Skocz do zawartości

Wypadek i kwestia odszkodowania


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mialem wczoraj wypadek na Suzuki GS 500. Samochód zajechal mi droge wymuszajac pierszenstwo , szybko odbilem w bok ale nie utrzymalem juz Suzuki i polecialem na ziemie, razem z motorkiem.
Oczywiscie wina kierowcy auta. Ja sobie praktycznie nic nie zrobilem bo bylem ubrany oprócz stluczenia kolana. Jak to dalej bywa w takich sytuacjach czekam teraz na wizyte likwidatora szkód.
Kiedy zaraz po wypadku policjant sie mnie pytal co uleglo uszkodzeniu w motocyklu podalem to co mi sie rzucilo na pierwszy rzut oka, potem zglaszajac szkode telefonicznie do towarzystwa ubezpieczeniowego podalem kilka dodatkowych uszkodzen, teraz zauwazylem kolejne - nie zgloszone ani policjantowi ani przez telefon.
Podczas ogledzin juz bede przygotowany i opisze wszystko co sie uszkodzilo ale nie wiem czy to ze nie zglosilem paru rzeczy wczesniej moze spowodowac ze likwidator tych rzeczy nie uwzgledni?
Poza tym zauwazylem, ze jesli popcham motocykl to cos trzeszczy, strzela na lancuchu czy w silniku - sam nie wiem. Czy ten likwidator wezmie to pod uwage ? Jak mu to opisac ? jak on takie cos moze wycenic? Tak na dobra sprawe nie wiem co to moze byc. Dodam tylko najbardziej ucierpiala lewa strona motocykla i silnik z tej strony jest porysowany i mocno "pukniety". Co to moze byc ?
Do tego chcialbym wymienic moje uszkodzenia i zapytac jaka kwota wystarczy mi na ich naprawe ?
- urwany tylni lewy kierunkowskaz
- porysowane plastiki w tylnej czesci motocykla
- zgnieciony i powyginany lewy podnózek
- wygieta "wajcha" od biegów
- lewa strona silnika jak po wojnie (o tym pisalem wyzej)
- prawa wyglada troche lepiej ale tez ma slady
- wgniecenia i zadrapania na baku z obu stron
- wygieta kierownica (tak, ze niektóre wgniecenia na baku zrobila wlasnie ona)
- lewy przedni kierunek zdrapany (ale sie trzyma)
- obudowa przedniej lampy porysowana
- obudowa predkosciomierza podrapana
- obudowa lewego lustrka podrapana
- przedni blotnik i lewa strona "widelca" tez porysowana
- klamko manetka z lewej (ta od sprzegla) strony praktycznie odpadla od kierownicy, cala polamana
Do tego podarta kurtka motocyklowa - kupiona w zeszlym roku za prawie 400 zl.
Kask podrapany - kupiony dwa lata tamu, naxa, jakos za 200 zl
Podarte spodnie, zwykle jeansy ale nowe prawie, kupione za 200 zl.
Buty, adidasy ale tez cale zdrapana za okolo 100 zl
Niestety nie mam paragonów :/
Czy ktos ma moze paragony za takie rzeczy (lub podobne):

 

I móglby sie podzielic ?
Edytowane przez rysik007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam paragon na ten kask http://allegro.pl/naxa-f16-c-kask-motocyklowy-extra-rozm-l-blenda-i3400096073.html ale na paragonie nie ma nazwy czy modelu tylko jest zaznaczone jako "kask".

Na paragonie jest kwota 256 zł z wysyłką więc kwota niemal identyczna Twojego kasku.

 

Jak chcesz to pisz adres na PW to Ci go wyślę.

Edytowane przez RED321
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak pewnie będzie szkoda całkowita. Staraj się jak najbardziej zawyżyć uszkodzenia, żeby wartość pozostałości była jak najniższa. Wtedy dostaniesz więcej do ręki.

Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji.

 

 

Primum non nocere.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt normalny nie trzema rachunkow dluzej niz 2 lata.

 

Po prostu podajesz cene i tyle. W razie gdy uaklad ubezieczeniowy nie chce na to przystac bierzesz adowkata ( nie zadnego pajaca z firmy likwidacyjnej ) i adwokat zalatwia sprawe, koszta Twojego adwokata pokrywa sprawca wypadku / jego ubezpieczyciel.

