Skocz do zawartości

Thundercat z Ełku


Rekomendowane odpowiedzi

Mhy... tak czytam wiele wypowiedzi... prawda jest taka że większość motocykli miała wywrotkę chociazby parkingówkę, kupując używany motocykl liczę się z tym że leżał tylko pytanie jak leżał? No i o to sie rozchodzi bo jak "delikatnie" to spoko ale gorzej jest z totalnymi dzwonami wystawionymi na allegro jako "stan idealny" co więcej nie ma co liczyć że moto 2003 rok kosztuje 13900 to normalne że za darmo nic nie ma nawet w mordę "za darmo" nie dostaniesz.

 

Okazje.... cięzko nazwać okazją mocno jebnięty motocykl i nie wierze że ludzie robią okazje sprzedając mocno wychuhany sprzęt- taki sprzet dopiero ma cenę i trzeba się z tym liczyć. Ja jakoś nie wierze w to... że okazyjnie dostanisz sprzęt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale perwa to co opisał zalmen3. Aż i mi sie odechciewa juz szukać motocykla... :/

 

Nie, no panowie, spokojnie, za kogo Wy mnie uważacie. Ja wiem, ze gleba może się zdarzyć, ze szlifem należy się liczyć, moze sie przydarzyc zawsze i każdemu. Tak samo jak liczniki (wbrew pozorom) nie psują sie po przekroczeniu 31 000km. Nie wysilałbym sie i nie pisał na forum gdyby to było tylko coś takiego, a moja koleżanka już pewnie byłaby właścicielką tego motocykla. I nie zarzucajcie mi, ze oczekuje nie wiadomo czego od używanego motocykla, bo poczułem się jak laik. Rzecz w tym, że motoocykl musiał mocniej oberwać .Z resztą napisałem, że szkoda mi nawet czasu, zeby to opisywać, ale niech wam będzie (kolego kiler :biggrin: ), skoro nie wierzycie mi na słowo;) ). Szpachlowana felga (!), spawane mocowanie lampy, brak kilku elementów (choćby plastiku z przodu pod lampą i siatki na wlocie do deltabox'a), a te, które są, są poskręcane strasznie nierówno (pewnie stelaża nie dało sie dobrze wyprostować) kierunkowskazy z tyłu od niewiemczego (z przodu normalne thundercatowe, z tyłu zupełnie inne...chyba, ze w wersji USA tak montują...), cieknące lagi to przy tym mały pryszcz, jedna tarcza hamulcowa zaolejona, (albo umyślnie posmarowana olejem). A chciałbym zaznaczyć, że tak podstawowe rzeczy jak dekle to się wymienia, a nie szpachluje! Element ten się rozgrzewa i ma mocne wibracje od silnika, szpachla tam długo nie pożyje... a tu, zamiast napisu YAMAHA mamy gładziutki zalakierowany dekielek...na dodatek niezbyt starannie. Oczywiście cały motocykl był lakierowany, łącznie ze zbiornikiem.To są rzeczy, ktore zostały przez nas (mnie i dwóch kolegów) dostrzeżone w ciągu 3 minut bez rozbierania motocykla, bez odkręcania owiewek. A na to bym się chyba nawet nie zdecydował, bo widać, ze wszystko poskręcane na śline, jak puzzle, drugi raz mogłoby nie udać się tego poskładać...o, już wiem, skąd tekst sprzedającego "a poskręcasz to potem?" jak wspomnieliśmy o ich odkręceniu ). Oczywiście jak przyjechaliśmy silnik był rozgrzany (na zimno pewnie nie pali)... nawet nie odpalaliśmy. A najgorsze jest to, że gdybyś chciał jechać po niego ileśtam km i przed podróżą chciałbyś wyczuc gościa przez telefon, to i tak sie niczego nie dowiesz, bo:

 

"To jest motocykl brata, ja go tylko sprzedaję, ja sie na tym nie znam, nie jeżdżę. To motor brata, brat wyjechał za granicę, spowrotem do stanów, stamtąd go przywióżł, w takim stanie w jakim jest, przerejestrowany na mnie, żebym mógł sprzedać"

 

A na pytanie w jakim jest stanie:

"no byli dzisiaj goście z jakiegoś klubu, z Suwałk, oglądali, mówili, ze wszystko jest ok, że w porzadku jest motocykl"

-to czemu nie kupili?

"bo za drogi dla grzbieta"

 

koleś, sprzedawca przyjechał beemą piątką w dresie, z łańcuchem na szyi...cóż za stereotyp.

 

No i mówię, w opisie aukcji jest "wydech zarysowany" a jest poobijany z każdej strony i widać, ze opaska mocująca była zerwana, a to przy byle szlifie sie nie dzieje.

 

 

mierzwa2, SCAND, zaskoczę Was. mylicie się! okzaje sie zdarzają, naprawdę, ale takie rzeczy (nie tylko motocykle) rozchodzą sie w ciągu kilku godzin i tylko w kręgu znajomych. I jeszcze jedno, na zachodzie mozna kupić niedrogo dobry, zadbany motocykl bez żadnego szlifa ani wypadku ... tylko z przebiegiem pow. 65-80 tys km, wystarczy poobserwować zachodnie ebaye i portale ogłoszeniowe. Tylko, że później my kupijemy te motocykle w Polsce jako "świeżo sprowadzone", z przebiegiem 30 tyś km.(ja to nazywam syndrom 30 tyś) ... no, chyba, że rocznik 2000 w górę - wtedy poniżej 20 tyś km. :cool:

 

...można by w sumie dojść do wniosku, że Niemiec zmienia motocykl co 2-3 lata, a Polak po przekroczeniu 30 tys km;)

pozdrawiam

Edytowane przez Groszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...