piter 1600 Opublikowano 14 Kwietnia 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2014 Dlatego pewnie Neno zwiedził ten kraj z buta. Cytuj 2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neno Opublikowano 14 Kwietnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2014 Dlatego pewnie Neno zwiedził ten kraj z buta.Dokładnie tak było. Liczyliśmy, że się uda wjechać bez ale jakoś specjalnie nie płakaliśmy wjeżdżając tam z plecakami.Jedno jest pewne - na moto było by znacznie taniej! Cytuj https://www.facebook.com/PrzezSwiat.eu/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaquzie Opublikowano 26 Kwietnia 2014 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2014 http://info.arttravel.pl/2014/04/fotorelacja-ze-sztuki-podrozowania-motocyklowego-spotkania-z-tomkiem-sulichem/ dzięki Tomek za prezentację - mimo czytania powyższych, fajnie posłuchać i jeszcze raz obejrzeć kilka (również nowych) zdjęć. Czekamy na kolejne wyprawy ;) Cytuj W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku 33 :>http://sites.google.com/site/jaquzie/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neno Opublikowano 24 Lipca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2014 (edytowane) Środa, 2 października 2013r. Dzień 22.4:00 rano. Jest jeszcze ciemno kiedy wysiadamy przy drodze, niedaleko jest jednak dworzec autobusowy na który podążamy taszcząc na grzbietach cały swój dobytek. Na miejscu wszystko pozamykane, otwarta jest jedynie jedna sala ale wypełniona po brzegi, nie ma gdzie usiąść. Rozkładamy się więc na podwórku i zajadany smakołyki, które dostaliśmy od Parvaneh, żony naszego irańskiego kierowcy. Trochę wieje chłodem....O 6 AM otwierają kasy, kupujemy więc bilet na najwcześniejszy autobus jaki jedzie w kierunku granicy i cierpliwie czekamy.Teraz tylko trafić na właściwe peron, wsiąść do właściwego autobusu i będzie dobrze!Autobus nie był klasy VIP, rano zimno, potem upał - przez cały czas ciasnota, brud:Ale i tak byliśmy zachwyceni.Przez ostatnie 50km, z blisko 300km trasy, zagaduje nas młody Irańczyk - Morteza. Bardzo dobrze włada angielskim więc wypytuje nas co robiliśmy w Iranie, czy nam się podobało, czy może nam jakoś pomóc. Niby dziękujemy za pomoc i próbujemy się rzucić w wir przygody po opuszczeniu auta ale jakoś tak nie dał za wygraną a wynajęte przez niego TAXI aż prosiło by się rozgościć w jego wnętrzu. Długo się nie namyślamy i z Maku do samej granicy jedziemy we trójkę + oczywiście kierowca. Po drodze propozycje: a to obiad, a to cola, a może owoce. Gościnność irańska nie zna granic! Oczywiście nie było mowy by dorzucić się do przejazdu. Kosztów też nie znam. Widoczek z drogi:Bazargan, granica: tu Morteza odwala za nas całą robotę. Ja siedzę pilnuję plecaków, Tomasz biega razem z nim od okienka do okienka. Co chwilę Morteza płaci to za to, to za tamto - na koniec twierdzi, że to w prezencie. Na siłę wciskam mu najwyższy nominał zielonych jaki mam. Inaczej nie usnął bym chyba przez 3 dni. Kasy poszło nie mało!Serdeczne pożegnanie i w końcu rozsiadamy się wygodnie w naszych maszynach i...odjeżdżamy 1km by się przepakować. Cała procedura trwała wieczność, obstawiam, że z 5-6h. Strasznie żałujemy, że nie zostawiliśmy motocykli kilkanaście km wcześniej, u Musy. Właśnie - Musa, trzeba go koniecznie odwiedzić. mamy tylko nadzieję, że będzie jeszcze w pracy. Zajeżdżamy więc na stację benzynową. I znów to samo: herbatka, herbatka, herbatka, po piątej szklaneczce idziemy na obiad.Po obiedzie pada propozycja noclegu na wsi u Mussy. Nas trzy razy