Skocz do zawartości

Yamaha YBR 125


compix
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich serdecznie!

 

Ostatnio miałem wątpliwości co do ładowania akumulatora, ale wyszło że wszystko okej.

 

Niestety wczoraj wieczorem jadąc do domu usłyszałem pisk, który wydaje mi się pulsacyjny. Pisk ten zwiększał częstotliwość wraz z prędkością.

Popiskuje cały czas, bez względu na to czy motocykl jedzie na biegu czy na luzie, czy jest wciśnięta klamka sprzęgła.

Pomyślałem że to taki `jednorazowy wybryk` tym bardziej że miałem nie daleko do domu. Dziś rano jednak jadąc do pracy pisk znów się pojawił. Mam wrażenie że dobiega z przedniego koła. Gdy rozpędzam motocykl i hamując nie przestaje piszczeć. Sprawdzałem to hamując przednim i tylnym.

 

Przebieg mam prawie 7000 km od kwietnia tego roku. Jestem pierwszym właścicielem i nie było żadnej gleby.

Jedynie co to na początku zwykła delikatna przewrotka parkingowa, kilka otarć ale nic szczególnego. Rocznik to 2012.

 

Koło przednie jak poruszam na stopce centralne to słyszę jak przedni klocek ociera/hamuje i idealnie prosto się nie kręci.

 

Raczej łożyska można wykluczyć przy tak znikomym przebiegu jak rozumiem? Co można jeszcze sprawdzić?

 

Dzięki wielkie za wszelaką pomoc

Edytowane przez compix

"Motocykl to znak, że jego posiadacz nie utonął w szarości życia"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że w takim wypadku całość trzeba rozebrać? Nigdy tego nie robiłem, i na pierwszy raz nie chciałbym demontować całego układu hamulcowego. O którą dokładnie blaszkę chodzi? Przepraszam za bardzo amatorskie pytania, ale to mój pierwszy sezon ;)

 

Dzięki wielkie za pomoc!

"Motocykl to znak, że jego posiadacz nie utonął w szarości życia"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie całość, tylko wykręcasz dwie śruby i zdejmujesz zacisk. Tam jest klocek który składa się z okładziny ciernej umocowanej na owej blaszce. Zadanie nie jest trudne ale jeśli Twoja wiedza jest znikoma tak jak mówisz to wejdź na youtube i obejrzyj ze dwa filmy instruktażowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszelką pomoc, dziś postaram sie zagospodarować troszkę czasu na tą operację i spróbuję to zrobić. Ewentualnie będę pytał jeszcze na forum.



Wracałem dziś pracy jeszcze przed czyszczeniem i piszczenie zanikło, mimo wszystko postanowiłem całość odkręcić, i nasmarowałem tłoczki. Brud przeczyściłem tylko trochę ze względu na brak czasu. Wszystko do kupy poskładałem i wydawało się że jest okej. Po przejechaniu 50-60 km piszczenie powróciło. W tedy też miałem większy postój. Wracając teraz do domu, piszczenie nadal było i miałem wrażenie że bardziej intensywne, jednak może mi się wydawać bo o tej godzinie praktycznie ruchu nie było. Wjechałem do garażu chciałem się upewnić które dokładnie to koło, i czy na pewno to jest przednie gdzie mam tarcze[ z tyłu mam bęben]. Wrzuciłem bieg i rozpędziłem tylne koło nic nie słyszałem specjalnego. Na stopce centralnej pokręciłem kołem przednim ile się da, i słyszałem ja klocki delikatnie trą o tarcze i popiskiwanie, więc praktycznie jestem tego pewien.

 

Jutro albo w poniedziałek postaram się raz jeszcze dokładnie to wyczyścić. Czym najlepiej całość wyczyścić wraz z tłoczkami?

"Motocykl to znak, że jego posiadacz nie utonął w szarości życia"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty zenek miałeś posmarować pastą do tego celu przewidzianą miejsce styku klocka z tłoczkiem a nie tłoczek. Zaciski czyści się zmywaczem do hamulców, całkiem wydajna rzecz. Skoro klocek trze i piszczy to złap papier ścierny o gradacji w okolicach 200 (150 też będzie ok) i zetrzyj go na równym stole tak żeby był względnie równy. Potem będziesz musiał dotrzeć go od nowa przez kilka hamowań.

