Skocz do zawartości

Nakaz jazdy na światłach


Altair64
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

owszem, jest

ale nie to jest istotne: austriacy stwierdzili wzrost ilości wypadków z udziałem pieszych i rowerzystów, bo świecące samochody odwracają uwagę od innych uczestników ruchu, którzy z natury rzeczy świateł nie posiadają. to jest istotny argument, a nie przepychanka kto ma większego

jsz

 

Według ITS przyczyny były inne:

 

Nietypowa sytuacja zaistniała w Austrii, w której po wielu

latach dyskusji w listopadzie 2005 roku wprowadzono obowiązek

stosowania świateł w dzień. Jednak w styczniu 2008 roku rząd

austriacki cofną to prawo. Wbrew krążącym opiniom powodem

tej decyzji nie był wzrost zagrożenia na drogach. W okresie funkcjonowania

przepisu liczba ofiar śmiertelnych w Austrii zmalała.

Eksperci austriaccy nadal są przekonani o pozytywnym wpływie

tego rozwiązania na bezpieczeństwo ruchu i nie widzą podstaw

do wycofania się z obowiązku jazdy z włączonymi światłami

w dzień. Uważają, że przyczyny zmian miały wyłącznie podłoże

polityczne (zmiana opcji politycznej Ministra Transportu).

 

Reszta tu: http://lwww.its.home.pl/doc_media/wezel_2197/BRD_2_2008_swiatla_AZ.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według ITS przyczyny były inne:

A kto to jest ITS? Przecież oni są w tym umoczeniu na całego.

 

wolno jechać nie mógł, skoro uderzenie przewróciło radiowóz

No ale ile, 100 km/h?

 

Spróbuj podyskutować z tym

Po co? Przecież ten "raport" dawno został ośmieszony. Został przygotowany na zlecenie tak, aby wyszło co chcieli.

Wczytaj się w niego uważnie i może sam się zorientujesz, dlaczego jest nic nie wart.

Edytowane przez czarny_wasik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się. Ale w dzień każdy samochód jest oświetlony TAK SAMO czy ma światła czy nie.

Ludzie - czy to naprawdę tak ciężko sobie wyobrazić i zrozumieć?

Włączone światła samochodu go nie oświetlają. Oświetlają asfalt. Pomijam odbicia światła od asfaltu, które mogą go jakoś tam oświetlić. JEST WIDOCZNY TAK SAMO!

Odpowiem tak: GÓWNO PRAWDA!

 

Samochodowe światła, podobnie jak zderzak, koło, przednia szyba i inne takie są (raczej) nieodłącznym elementem poruszającego się samochodu. Może chodzi o to że światła traktujesz jako zjawisko występujące na drogach nie związane w żaden sposób z pojazdem? Często widzisz świetliste kule poruszające się po naszych drogach bez doczepionego do nich auta/motocykla? Czy może po prostu nie rozumiesz takiego prostego skrótu myślowego... Wytłumaczę Ci, pisząc "z włączonymi światłami lepiej widać samochód" ludzie mają na myśli: "jak samochód ma włączone światła to widząc owe światła wiem że za nimi jest jakiś poruszający się obiekt którego mogę nie widzieć" - co z wolnym tłumaczeniu oznacza "LEPIEJ WIDAĆ AUTO"!

 

 

 

A może jeszcze powinni jeździć w zbrojach? Dlaczego ktoś ma jeździć w kamizelkach (które i tak g... dadzą), jak wystarczy, żeby ktoś inny nie włączał świateł?

Niewłączanie świateł w dzień jest zupełnie normalnym stanem, już jaskiniowcy wiedzieli, że świateł w dzień nie potrzebują, nawet żeby upolować dzika. Dlaczego mamy dążyć do nienormalności?

