Pietra Opublikowano 26 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2005 Witam Wybieram sie na poludnie i wschod od 9 lipca.Moze ktos sie skusi i poleci z nami? Predkosc przelotowa okolo 120km/h - moj Dragsrar 650 nie lubi wiecej. Plan jest taki: 9.07 - Warszawa - Budapeszt 665km - najdluzszy odcinek na start10.07 - Budapeszt - zwiedzanko11.07 - Budapeszt - Cluj -Napoca /Kluz/ - 409km - nieformalna stolica Siedmiogrodu12.07 Cluj-Napoca-Sighisoara 160km - miasto ze sredniowieczna zabudowa, miejsce urodzenia Drakuli - a potemSighisoara - Tirgoviste 292km - do zobaczenia zamek Drakuli13.07 Tirgoviste-Tulcea 307km - delta dunaju14.07 Tulcea - Odessa 250km15.07 Odessa - byczymy sie na plazy16.07 Odessa-Bar 450 km - pierwsze miejsce sladem martyrologii :D17.07 Bar-Kamieniec Podolski 106km - miejsce drugie potemKamieniec Podolski - Chmielnicki 99km - nie wiem co tam jest ale fajnie sie nazywa i jest po drodze a potemChmielnicki-Lwow 236km18.07 Lwow-Warszawa 376km Tak to wyglada - w sumie 3 350km Oczywiscie traska nie jest sztywna - kombinuje jak tu jeden dzien zaoszczedzic zeby w niedziele wrocic.Mozna z Tigroviste pojechac do Constancy 305km a stamtad w nocy poplynac promem do Odessy - zna ktos moze strone www linii promowych? Jak ktos by mi mogl podpowiedziec przez jakie miasta biegnie szosa Transfogarska to chetnie bym tam pojechal bo winkle sa przednie W okolicach Sighisoary mam zamiar nocowac gdzies w gorach pod namiotem i kusic Drakule Przejezdzajac przez Ploesti powspominamy swietna serie Nekroskop Briana Lumleya Troche to wszystko na styk ale niestety urlop taki mam i juz. Do Odessy dojechac musze bo sie moj plecak uparl ze inaczej nie jedzie :-) Zapraszam goraco na fajna wyprawe a takze prosze o wszelakie komentarze, sugestie i pomysly co do trasy. Pozdrawiam Cytuj ------------------------------------------- Polfa Grodzisk 1% Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 27 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2005 Na prom z Konstancy do Odessy raczej nie licz, mam co prawda więdzę sprzed dwóch lat ale nie sądzę by się coś tam zmieniło. Prom chodzi nieregulanie, jak nam w porcie powiedziano "w zależności od potrzeb" więc gdybyś był grupą piędziesięcioosobową :D byłby od ręki, czyli w ciągu kilku dni, dla grupy dwuosobowej raczej nie odpalą sprzętu ... chyba że jakimś cudem trafisz na okazję ...Z Rumunii na Ukrainę musisz przejechać tranzytem przez Mołdawię, wiza tranzytowa dwa lata temu kosztowała 20 euro ( albo USD? ) od głowy, wykupuję się ją u "konsula" na granicy z tym że my w Tulcei nie zastaliśmy tego konsula i grzaliśmy w górę do Galati, tam promem na drugą stronę Dunaju, wykupienie wizy i przejazd przez skansen komunizmu czyli Mołdawię.Musisz też zabrać ze sobą duuuuużo cierpliwości bo wszytko tam trwa dłuuuugo i trochę drobnych nominałów dla mołdawskiej i ukraińskiej milicji na mandaty :mrgreen: bo że płacić będziecie to pewne jak w banku. Oni tam sobie tak dorabiają do pensji.Udanego wyjazdu :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mo-cher Opublikowano 27 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2005 Witam, Sam rok temu wybrałem sie taka sama trasą...tyle że mnie to zabrało 7000 km, no ale jechałem ze Szczecina. Z Galati jedzie sie mostem .Dziwne to było , bo żeby z Rumunii dostac się na Ukrainę trzeba przejść jakies pięć kontrolnych punktów a to trwaaa. Mołdawscy granicznicy sa całkiem sympatyczni. Za motocykl zapłacilismy jakies 15 dolarów. Acha i taka rada, którą sam usłyszałem przed wyjazdem: do Rumunii warto zabrac ze sobą dolary. Bardziej opłaca się zamiana na ichnia walutę. Morza w Rumunii nie polecam, bo śmierdzi zdechłymi meduzami i jest zaszlamione. Przez Mołdawie jedzie sie jakieś 500 metrów i potem juz Ukraina.Acha , na samej Ukrainie , chyba jakies 300 km od Odessy jest taka droga która biegnie w strefie nadgranicznaj, a kontrole są podobne jak na przejściu. Jak się uprzecie to może nie natniecie sie na opłatę "ekologiczną" Koniecznie!! Pojedźcie do Hunedoary. To najpiękniejszy zamek w Rumunii, ładniejszy niż w Branie. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 29 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2005 Z Galati jedzie sie mostem .. No, ja przeprawiałem się promem wraz z całą bandą rumunów, mołdawian i motocyklistów ale mogłem nie zauważyć mostu :) w końcu Dunaj ma tylko :P koło kilometra szerokości i taki most niezbyt rzuca się w oczy :) . