zbyhu Opublikowano 29 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2004 Czolem! Mam spory klopot.W ostatnia srode bylem swiecie przekonany, ze sie nie zmieszcze w jednym winklu, po tym jak po zlozeniu sie wen, tyl mi lekko ujechal a ja z przeswiadczeniem, ze zlapalem pane balem sie pochylic, by nie glebnac.Z trudem sie wtedy wymiescilem w zakrecie. Byl on w prawa strone.Teraz dzisiaj od tamtego czasu pierwszy raz siadlem na motor i pierwszy winkiel w prawo - to samo! W lewo moge sie zlozyc jak mi sie podoba, a w prawo za kazdym razem czuje takie uslizgi kola i boje sie, ze glebne. Wczesniej na pewno skladalem sie tak samo jak teraz, raczej nie skladam sie glebiej i za kazdym razem to czuje.W mniejszych przechylach tego nie ma... Moje pytanie brzmi: co dolega mojej Eci? Rama pekla?Szukalem pobieznie i nic nie znalazlem...Amortyzator juz szlag trafil?Przygladalem sie mu, ale z wierzchu to se moge.Opona?Mam nowa (110 Heidenau, ma moze 4 tys km).Cos jeszcze? Prosze pomozcie... Pozdrawiam PSJesli to amorki tylne, to jak mozna je rozebrac? Jeszcze w nich oleju w sumie nie zmienialem jak mam motor od stycznia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PRZEM Opublikowano 29 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2004 Twój problem jest dosyć ciekawy, ale mam takie pytanko czy sprawdzałeś blaszki od naciągu łańcucha?????? Ja kiedyś ostro harpaganiłem ECIĄ i wpadłem na wertepy, jak dojechałem do domu okazało się że wszystko było luzem ( nakrętki poluzowane i takie tam ) Ale swoja drogą ciekawa ta twoja jakby nie rzec awaria???? pozdro :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyhu Opublikowano 29 Sierpnia 2004 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2004 Czolem! Hm, jeszcze nie chce zapeszac, ale chyba udalo mi sie usunac ta "awarie".A byla (byc moze) bardzo prosta :banghead:. Mialem dosyc luzna srube trzymajaca tylne kolo po prawej stronie. Po lewej byla zakrecona mocno.Prawdopodobnie przy ostatnim napinaniu lancucha zakrecilem ja za slabo i sie z czasem od wibracji poluzowala. Od tej chwili po prostu zawsze wychodzac, czy wchodzac w zakret, dodajac gazu, lancuch ciagnal do siebie kolo, ktore przesuwalo sie ciut do przodu i na skos w stosunku do osi motocykla. Tak sadze...Chyba moglo to spowodowac takie zachowanie motocykla...Dzisiaj przy napinaniu lancucha zauwazylem, ze nie musialem uzyc prawie zadnej sily kluczem, zeby odkrecic ta prawa nakretke... Jeszcze nie sprawdzilem tego do konca, bo stracilem zaufanie do prawych zakretow, ale chyba to bedzie to.Mam taka nadzieje :D. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PRZEM Opublikowano 29 Sierpnia 2004 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2004 Jeśli to prawda co napisałeś to mój komentarz brzmi:hahahahahahahahahaha. Sam miałem pare razy rozbebeszyć pół maszyny by okazało się że brakuje jakiejś pierdoły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.