 

 

A może dla swojego własnego bezpieczeństwa? A może dlatego że mają dla kogo żyć? A może dlatego że ważniejsze od postawienia na swoim jest naturalny instynkt samozachowawczy który powinien podpowiadać "zrobię to co mogę żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo" (instynkt, którego tobie brakuje, skoro sam przyznajesz ze przewrotnie jeździsz autem bez świateł)? Jeżeli ubranie pieprzonej kamizelki to dla ciebie zbyt wiele, albo włączenie świateł to jakaś hańba to mam nadzieję że na swojej drodze Cię nie spotkam.

 

 

Dobra, który tekst lepiej widać?

imgfm.jpg

 

Zastanów się chwilkę, czy ważne jest co do tych świateł jest podpięte? Czy jest to volvo czy vw? SKORO WIDZĘ ŚWIATŁA TO WIEM ŻE COŚ ZA NIMI JEST!

 

Tak z ciekawości zapytam: kto według was jest winny tego wypadku?

 

 

Wypadek

 

Żydzi, masoneria, kolarze, PO, księża. Gdyby ten idiota na motorze jechał chociaż ma 2 kołach, to może by 2 osoby żyły do dzisiaj. Może by policjant zauważył świetlisty punkt zapierd***** po drodze... Może nie widziałby samego motocykla z 400 metrów, ale może by widział światło i dało by mu to do myślenia.

 

Z jaką prędkością można jechać na jednym kole? Pytam, bo nigdy nie jechałem.

 

Na jednym kole można jechać szybko, pooglądaj filmiki na yt.

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy "bardziej widoczny"? Będę pytał o to do znudzenia, bo jestem człowiekiem cierpliwym.

 

To znaczy żebyś się nie bał wyjechac tym pieprzonym rowerkiem z myslą, że przez obowiązek jeżdżenia na światłach jakiś szalony puszkarz czy motocyklista samobójca Cię nie zobaczy i przepadniesz, a wraz z Tobą Twe cenne teorie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość komandosek

w artykule ktory podeslales, kierowca, swiadek ktorego motocyklista chwile wczesniej wyprzedzil podawał ze ok 140-160 w trakcie wyprzedzania, potem stanąl na kolo

Edytowane przez komandosek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale ile, 100 km/h?

 

A skąd mamyd wiedzieć ile? Ogarnij się, Może 80, a może 280.

 

 

Po co? Przecież ten "raport" dawno został ośmieszony. Został przygotowany na zlecenie tak, aby wyszło co chcieli.

 

Ot sedno sprawy. Badania na które ty się powołujesz są ok, te badania które przeczą twojej teorii są zmanipulowane, opłacone i generalnie nieprawdziwe!

Edytowane przez 4jku

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wszystko w temacie.

 

Pozdrawiam.

Człowieku, weź to przeczytaj (ze zrozumieniem), zamiast się podniecać.

 

Proszę, pierwsza bzdura już na początku:

"Wbrew krążącym opiniom powodem

tej decyzji nie był wzrost zagrożenia na drogach. W okresie funkcjonowania

przepisu liczba ofiar śmiertelnych w Austrii zmalała.

Eksperci austriaccy nadal są przekonani o pozytywnym wpływie

tego rozwiązania na bezpieczeństwo ruchu i nie widzą podstaw

do wycofania się z obowiązku jazdy z włączonymi światłami

w dzień."

Pierwsze kłamstwo.

 

Potem:

"Sprawdzono również liczbę zabitych w wypadkach

z udziałem samochodów ciężarowych ponieważ z obserwacji

Instytutu Transportu Samochodowego wynikało, że przed wprowadzeniem

nowego przepisu jedynie 58% tych pojazdów jeździło

w dzień z włączonymi światłami. Z tych samych obserwacji wynika,

że 75% kierowców samochodów osobowych stosowało światła

w dzień przed wprowadzeniem powszechnego obowiązku."

 

Że co proszę??????? Przecież to kpiny.

I żeby nie było, że zmyślam, sami zlecili kilka miesięcy później sondaż, z którego wynikało, że było to 10-20%. Ale to już przeoczyli, bo to nie było główne pytanie w sondażu.