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietra Opublikowano 29 Czerwca 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2005 Koledzy Dzieki za info Dwa pytania: 1. Gdzi jest ta szosa transfogarska? Strasznie chcialbym sie przejechac po tych winklach 2. A z Tulcei nie ma jakiegos promu do Izmail na Ukrainie?W ten sposób Moldawie bym ominal a i troche problemow i oplat uniknal Pozdrawiam Cytuj ------------------------------------------- Polfa Grodzisk 1% Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mo-cher Opublikowano 29 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2005 Cześć, A propos przejścia do Izmail to jest to przejście dla ruchu przygranicznego. W każdym razie tak słyszałem,że obcokrajowiec (nie rumun ani ukrainiec)nie bardzo sie tamtędy przedostanie.Nie próbowałem, bo szkoda czasu.Poza tym miasto Galati uważam za ciekawy skrawek Rumunii. Norrmalnie jak nie ten kraj.Więcej Meroli i Bm'ek niz w Warszawie.Bogate miasto. A potem Reni na Ukrainie. Tez inny świat. Tylko bardziej trzeci...i takie fajnie relikty przeszłości...jak choćby polewczka uliczna. Trasa transfogaraska..http://szkola.batory.edu.pl/ab/rumunia.htm..jest w górach fogarasz.Na mapie jest zaznaczona. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 29 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2005 W ten sposób Moldawie bym ominal a i troche problemow i oplat uniknal Pozdrawiam Mołdawi nie miniesz, przez Tulceę jest cóś 500 - 1000m Mołdawii i już. Trochę wkr*** coby za przejechanie kilkuset metrów płacić za wizę tranzytową ale nie da się tego cóś ominąć. Tak swoją drogą jest to chyba najdroższa "autostrada" na świecie :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marlew Opublikowano 29 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2005 1. Gdzi jest ta szosa transfogarska? Strasznie chcialbym sie przejechac po tych winklach Pozdrawiam Trasa nr 7c (tak zaznaczona na mapach) od południa jedziesz od Curtea (też pięknie ) ale jak Ci to wyjdzie w zakładanym terminie i jeszcze urwiesz jeden dzień to duuuuuuży szacuneczek :)Zwłaszcza dzień I czyli Wawa-Budapeszt na Twoim sprzęcie będzie ciężką próbą dla wiadomej części ciała...:)ale i tak powodzeniaAha - w Sighisoarze weź lepiej jakiś domek lub kwaterę a namiot warto rozbić właśnie gdzieś w Górach Fogaraskich - tam są źródełka, piękne łąki a niedźwiedzie podobno motocykli nie atakują :P:):P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietra Opublikowano 29 Czerwca 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2005 W zeszlym roku na pierwszy dzien wykonalem moim sprzetem 800km - Warszawa - granica czesko-niemiecka pod Monachium - 13 godzin - ale 4 litery potem bolaly :) Pozdro Cytuj ------------------------------------------- Polfa Grodzisk 1% Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość BULLSON FOREVER Opublikowano 29 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2005 przede wszystkim to od 1 maja 2004 nie ma wiz do moldawiija 10.lipca jade na 12 dni ale tylko do rumuni-odpuszczamy morze, skupiamy sie na polnocnej czesci kraju a na koniec jedziemy trasa transfogarska w to i spowrotem :) , z tego co mi wiadomo to moldawscy celnicy zmuszaja do wykupienia ekologii itp, co kosztuje od 15 do 25$... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietra Opublikowano 8 Lipca 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2005 No dobra - rano wyruszamy - jak wroce i bde mial sily to jakas relacje zapodam Pozdrawiam Cytuj ------------------------------------------- Polfa Grodzisk 1% Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość BULLSON FOREVER Opublikowano 9 Lipca 2005 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2005 Ja wyruszam jutro przed południem (dzis w nocy jeszce baluje 8) ) Tez postaram sie cos skrobnac i fotki zapodac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietra Opublikowano 20 Lipca 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2005 Witam W niedziele po poludniu wrocilismy.Podroz fajna - 3890 km sie zrobilo czyli troche wiecej niz zamierzalem. Pogoda niestety dawala nam w kosc. ladnie bylo tylko do Krakowa, tam burza i tak juz zostalo przez 5 dni :D Pierwszego dnia dojechalismy do Budapesztu, 750km - jakos ViaMichelin mnie oklamal i podal 100km mniej.W Budapeszcie dzien odpoczynku i zwiedzania ze znajomymi wegrami.W poniedzialek wyjazd do Rumunii do Cluj-Napoka. Tamze troche zwiedzania i przejazd do Turdy gdzie