 

Najlepiej nie zalatwiaj nic sam, tylko od razu do adwokata.

 

:icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt normalny nie trzema rachunkow dluzej niz 2 lata.

 

Po prostu podajesz cene i tyle. W razie gdy uaklad ubezieczeniowy nie chce na to przystac bierzesz adowkata ( nie zadnego pajaca z firmy likwidacyjnej ) i adwokat zalatwia sprawe, koszta Twojego adwokata pokrywa sprawca wypadku / jego ubezpieczyciel.

 

Najlepiej nie zalatwiaj nic sam, tylko od razu do adwokata.

 

:icon_mrgreen:

Na pewno mogę adwokata na koszt OC sprawcy zatrudnić? Pierwsze słyszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno mogę adwokata na koszt OC sprawcy zatrudnić? Pierwsze słyszę.

 

Znajdz jakiegos adwokata, zadzwon i sie zapytaj, chaya bardziej prostszego wyjscia niema.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bierz na poważnie tego pana kaesa, pomroczność jasna mu się udzieliła. Adwokata ani paragonów również nie potrzebujesz, w końcu nie spowodowałeś katastrofy w ruchu lądowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adwokata ani paragonów również nie potrzebujesz, w końcu nie spowodowałeś katastrofy w ruchu lądowym.

 

To aby zaangazwac adwokata trzeba katastrofe w ruchu ladowam spowodowac ? :icon_rolleyes: :clap: :notworthy:

 

Ja myslalem, ze tego sie angazuje, gdy ma sie problem lub gdy ktos chce mnie wydymac

 

Wez zabawki i idz lepiej do piaskownicy. :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwoniłem do pani adwokat. Po pierwsze 100 zł za poradę z mojej kieszeni - tych pieniędzy mogę nie odzyskać ale potem, jeśli będzie sprawa sądowa i sąd orzeknie na moją korzyść to oni opłacą adwokata.

 

Ale nic takiego, że ja sobie biorę adwokata za OC sprawcy chyba nie istnieje.. chyba, że ją źle zrozumiałem.. w każdym razie w poniedziałek mam spotkanie, napiszę co i jak po spotkaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narazie z Pani adwokat mogę zrezygnować bo wiem dalej robić, będę pisał odwołanie po wizycie likwidatora..

No wiec likwidator przyjechał i od razu kazał opowiadać co chce zgłosić. No to mu wymieniam: dekielek, manetka, lewe kierunkowskazy, podnóżek, kierownica i bak. Te rzeczy zaakceptował. Zdrapany lewy bok lampy, oraz obudowa zegarów jego zdaniem nie mogły powstać razem z reszta uszkodześ bo kierunek przedni byłby połamany. Mówię mu ze jest obdrapany i mógl sie wygiąć powiedział ze to niemożliwe ( w skrócie ) i nie zapisał tych uszkodzeń do protkołu. Obdrapane przednie widełki nie zapisał bo powiedział, że zaraz mu zacznę zgłaszać wszystko co miałem przed wypadkiem. A tego ku..a nie było, tylko ze jak mu udowodnić. Pokazałem mu ze podczas kręcenia tylnym kołem coś stuka, mówię ze to może koło sie przesunęło i to łancuch a może to coś innego wiec to zgłaszam. A on ze stary mam motocykl i sie to na pewno zrobilo wczesniej.
Najlepsze bylo potem bo pokazalem mu uszkodzenia z prawej strony a on do mnie zebym sobie darowal bo tonnimozliwe zeby motocykl mial uszkodzenia z dwóch stron skoro nic mnie nie uderzylo a tylko sie wtwrocilem. Ja mu mówie ze nie wiem jak on lecial, ja polecialem do przodu i nie patrzalem przeciez jak motocykl leci ale tych uszkodzen nie bylo. Chodzi mi o prawy dekielek, plastiki i rure wydechowa. Tak mi nagadal ze sam zwatpilem czy to sie moglo stac na wypadku, nastraszyl sadam.. Ale obstalem przy swoim. Mam to moto od niedawna i mysle ze (przedewwszystkim) zadrapanie na rym plastiku bym zauwazyl gdyby bylopredzej. Dekielek byl lekko zdrapany ale wydaje mi sie ze nie az tak. Co myslicie? To nie mozliwe zebym dwa boki obdarl ?
I co teraz? Ktos mi podpowiedzial zeby adwokata wynajac na koszt OC sprawcy? Ktos z was tak robil?
Edytowane przez rysik007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwoniłem do pani adwokat. Po pierwsze 100 zł za poradę z mojej kieszeni - tych pieniędzy mogę nie odzyskać ale potem, jeśli będzie sprawa sądowa i sąd orzeknie na moją korzyść to oni opłacą adwokata.