 

75 a 20% to chyba duża różnica? I jak ładnie brzmi to 75% w porównaniu do 20.

Pomijam już, że taki argument nie powinien pojawić się w podobno poważnym opracowaniu.

Dlaczego? Bo gdyby 75% jeździło po pół litra albo notorycznie przekraczało prędkość, to co to by oznaczało?

 

Potem są idiotyczne tabelki, bo z uwzględnieniem tylko pory dziennej i lata. Każdy kto ma elementarne pojęcie o statystyce, wyrzuci to "opracowanie" do kosza. A cóż - musi ładnie wyglądać na opinii publicznej i posłów, a oni przecież się nie znają na statystyce.

 

A na koniec takie perełki:

"Nieznacznie zwiększyła się liczba zabitych

pieszych i rowerzystów w dzień, ale zmiany są nieznaczne i nie

dają podstaw do twierdzenia, że to światła w dzień spowodowały

wzrost zagrożenia."

 

i

 

"Powyższa analiza danych statystycznych wykazała, że wiązanie

wzrostu zagrożenia na polskich drogach z wprowadzonymi

zmianami w przepisach jest całkowicie nieuzasadnione."

 

 

Ale to chyba oni powinni wykazać, że światła coś dają, a nie że nie szkodzą?

 

Samochodowe światła, podobnie jak zderzak, koło, przednia szyba i inne takie są (raczej) nieodłącznym elementem poruszającego się samochodu. Może chodzi o to że światła traktujesz jako zjawisko występujące na drogach nie związane w żaden sposób z pojazdem? Często widzisz świetliste kule poruszające się po naszych drogach bez doczepionego do nich auta/motocykla? Czy może po prostu nie rozumiesz takiego prostego skrótu myślowego... Wytłumaczę Ci, pisząc "z włączonymi światłami lepiej widać samochód" ludzie mają na myśli: "jak samochód ma włączone światła to widząc owe światła wiem że za nimi jest jakiś poruszający się obiekt którego mogę nie widzieć" - co z wolnym tłumaczeniu oznacza "LEPIEJ WIDAĆ AUTO"!

Nie interesują mnie skróty myślowe.

 

A może dla swojego własnego bezpieczeństwa? A może dlatego że mają dla kogo żyć? A może dlatego że ważniejsze od postawienia na swoim jest naturalny instynkt samozachowawczy który powinien podpowiadać "zrobię to co mogę żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo" (instynkt, którego tobie brakuje, skoro sam przyznajesz ze przewrotnie jeździsz autem bez świateł)? Jeżeli ubranie pieprzonej kamizelki to dla ciebie zbyt wiele, albo włączenie świateł to jakaś hańba to mam nadzieję że na swojej drodze Cię nie spotkam.

Czemu zatem nie chodzisz w kasku po ulicy? Albo nie jeździsz w kasku samochodem? Przecież masz dla kogo żyć.

 

Zastanów się chwilkę, czy ważne jest co do tych świateł jest podpięte? Czy jest to volvo czy vw? SKORO WIDZĘ ŚWIATŁA TO WIEM ŻE COŚ ZA NIMI JEST!

Otóż to. A jak nie widzisz świateł, to wiesz że nic tam nie ma.

 

Żydzi, masoneria, kolarze, PO, księża. Gdyby ten idiota na motorze jechał chociaż ma 2 kołach, to może by 2 osoby żyły do dzisiaj. Może by policjant zauważył świetlisty punkt zapierd***** po drodze... Może nie widziałby samego motocykla z 400 metrów, ale może by widział światło i dało by mu to do myślenia.

 

 

Policzmy: załóżmy, że motocykl jechał z prędkością 100 km/h, co daje 28 m/s. Załóżmy również, że manewr wyjechania z parkingu zajmuje 2 sekundy (chociaż i to jest za dużo, bo on ledwie wyjechał na drogę).