spalismy w hotelu DRAKULA - ale szmirka dla turystow z niemiec - hehe.Kolejnego dnia przelot do Shigishoary, zwiedzanko - w deszczu oczywiscie - a potem jazda na trase transfagarska - i tutaj uwaga - odradzam rumunskie stacje benzynowe takie jak PETROM - nalalem tam paliwa bo nie bylo gdzie i zanim je przepalilem to moto sie krztusilo, dusilo i bylo niefajnie. Polecam za to Lukoil i jak sie trafi to MOL i OMV.Noc spedzilismy w schronisku w Balea LAc 2034m.n.p.m. Jak nie bylo chmur i mgly to widoki cudo ale przewaznie byla. Podjazd z glownej drogi trasa transfagarska na szczyt to 25km zakretow - asfalt nawet niezly.Srode zaczelismy deszczem i w takiej to pogodzie zjezdzalismy z gor - tym razem 35 km zakretow ale asfalt zdecydowanie gorszy - duzo dziur i trzeba uwazac.Dojezdzajac do Pitesti ogarnela nas powodz, podtopione wioski, woda na drodze, generalnie ciekawie bylo. W samym Pitesti moj moto mial dosc i poprzez uszkodzona uszczelke miedzy fajka i przewodem wysokiego napiecia zaczal iskre gubic.Na szczescie byla stacja Lukoil gdzie zapodalem suszenie i bandaz z izolacji elektrycznej co nawet pomoglo.Tamze zdecydowalismy ze jedziemy do Bukaresztu obejrzec boskie pomysly Caucesku jak Dom Ludu i sztuczna rzeka w centrum.Na autostradzie do Bukareszku kiedy wkoncu przestalo padac dorwal nas kolejny zywiol - ogien - prawa sakwa ktora byla akurat pusta - deszczowki mielismy na sobie - i docisnieta jeszcze expanderem - zapalila sie od rury wydechowej - no i sie dzialo - sakwe trzeba bylo odciac, spalilo sie troche rzeczy jak spodnie skorzane mojej Justyny, ocieplacze na kolana, skarpetki motocyklowe, mapa polski i rolka papieru toaletowego ktory najprawdopodobniej zapalil sie jako pierwszy i podpalil reszte.Po odcieciu sakwy i malych przepakowaniach pojechalismy zwiedzac Bukareszt a stamtad tego samego dnia do delty dunaju do Braila gdzie za male pieniadza znalezlismy extra hotel.W czwartek wjezdzalismy na Ukraine, oczywiscie trzeba przejechac 2km przez Moldawie, czyli dwie odprawy celne, pieczatki itd.Dobre bylo to ze obylo sie bez oplat zadnych, nawet po ekalogiu nie trzeba bylo placic, moldawianin po prostu powiedzial jechac.Na granicy ukrainskiej bloto po pachy - ledwo przejechalem a i tak jeden but po kostki w blocie uwalany.Tego dnia jechalismy do Odessy, po drodze jeszcze raz bylismy w Moldawii :P - tym razem 10km - ale kontrola to tylko posterunek celny.Dobrze ze Polacy nie potrzebuja wiz do Moldawii bo na miejscu jest to nie do zalatwienia - spotkalismy slowencow ktorzy caly dzien starali sie vize kupic i nic im z tego nie wyszlo.W Odessie totalny brak miejsc w hotelach albo baaaaardzo drogo.Oczywiscie padalo.Rano z uwagi na pogode zdecydowalismy ze jedziemy do Baru - wiekszosc drogi autostrada, bardzo ladnie sie jedzie, milicja z suszarkami czasem stoi ale motocyklistow nie lapie.Po nocy w Barze - gdzie nie ma nic ciekawego - wyruszylismy do Kamienca Podolskiego - bardzo ladny zamek i ogolnie cale stare miasto, potem Chocim - tez zamek i bocznymi drogami do Lwowa.Po drodze kolejny zywiol - tym razem krowi - przejezdzajacy z naprzeciwka Ford Transit bardzo ladnie rozbryzgal krowie placki na drodze tak ze motocykl, bagarze no i my bylismy nagle w woniejace cetki.Po doczyszczeniu dotarlismy do Lwowa. Tak kolacja, piwko, wino gruzinskie i rano wyjazd w kierunku Warszawy.W Polsce od Hrebennego do Zamoscia droga jak mazenie - bez dziur i fajne zakrety - obcasy w butach troche przytarlem.Z racji ze bylo jeszcze wczesnie wpadlismy w odwiedziny do rodziny na podlasiu a wieczorkie zakonczylismy trase w 2oo.Kto byl to widzieal, kto nie byl to trudno. Fotki gdzies wrzuce jak przyjazny serwer znajde. Pozdrawiam PS. Mam do sprzedania 320.000 rumunskich lei /po denominacji to sa 32 leje/ bo mi sie ostaly. Jak ktos jedzie do Rumunii to chetnie sprzedam bo wymienic w Polsce to raczej nie wymienie :D Cytuj ------------------------------------------- Polfa Grodzisk 1% Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr_? Opublikowano 22 Lipca 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2005 http://www.imageshack.us/ użyj tego serwera (darmowy) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość BULLSON FOREVER Opublikowano 26 Lipca 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2005 Hej. Pietra napisz czy cos placicliscie przy wjezdzie i wyjezdzie z Mołdawii-jakas ekologia czy cos podobnego??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.