Skocz do zawartości

MOTOCYKLIŚCI Z TORUNIA I OKOLIC.WANTED!!!!!


Pablo78
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mińsk 24-27 VII 2008

rozpoczynam opis eskapady:

 

1. Załatwienie wiz

- wiza ważna na 30 dni jednokrotna 25 eurozałatwiana w trybie 5 dni roboczych i 50 euro w trybie 48 godzinnym, jak się ma trochę szczęścia i jest się pod konsulatem wcześnie to można wizę odebrać tego samego dnia.

- wiza dwukrotna 30 euro lub 60 jak ktoś nie ma czasu :)

- by otrzymać wizę trzeba wypełnić wniosek, dołączyć świeże zdjęcie 3x4 cm i posiadać paszport którego ważność nie kończy się wcześniej niż 3 miesiące przed upływem ważności wizy. Trzeba podać nazwisko i adres osoby do której się jedzie lub rezerwację hotelu.

 

2. Pieniądze

- ruble białoruskie w przeliczniku 1 zł = 1005 rubli, w 2000 roku było jeszcze 1 zł = 300 rubli, nie mają monet więc do sklepu idzie się z walizką kasy.

- bardzo chętnie przyjmują np. na dużych stacjach euro i dolary (chociaż te ostatnie straciły trochę w oczach bialorusinów).

- na miejscu w kantorach można wymieniać również złotówki, często bankomaty mają opcję wypłacania w rublach lub euro/dolar.

 

3. Benzyna

- na dużych stacjach od 76 do 98 oktanów, w cenie za 95 ok. 1,4 dolara. Na wszystkich stacjach płacić można dolarami, euro i rublami białoruskimii to przed tankowaniem :biggrin:

 

Trochę to upierdliwe ale można się przyzwyczajić. Sieć stacji trochę uboższa zwłaszcza na prowincji. Mają sporą sieć autostrad, np. do Mińska z Brześcia prowadzi autostrada ponad 300 kilometrowa. Ciekawostką jest to, że dla obcokrajowców (swoi nie płacą) jest płatna 1 dolar albo 1 euro tylko w jednym miejscu ok. 200 km od granicy :( jak wracamy płacimy jeszcze raz. Autostrada to dużo powiedziane, o ile jakość jest do przyjęcia (droga olimpijska, czteropasmowa) to zdarzają się przejścia dla pieszych i biegające zwierzaki (brak ogrodzeń). Policji na autostradzie stojącej z radarem nie widziałem, były tylko patrole samochodowe. Natomiast kontrola radarowa spotkała nas na pomniejszej drodze, ale wszyscy ostrzegali nas o tym fakcie światłami (a jeżdzą bez więc widać był z daleka).

 

4. Przebieg wyprawy.

Wyjazd w czwartek o godzinie 9:00 trochę późno a droga daleka. Od Białegostoku skończyła się dobra i ciekawa droga dla motocyklistów, bo droga prosta po horyzont i doskwierający upał, a byliśmy w pełnych kombinezonach. W czasie jazdy wszystko OK ale korki w Białymstoku i kilka minut na granicy :icon_razz:

 

Granica nie do poznania w porównaniu z moim wyjazdem w 2000 r. Grzecznie elegancko, brak kolejek samochodów i motocykli-widać zmiany. Było nawet wesoło. Celnik białoruski tylko spytał czy jest wódka i wino.

 

150 km od granicy i byliśmy u rodziny, wieczorno nocne pogaduchy przy miejscowej wódeczce i kiełbaskach. W piątek wymiana kasy w GSowym banku gdzie skupowali wszyskie waluty więc i złotówki poszły na rzeź :buttrock:. Potem krótki lans do Nieświerza gdzie Radziwiłowie mieli swoją rezydencję.

 

W sobotę o 9:00 wyjazd do Mińska, 2 godzinki zwiedzania,zdjęcie z białogłową w charakterze niedzwiedzi, udział w miejscowym ślubie, opłata za parking w centrum miasta 4,80 zł za dwa motocykle i kierunek zlot.

 

Trochę mieliśmy problem z dotarciem ale jakoś się dotelepaliśmy.

 

Na miejscu zapłaciliśmy za wstęp po 30000 rubli za twarz, kupiliśmy koszulkę za 45000 rubli i na wszelki kupiliśmy po dwa browary z kija po 5000 rubli. Po rozbiciu namiotu, udaliśmy się na rekonesans, sporo ruskich, litwinów, byli i Polacy ale jakoś się nie cieszyli na nasz widok. Natomiast miejscowi bardzo przyjażnie nastawieni. Ogólnie na terenie festiwalu nie możnabyło wnosić alkocholi i nie można było kupić oprócz kwasa :P Więc ludność kupowała litr kwasa chlebowego lub coca coli i dopełniała wódką i z tym wędrowali pod scenę. Chciano z miłości czyĂ�śś takim nas poczęstować z gwinta ale wizja naszego niedzielnego powrotu skutecznie hamowała chęć integracji z miejscowymi chłopakami i dziewczynami. Imprezy pilnowała milicja, tajniacy i specnaz. Ogólnie miejsce bardzo urokliwe, jezioro, stok narciarski. Od 18 koncerty różnych zespołów od cygańskich, kabareciarzy, reage po ostre brzmienie. Kilka fajnych znajomości mi. bajkerami z Wołkowyjska ze wstępnym umówieniem na Goblin Show.

 

W niedzielę pobudka o 7:00 zebranie sprzętu i do rodzinki po resztę tobołków, jajecznica na słoninie, prezenty, uściski i w dalszą drogę. Granica wzorcowo 15 minut. W domku o 20:00 po przejechaniu 800 km. Sam byłem zdziwiony że można po naszych drogach tyle śmignąć bez operacji czterech liter.

 

Razem na budziku 1750 km. i jak zwykle za mało czasu na zwiedzenie wszystkiego co po drodze. No cóż ale z drogi w niedzielę na poniedziałkowy pogrzeb w rodzinie.

 

 

 

 

reszta na: http://my.opera.com/romans47/albums/show.dml?id=574770

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Romans fajne zdjecia (przy okazji podejrzalem fotki ze zlotu Triumpha, na ktory bylo mi dane zajrzec na moment, a koledzy podobno niezle balowali :icon_mrgreen:). Ciekawy pomysl na zlot na Bialorusi - gratulacje i przyjemnosci na trasie...

pozdrawiam,

Alex

 

p.s. ciekawe ze startuje z postami od zera...jakis reset sie zdarzyl czy cus.... nie ma jak "romeciarz" :buttrock:

Edytowane przez Alex_kr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...