Edytowane przez Shinigami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pastę mam, postaram się jak najszybciej raz jeszcze do tego zerknąć. Kloce w takim razie będę ścierał. Mam nadzieje że więcej problemów z tym nie będzie. Powiadomię o efektach lub ewentualnych problemach.

Raz jeszcze dzięki za pomoc!

"Motocykl to znak, że jego posiadacz nie utonął w szarości życia"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawuje się dobrze, dużo o niej nie mogę powiedzieć bo jest jeszcze w miarę nową i ma mały przebieg. Jest wygodna ale jeździłem już wygodniejszymi motocyklami. Siedzi się dobrze, ale wysokość samego motocykla nie jest duża. Najbardziej podoba mi się w niej chyba spalanie ;-)

 

Opony są cienkie, o oryginalne nie najlepszej jakości co nie znaczy że są tragiczne, trzymać się trzymają drogi przy pochyleniach również, ale zdarzyło mi się że opona mi zaczęła uciekać przy ostrych winklach i większej prędkości. Rozmiar motocykla w sam raz na miasto, w korkach sprawuje się super. Niestety to 125ccm i mocy zdecydowanie brakuje, praktycznie machanie biegami cały czas, ciągłe redukcje czy brak przyśpieszenia pod górkę z pasażerem. Na dalsze trasy nie do końca się nadaje, prędkość przelotowa to 80km/h. Aczkolwiek sam zaczynam turystycznie jeździć z plecaczkiem, jest spoko jak jeździmy po za miastem normalnymi drogami, autostradą kiepsko się jedzie w każdy razie. Po górach też już śmigałem i dawała radę. Spisuje się na weekendowy wypad ze względu na spalanie, ale niestety cierpi na brak mocy.

 

Motocykl jest moim jedynym i tym samym głównym pojazdem. Śmigam wszędzie o każdej porze i w każdych warunkach :)

 

Póki co miałem problem przez te 7k z diodami kierunkowskazu, świateł drogowych, czasem przerywała dioda oleju. Po wizycie w ASO zrobione na gwarancji ale problem wróciło na razie tylko z diodą świateł drogowych. Sam raczej do tego zerknę w wolniejsze chwili. Tak tylko jeszcze żarówkę wymieniłem i póki co śmiga ładnie :)



Dziś z samego rano wytachałem motocykl z garażu i od razu wziąłem się za demontowanie zacisku. Wyczyściłem raz jeszcze i posmarowałem styk klocka z tłoczkiem. Poskładałem to, i pojechałem się przejechać po mieście. Jadąc dokładnie przysłuchiwałem się i wyglądało w porządku, żadnego piszczenia. po kilkunastu kilometrach dźwięk się pojawił, jak już wracałem znów do domu, Czy coś prócz tych zacisków tam może piszczeć?

"Motocykl to znak, że jego posiadacz nie utonął w szarości życia"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okładzin nie ścierałem papierem ze względu na brak odpowiedniego, jutro mam zamiar kupić. Przy ściąganiu klocków mam na coś zwracać uwagę? Czy to jest jakoś specjalnie skomplikowana sprawa z demontażem samych klocków?

 

Pytanie z ciekawości, nie zwracałem specjalnej uwagi na to czy okładziny trą czy nie od kupna motocykla, więc normalne jest to że się zużywają, dlaczego dopiero po 7k km zaczęły się piski i tarcia?

"Motocykl to znak, że jego posiadacz nie utonął w szarości życia"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak ty smarowałeś te blaszki bez demontażu ? Ładowanie smaru bez dokładnego oczyszczenia to trochę jak psikanie się dezodorantem żeby ukryć smród. Teoretycznie pisk nie powinien wrócić ale ja tego na oczy nie widziałem.

 

Klocki demontuje się łatwo, czasami to wymaga konkretnego narzędzia ale nic czego Castorama by nie miała. Zaleciałem starcie klocków właśnie w związku z tym, że czasem w trakcie eksploatacji lubią złapać syf, krzywo się wytrzeć albo nawet zeszklić i powodują pisk. Ewentualnie już całkiem się zużyły ale chyba byś zauważył tak oczywistą rzecz.

 

Bądź tak dobry i zrób to raz a porządnie a nie już 5 raz przymierzasz się do tematu, który powinien zająć maks. 3 lub 4 posty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...