Borewicz Opublikowano 27 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 Witam, No to magiczny moment pierwszej gleby mam za sobą. Jechałem Wałbrzyską, przecinałem Puławską i dalej w Al. Lotników chciałem jechać, ale niestety typ w Colt'cie skręcał z Al. Lotników w Puławską w stronę Wilanowskiej i wjechał mi pod koło .... hamulce, poślizg, motor w samochód, ja na glebę i się trochę prześlizgałem.... ... wstałem i oczywiście z mordą do typa:), ale ten był tak przerażony, że od razu mi rura zmiękła. Motorek postawiłem i ... dupa, nie pali. Zjechaliśmy, spisaliśmy oświadczenie, orzeczenie o winie, wszystkie dane itd. i popchałem maszynkę do pracy, bo zostało mi już 200 m ;))) W międzyczasie sprawdzałem, czy odpala, czy to nie kwestia osuszenia świec, ale nie dawał rady. Z przygazówką odpalał, ale obroty szybko spadały i gasł. Minęły już 4 h i cały czas nie pali. Pytanie: jaka jest dalsza procedura? ja dzwonię do ubezpieczyciela sprawcy wypadku i zgłaszam szkodę, ubezpieczyciel wycenia i jadę potem na warsztat, czy ubezpieczyciel wyznacza warsztat? nie mam doświadczenia w stłuczkach, także nie wiem też jak zorganizować transport do warsztatu i jeśli ja sam wybieram warsztat to gdzie ewentualnie robić - słyszałem że dobrą opcją jest serwis autoryzowany (np. Suzuki w Piasecznie). Czy ubezpieczyciel też zwraca koszty transportu do warsztatu?? Byłbym wdzięczny za jakieś rady oparte na waszych doświadczeniach ;) pozdr,Borewicz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TUREK Opublikowano 27 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 szkoda, że nie wezwałeś policji.... masz jakiś świadków na wszelki wypadek - niestety czasami jest tak, że po nocy kierowca stwierdza, że to jednak nie była to jego winna i zaczynają się schody, wprawdzie ukaranie sprawcy przez policję nie jest wiążące dla ubezpieczyciela ale dużo pomaga np. w sądzie. Powinni Ci zwrócić wszystkie koszty, które były następstwem kolizji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Borewicz Opublikowano 27 Lipca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 Świadek jest, także luz - akurat z roboty szła i wszystko widziała. A policji nie wzywaliśmy, bo typ był i tak wydygany i mandatu nie chciał płacić.. może rzeczywiście powinienen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Borewicz Opublikowano 27 Lipca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 Nie sprawdziłem czy ma przegląd techniczny aktualny, ale OC skserowałem, żeby nie było wątpliwości, jest aktualne, numery wszystkich dokumentów też wpisałem w oświadczeniea czy nieważny przegląd techniczny coś zmienia?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartas Opublikowano 27 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 Dales troche ciala ;) policje powinienes bezwarunkowow wezwac, teraz koles moze cie jeszcze jakos wyrolowac :cool: Oby tak sie nie stalo... ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
volf_24 Opublikowano 27 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 (edytowane) Z tego co wiem żeby firma ubezpeczeniowa zwrócila pieniądzę to na miejscu wypadku powinna być policja i spisac protkół - jeszcze pamietam jak w TV policjanci ostrzegali i upominali zeby wezwać policję bo firmy ubezpieczeniowe nie zwrócą kasy - dużo było szumu ponieważ policjanci protestowali że bedą musieli tylko jeżdzić do wypadków oraz poszkodowani bedą musieli czekać godzinami na przyjazd radiowozu!! Mam nadzieję że jednak się mylę i nie wprowadzono tak durnego prawa - oczywiście zlobbowanego przez firmy ubezpieczeniowe ;) Edytowane 27 Lipca 2006 przez volf_24 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
j_bravo Opublikowano 27 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 szkoda, że nie wezwałeś policji.. jak miałem szlifa, z powodu gościa, któy wymusił pierwszeństwo,zadzwoniłem na policję, a tam:- są rannni- nie- jest wyciek płynów- nie- sprawca przyznaje się- tak- to nie ma po co przyjeżdżać...Nie było problemów z próbą odkręcenia sprawy przez sprawcę, natomiast już od paździenika 2005 bujam się z odszkodowaniem ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vatzeque Opublikowano 27 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 Kolega ma Volvo, typek wyjechał mu Yarisem z podporządkowanej w tylne drzwi.Yarisek nie chciał policji, bo mandat itp. Qmpel nie dał się przekonać. Wsio ok. Do czego zmierzam.ASO wyceniło naprawę na 7k zł, z OC typka przysłali tylko 2800zł, oczywiście na chłopski rozum ubezpieczalnia w ciulki leci.Drugi qmpel pogadał z ojcem (ma kancelarię) co on ma zrobić (ten od Volvo).W takiej sytuacji zasięgamy porady prawnika, ten wysyła oświadczenie do ubezpieczalni, że mają wypłacić brakującą kasę. Generalnie sprawa na tym się kończy, ubezpieczalnia wydaję należną resztę. Chodzi o to, że zakłady ubezpieczeń chcą zostawić sobie jak najwięcej, ale jak widzą, że ktoś drąży sprawę to dają resztę.Więc bądź czujny jak czujnik! Cytuj Szkolenia motocyklowe, Żory Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Borewicz Opublikowano 28 Lipca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2006 Będę czujny ... ... póki co jest ok, dzwoniłem do ubezpieczyciela i się pytali czy była policja, powiedziałem, że tylko oświadczenie spisaliśmy bez policji, ale dla nich to nie robiło różnicy i postępowanie ruszyło ... mam nadzieję, że im się nie odmieni ;)))) dzieki za rady ;) B Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.