Sprzedaż mojego motocykla...

[Carlos]

ho ho, sobie cene krzyknales :banghead:

 

Bo cały czas patrzę przez pryzmat własnej pracy...

Jak chociażby pomyślę ile się człowiek naje... z tymi polerkami, to... Wiesz...

 

Jak sobie przypomnę jak mnie deszcz chwycił i potem bite 8 godzin przywracałem mu blask

Jak się rozkładało go na atomy...Ile jazd było, żeby to wszystko złożyć do kupy... Ile nocy człowiek zarwał... Ech...

 

A do tego jak mnie kumple pytają, czy mi nie żal sprzedawać sprzęta i roztaczają wizje, że kupi go jakiś lamus i co znim zrobi, to mi gula skacze...

 

Ale jak napisałem "cena do mocnej negocjacji", więc zależy z kim będę miał do czynienia :banghead:

 

A puki co... Ćwiczę starty spod świateł i sprawdzam jak szybko rozpędzam się od 0 do 170... :banghead:

[Stan]

sprawdz czy na wodzie mineralnej da rady jezdzic

[majkelpl]

Bo cały czas patrzę przez pryzmat własnej pracy...

Jak chociażby pomyślę ile się człowiek naje... z tymi polerkami, to... Wiesz...

 

Wiesz chyba o tym ze motocykl ma taka wartosc ................. za jaka kupi go klient ???

Co z tego ze dales cene ktora odzwierciedla Twoj wklad, wszystkie prace i stracony czas, skoro Dragi 1100 stoja znacznie taniej ??? :icon_razz:

Za taka kase to juz porzadnego Wilda masz :biggrin:

Ja mialem podobnie ze swoim VW Garbusem w ktorego wpakowalem kupe kasy i dwa lata pracy a sprzedalem go za 1/3 wartosci ( mojej ). :biggrin:

Tyle dawal klient i juz

Prawa rynku: popyt i podaz :biggrin:

[Carlos]

Ja mialem podobnie ze swoim VW Garbusem w ktorego wpakowalem kupe kasy i dwa lata pracy a sprzedalem go za 1/3 wartosci ( mojej ). :biggrin:

 

hehehe

Pewnie z moim Drag Starem będzie jak z Twoim Garbusem :)

 

Jeszcze chwilka musi upłynąć zanim zdystansuję się od tego sprzęta...

 

Kurde...może opędzluję go jakiemuś nowobogackiemu Ruskowi... :icon_razz: Oni się z kasą nie liczą... Przynajmniej na wakacjach :biggrin: -

"Eta izwiestnyj Dragstar...wot...Harliej...Promocju Tiebie dziełaju...Panimajesz..." :biggrin: :biggrin:

[Alex36]

Witaj Carlos!

napisze cos od siebie :(

jestem laikiem i mam zamiar kupic Draga1100.

ja jako laik nigdy nie kupil bym tego draga co proponujesz!

po pierwsze on ma w sobie cos z Ciebie(dusze)a nie ze mnie!

po drugie kosztuje 30tys.zl ja w szwecji kupuje nowego za 35tys zl.

Dzieki jestes kolejna osoba ktora uswiadomila mnie do kupna nowego moto!

no i to ze calgo go rozebrales a dotego piszesz ze przy skladaniu 2godz.nad ks.serwisowa a 15min.naprawa!

JAK DO TAKIEGO MOTO MOZNA PODCHODZIC SERIO??????!!!!!!!!

No i jeszcze jedno!szacuneczek za bajer jakim czarujesz piszac (reklamujac )o swoim moto!

Poizdrawiam Laik Alex :crossy:

Carlos no i nie nasmiewaj sie z ruskich!

oni maja kasy jak kawioru i na twoje moto nawet nie pasmatriu :lalag:

Edytowane 17 Sierpnia 2007 przez Alex36

[Carlos]

Dzieki jestes kolejna osoba ktora uswiadomila mnie do kupna nowego moto!

no i to ze calgo go rozebrales a dotego piszesz ze przy skladaniu 2godz.nad ks.serwisowa a 15min.naprawa!

JAK DO TAKIEGO MOTO MOZNA PODCHODZIC SERIO??????!!!!!!!!

No i jeszcze jedno!szacuneczek za bajer jakim czarujesz piszac (reklamujac )o swoim moto!

Poizdrawiam Laik Alex :notworthy:

 

Siemka Alex

Kurde! To tam u was w Szwecji też już znacie mój motocykl?! :icon_razz:

 

Moje odpowiedzi:

1. Nie oszukujmy się...Co nowe to nowe :)

2. Na brak bajeru nigdy nie narzekałem... Gdyby to jeszcze nie o motocykl chodziło...:icon_question:

3. Kurde...Zakładam, że "Ci z allegro" nie czytali moich postów na Forum :icon_mrgreen: Ale Alex...nie było tak źle...nie zostało mi dużo śrubek :buttrock: wręcz zabrakło... :clap:

4. Jutro jadę sprzętem nad morze, więc wierzę w swoje dzieło :bigrazz: Wszystko co się miało sypnąć już się sypnęło ;) Zrobiłem nim już ponad 2000 km od ostatniego pobytu w warsztacie i nigdy nie zawiódł. Wczoraj znalazłem też przyczynę strzelania w wydech, więc już jest wszystko ok.

5. Co do ceny, to...jak ktoś w porządku będzie zainteresowany, to pewnie -1000 zeta na samo rozpoczęcie negocjacji powiem...

Kurde...Niby chcę sprzedać sprzęta, ale trochę mi go żal...

 

Pozdrawiam,

 

ps.

Ale i tak największą radochą były pierwsze jazdy z plecakiem pełnym narzędzi... ;)