nie trzeba zapraszać ;)Jako, że ja przezornie stopki pasażera odkręciłem - Tomasz musi podjąć wyzwanie:Łatwo nie było: 20km OFF z pasażerem, bagażami, zakupami. Tomasz ma przedsmak emocji jaki czekają go w przyszłych sezonach bowiem kolejne mają być już w parze, na szczęście jego wybranka do dokładnie pół Musy ;)Dojeżdżamy już po zmroku (fotki z poranka).W domu biednie (dosłownie, nawet u pasterzy było jakoś bardziej widać cywilizację i dobrobyt). Musa mieszka z ojcem, siostra i swoim synem któremu wręczamy to co udało nam się kupić na stacji benzynowej: słodycze, colę itp. Z torby wydobywamy jeszcze gorące kakao i od razu na twarzy młodzieńca pojawia się szeroki uśmiech, który ginie dopiero gdy chłopiec usypia. Jest tak skromnie, że aż czuję się nieswojo. O wyciągnięciu aparatu nawet nie myślę, po prostu nie wypada, zwłaszcza, że widzę, że Musa jest naprawdę zakłopotany mimo, że my nie zdradzamy tego, że również nam nieswojo. I nie przez to, że brak nam komfortowych łóżek, czystych posłań. Po prostu chu**** jest patrzeć na czyjąś biedę. Naprawdę chu**** ;( A takiej biedy na tym wyjeździe jeszcze nie widzieliśmy ;(Co chwilę gaśnie światło, ta wioska, ten dom - to naprawdę wygląda na koniec świata. Nie przeszkadza nam to: aparat Musy ma naładowaną baterię więc oglądamy zdjęcia na wyświetlaczu jego Nikona. Fotografia to jedna z pasji Musy - widać, że wydał na nią nie jedną wypłatę. Zdjęcia też robi niczego sobie! Sytuacja się rozluźnia, jest dobrze. Oddajemy co mamy: kawę, herbatę, cukier. Jakiś makaron. My nie mamy gazu, kuchenki a im się na pewno to przyda.Wracając do Mussy i jego pasji - kolejna to... kobiety - cały wieczór stał przy oknie (tylko tam miał zasięg) i albo dzwonił, albo wysyłał SMSy zalotnie się do nas uśmiechając i tłumacząc, że to jego nowa kobieta ;)Noc spędzam na podłodze odstępując łózko dla Bathorego. Musa swoje łózko dziś dzieli z synem, który usnął tuż po sytej acz skromnej kolacji. Jeszcze tylko podłączamy wszystkie sprzęty do ładowania i spokojnie można usnąć. Pobudka przed 5AM bowiem Musa o 6 musi być już w pracy.Sen. Edytowane 24 Lipca 2014 przez Neno Cytuj https://www.facebook.com/PrzezSwiat.eu/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neno Opublikowano 5 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2014 Czwartek, 3 października 2013r. Dzień 23.Zrywamy się dość wcześnie i bez śniadania ruszamy na stację benzynową, odstawić Musę do pracy.Tam oczywiście, zostajemy zaproszeni na pyszne jedzonko, najpierw w firmowej stołówce, potem w "kanciapie". A wyglądało to tak:Mimo, że tego dnia czekał nas długi odcinek do stolicy Gruzji to jakoś tak nam tu dobrze, swojsko...Niestety trzeba było w końcu się zebrać i ruszyć. Tankujemy pod korek i...pożegnaniom nie było końca.Przelot wzdłuż granicy z Armenią:Po drodze trafiamy na nieczynne przejście graniczne Turcja-Gruzja, a chwilę potem, by było ciekawiej melduję się z 0,2L w baku na stacji benzynowej. Na rezerwie przejechane 125km - spalanie równe 4.0 L.Dalej było już tylko gorzej jeśli chodzi o pogodę : wiatr, chłód, deszcz.Z drugiej strony było coraz lepiej: coraz ładniejsze widoki. cd jutro ;) Cytuj https://www.facebook.com/PrzezSwiat.eu/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neno Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2014 Na granicy meldujemy się chwilę przed zapadnięciem zmroku, zaczyna padać.Odprawa trwa chwilę. Na stacji wymiana waluty, przebieramy się na parkingu, za co dostajemy solidny opie*dol, bo ponoć gorszymy Panie :D Jeszcze tylko