Czyli: w momencie podjęcia przez policjanta decyzji o wyjechaniu z parkingu, motocykl był w odległości nie większej niż 60 m.

Teraz mi wytłumacz: jak można nie widzieć motocykla z odległości 60 m w dzień?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak ja ciebie nie lubie i twojego krytycznego stosunku do mojego kraju. zachowujesz się jak stary prowincjonalny bawarczyk.

 

Kaze ci ktos mnie lubiec ? Nie jestem tu poto aby wygrac plebiscyt na ulbienca forum. Napisalem cos nie tak ?

 

Poczytaj moze watki polityczne jakie sa tu na forum, moze cos zauwazasz. Daleki jestem do tego by twierdzic, ze w moim kraju wszystko jest mlekiem i miodem plynace.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ot sedno sprawy. Badania na które ty się powołujesz są ok, te badania które przeczą twojej teorii są zmanipulowane, opłacone i generalnie nieprawdziwe!

 

Ale to nie są żadne "badania" - nie rozumiesz tego? Badania wykonano w Austrii pod kierunkiem profesora okulistyki, a w USA opracowano ponad 100 stronicowy raport przy udziale Uniwersytetu w Michigan.

Chyba mi nie powiesz, że pani magister Zielińska jest mądrzejsza od nich wszystkich razem wziętych?

Na jakiej podstawie ta paniusia twierdzi, że w Austrii wycofano nakaz ze względów politycznych to już w ogóle nie wiem, jeżeli na stronach niemieckojęzycznych podano dlaczego to zrobiono, wraz z odpowiednimi cytatami.

Ale co, przecież posłowie nie znają niemieckiego, to nie sprawdza.

 

Z innej beczki: wiesz że prawie wszyscy najważniejsi Polscy naukowcy oficjalnie są za GMO?

Wikileaks ujawnia, że USA prowadziło lobbing GMO (USA na tym bardzo korzysta) w Polsce od co najmniej 2005 roku. Cel? Ustawa o GMO. Rozmawiali z "Gazetą Wyborczą", naukowcami, ludźmi z ministerstwa. Czy ktokolwiek o tym pisze? Nikt. Czy ktokolwiek o tym trąbi w mediach? Nikt.

 

Wg. Wikileaks do "Gazety Wyborczej" (jako najbardziej opiniotwórczego medium) poszli porozmawiać z szefem działu nauki. Redaktor powiedział, że jest przychylny GMO, nie może jednak teraz nic pisać (2005 rok), ale zaznaczył, że niedawno opublikował bardzo pozytywny artykuł o GMO. Niestety wkrótce został nazwany agentem Monsanto i musi chwilowo dać na wstrzymanie. Co ciekawe tamten artykuł powstał po sponsorowanej przez USA "wycieczce szlakami" GMO. Możliwe, że wycieczka była bardzo przekonująca. Tak bywa. Są różne wycieczki. Np. Tuska syna do Chin koleją za państwowe pieniądze.

 

Naukowcy i pozostali powtarzali, że opinia publiczna jest na nie. Na co departament USA, że trzeba będzie to zmienić, powoli i systematycznie, nastrajać społeczeństwo ku GMO. I że pierwszy krok to wprowadzenie GMO do pasz dla zwierząt, by ludzie się przekonali, obeznali. Nie protestowali. Dodatkowo rząd USA zaleca by wmawiać Polakom, że GMO będzie tańsze, i że argument ekonomiczny w końcu zadziała. Co to oznacza? Że w pewnym momencie nasze dzisiejsze ekologiczne warzywa, byłyby dużo droższe...

 

6 lat później ustawa o nasiennictwie prawie wprowadza GMO. Gdyby nie protest ekologów i osób zbierających się na portalach społecznościowych, nikt by nie zauważył problemu. Media nie informowały o szkodliwości GMO i nowej propozycji (oprócz UWAGI TVN - plus dla nich! portalu wpolityce.pl).

