlatego tuż przed środkiem ósemki jest najlepszy moment na przełączenie kierunkowskazu w drugą stronę i odwrócenie głowy w celu upewnienia się, czy mamy możliwość wykonania manewru. Dokładnie tak, jak życzy sobie tego większość egzaminatorów. Głowę odwracamy w tę stronę, w którą będziemy wykonywać zakręt. Co prawda nie ma to wiele wspólnego z codzienną jazdą w ruchu drogowym, ale takie wymagania stawiane są w większości wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego (ośrodków egzaminacyjnych) w naszym kraju."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj przyszedłem z taśmą mierniczą i zmierzyłem wymiary ósemki na placyku :biggrin: . MZ-ką to można kręcić te ósemki z zamkniętymi oczami, natomiast hondzią varadero to już nie jest łatwe - motocykl jest większy, cięższy i trudniej jest nim manewrować. Poza tym MZ-ka ma tak ustawiony bieg jałowy, że na dwójce jedzie sama a w hondzi trzeba dodawać gazu.

I optymistyczna wiadomość, na placyku nie używamy kierunkowskazów.

Wszędzie dobrze, ale najlepiej w siodle :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I optymistyczna wiadomość, na placyku nie używamy kierunkowskazów.

 

 

No nie wiem kolego czy nie używamy.

Manewr na slalomie między tyczkami sygnalizuję jakby zmianę pasa albo włączanie się do ruchu, więc skręcając wokół tyczki w lewo używam lewego kierunkowskazu i obracam głowę w lewo. Adekwatnie w prawą stronę.

Pamiętam oczywiście o tym, żeby nie sygnalizowac samego manewru w momencie jego wykonywania ale odpowiednio zaznaczyć go wczesniej, sygnalizuję zamiar.

 

Pozdrawiam

 

DL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem kolego czy nie używamy.

Manewr na slalomie między tyczkami sygnalizuję jakby zmianę pasa albo włączanie się do ruchu, więc skręcając wokół tyczki w lewo używam lewego kierunkowskazu i obracam głowę w lewo. Adekwatnie w prawą stronę.

Pamiętam oczywiście o tym, żeby nie sygnalizowac samego manewru w momencie jego wykonywania ale odpowiednio zaznaczyć go wczesniej, sygnalizuję zamiar.

 

Pozdrawiam

 

DL

 

W kieleckim WRODzie nie trzeba używać kierunków na egzaminacyjne ósemce, przynajmniej tak mi mówił instróktor.

 

Zostało mi 5 godzin do wyjeżdżenia. Złapałem dzisiaj pierwszego w życiu kapcia na kursowej YBR :biggrin: Ale to były emocje :( :D :biggrin: wooow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...