 

Ale nic takiego, że ja sobie biorę adwokata za OC sprawcy chyba nie istnieje.. chyba, że ją źle zrozumiałem.. w każdym razie w poniedziałek mam spotkanie, napiszę co i jak po spotkaniu.

Są firmy które za kilka procent z odszkodowania biorą sprawy na siebie ale głównie szkody ,,na ciele i duszy,,

A nie masz czasem lęków od momentu wypadku ?? może źle śpisz, jesteś nerwowy ?? nie reagujesz nerwowo na odgłosy hamowania itd ?? ... ja bym poszedł do psychiatry...

Co do OC można powiedzieć, że jestem weteranem bo 3 lata z rzędy ćwoki dewastowali tył w moim aucie i nie było w tym nawet grama mojej winy czy jakiś ustawek... Po ostatnim razie skończyło się z kołnierzem. 3 tygodnie zwolnienia +wizyta profilaktyczna u psychiatry. Odszkodowanie za szkody osobowe ponad 2.000zł z czego 250zł oddałem firmie walczącej za mnie w sądzie.

 

Co do OC moto czy auta ... koledzy ciut źle radzą... odbieraj odszkodowanie za każdym razem po czym pisz o ponowne oszacowanie szkód.... Masz prawo walczyć o swoje przez 2 czy 3 lata. Ja tak zrobiłem po trzecim dzwonku bo dosyć miałem otrzymywania ochłapów za zniszczenia w naprawdę zadbanym yougtimerze.

Sprawa skończyła się tak, że wypłacili mi 4300 odszkodowania z OC auta (w dwóch częściach) po czym oddałem auto z otrzymaną kasą do warsztatu gdzie panowie jeszcze doszacowali szkody i w sumie ubezpieczalnia wypłaciła im jeszcze 4500zł ...Razem jakieś 8900 za remont auta czyli 100% wartości rynkowej auta. Ale warto było bo mam auto zrobione na cacy na ori częściach tak że mucha nie siada i nie trzeba było nic improwizować.

Otrzymanie kasy nie koliduje z tym żeby potem oddać auto i robić na kosztorys w warsztacie. To samo tyczy się pewnie moto.

 

Powodzenia :)

Edytowane przez kruszyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do OC moto czy auta ... koledzy ciut źle radzą... odbieraj odszkodowanie za każdym razem po czym pisz o ponowne oszacowanie szkód.... Masz prawo walczyć o swoje przez 2 czy 3 lata. Ja tak zrobiłem po trzecim dzwonku bo dosyć miałem otrzymywania ochłapów za zniszczenia w naprawdę zadbanym yougtimerze.

Sprawa skończyła się tak, że wypłacili mi 4300 odszkodowania z OC auta (w dwóch częściach) po czym oddałem auto z otrzymaną kasą do warsztatu gdzie panowie jeszcze doszacowali szkody i w sumie ubezpieczalnia wypłaciła im jeszcze 4500zł ...Razem jakieś 8900 za remont auta czyli 100% wartości rynkowej auta. Ale warto było bo mam auto zrobione na cacy na ori częściach tak że mucha nie siada i nie trzeba było nic improwizować.

Otrzymanie kasy nie koliduje z tym żeby potem oddać auto i robić na kosztorys w warsztacie. To samo tyczy się pewnie moto.

 

Powodzenia :)

 

Czyli najlepiej przyjąć to co teraz proponują a potem dalej składać odwołanie? Ale kiedy będę mógł zacząć naprawić motocykl? Dopiero po wszystkich odwołaniach ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...