 

Batalia chwilowo wygrana, prezydent zmuszony do zawetowania ustawy. Ale: można nadal obalić veto, a i nowa Ustawa o GMO się szykuje. I grunt pod nią też. Eksperci, ci sami często którzy często robią drogie eksperymenty dla firm z tej branży przekonują, że GMO jest super zdrowe.

 

Kto na tym zarobi? USA. Plan działania długoterminowy. A media milczą. Zamiast tego wałkują: Hofmana, chłopów i Blidę.

 

A na koniec polecam to: artykuł

 

 

Jednym ze źródeł autorytetu naukowców (i związanego z nim wysokiego zaufania społecznego do nich) jest utrzymujące się przekonanie o bezstronności, niezależności i obiektywności ekspertów.

 

Sugerujesz, że w raporcie o używaniu świateł za dnia powinni również uwzględnić wypadki, które wydarzyły się nocą?

A dlaczego nie? To nakaz świecenia w dzień nie wpływa na wypadki w nocy? Naprawdę?

Edytowane przez czarny_wasik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wolno jechać nie mógł, skoro uderzenie przewróciło radiowóz

 

1. Widziales ze radiowoz byl przewrucony ?

 

2. na fotach widac ze stoi na 4 kolach.

 

3. owszem, jezeli wyciagano z niego policjanta, to mogli go postawic na 4 kolach

 

4. Dlaczego niema fot pokazujacych prawa strone radiowozu na ktorej zekomo lezal ?

 

Ogladajac te dwie foty z wypadku odksztalcenia dachu mogly byc spowodowane uderzeniem przedniego kola ale i mogly zaistniec na skutek uderzenia glowa / helmem, podejrzewam jednak, ze byly by nieco inne od tych jakie sa na radiowozie, najprawdopodobniej motocyklista po prostu uderzyl w drzwi przednim kolem a koledzy policjanci po prostu troche zretuszowali sprawe - moze chodzilo o rente dla rodziny policjanta

 

Czarny_wasik

 

Kto jest winny wypadku, hmmmm, rzeklbym spolwina, ile % komu, bedzie wiekszy problem, ob policjant powinien byl upewnic sie a motocyklista popelnil wykroczenie ( w Niemczech przestepstwo ) jadac z predkoscia duzo wieksza niz ta przewidziana przez prawodawce, zreszta obojetne bo obydwaj nie zyja.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli: w momencie podjęcia przez policjanta decyzji o wyjechaniu z parkingu, motocykl był w odległości nie większej niż 60 m.

Teraz mi wytłumacz: jak można nie widzieć motocykla z odległości 60 m w dzień?

 

No proszę i sprawa rozwiązana! Internetowy Szerlok Holmes!

 

Ale to nie są żadne "badania" - nie rozumiesz tego? Badania wykonano w Austrii pod kierunkiem profesora okulistyki, a w USA opracowano ponad 100 stronicowy raport przy udziale Uniwersytetu w Michigan.

Chyba mi nie powiesz, że pani magister Zielińska jest mądrzejsza od nich wszystkich razem wziętych?

 

 

Nie no ma Polsko brzmiące nazwisko więc na pewno jest "gupia". Poza tym, ten profesor o którym pisałeś i którego nazwiska nie podałeś... Podobno jego ojciec był w wermachcie więc jego badania się nie liczą.

 

 

Popatrz poniżej jak się plączesz w swoich teoriach i wypowiedziach. Sam sobie zaprzeczasz... Hipokryzja w czystej postaci...

 

 

Potem są idiotyczne tabelki, bo z uwzględnieniem tylko pory dziennej i lata. Każdy kto ma elementarne pojęcie o statystyce, wyrzuci to "opracowanie" do kosza.

 

 

I tu trafiłeś w sedno!

Czy słusznie? To chyba oczywiste dla zdrowego człowieka (chorzy powinni siedzieć w domu).

 

tabele.jpg

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...