tankowanie, zakładamy co kto ma, lub nie ma, od deszczu i jedziemy.Po zmroku jedzie się fatalnie – mokro, zakręty, wioska za wioską, wąskie drogi, spory ruch, każdy ma źle ustawione światła a w dodatku powłączane halogeny i inne szperacze. Taki folklor. Zatrzymujemy się by cyknąć fotę, akurat przestało padać na chwilę. Macham do Tomka by jechał, ja pakuję aparat i gonię go. Niestety 2km dalej było skrzyżowanie a zanim kolejne dwa. Po Tomaszu ani śladu. Garmin wyprowadza mnie na jakąś górską drogę gdzie daję z siebie wszystko by dojść kolegę. Po 30minutach odpuszczam, doszedł bym go już raczej... Zawracam.Wracam na główną drogę i tam już na spokojnie, bo wiem , że takiej straty nie nadrobię żadnym tempem. Nie EnJoyem, nie w deszczu, nie po nocy, nie w Gruzji.150km dalej na stacji benzynowej czeka przemoknięty Tomasz. O mały włos nie wkręcił się na nocleg do lokalesów, którzy usilnie go namawiali, al nie, on czekał na mnie!!!!! No to się doczekał!Tankowanie, szybki dolot autostrada do Tbilisi, 2h błądzenia i gdzieś koło 1:00 nad ranem w końcu meldujemy się w Opera Hostel gdzie integrujemy się przy przezaje***** gruzińskim tanim winie ;) Powitanie było MEGA! Cytuj https://www.facebook.com/PrzezSwiat.eu/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pancur Opublikowano 13 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2014 Co to za kartka po arabsku naklejona na kask ? Cytuj https://www.facebook.com/Motocykleradom Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neno Opublikowano 14 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2014 (edytowane) Co to za kartka po arabsku naklejona na kask ?W Iranie, na parkingu celnym tak oznaczyli nam kaski, motocykle ;) By nic nie zginęło :D Edytowane 14 Sierpnia 2014 przez Neno Cytuj https://www.facebook.com/PrzezSwiat.eu/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neno Opublikowano 20 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2014 Piątek, 4 października 2013r. Dzień 24.Dzień na zwiedzanie Tbilisi, pranie i przepakowanie przed startem do Armenii. Zostawiamy bowiem cześć gratów w hostelu i umawiamy się na odbiór tychże po około tygodniu.Tymczasem na mieście:Wieczorem mieliśmy zamiar położyć się wcześnie by ruszyć skoro świt.Mieliśmy... Cytuj https://www.facebook.com/PrzezSwiat.eu/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pancur Opublikowano 20 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2014 Mieliśmy ?Bardzo dobre foty. Cytuj https://www.facebook.com/Motocykleradom Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr R1 Opublikowano 20 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2014 Super wyprawa, pozazdrościć. Jako drugie moto rozważam Transalp albo XTZ660. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neno Opublikowano 21 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2014 Sobota, 5 października 2013r. Dzień 25.Po ekscesach minionej nocy budzimy się późno. W głowach szumi więc start odkładamy do godzin południowych. Gdy w końcu ruszamy pakujemy się w jakieś remontowane drogi, jazda nam nie idzie. Jedziemy w kierunku przejścia granicznego z Armenią, prowadzi nas Garmin - niestety nie wiemy czy na otwarte (ruchu prawie nie ma), czy na właściwe... żaden z nas nie wpadł na pomysł by jakoś trasę ustalić. To chyba zasługa kaca. Na szczęście słonko pięknie świeci, delektujemy się jego promykami. Jest piękna, złoto-zielona jesień.Jest tak pięknie, że stajemy za co trzecim zakrętem, za co drugim wzniesieniem. Gruzję opuszczamy poza kolejnością wołani skinieniem ręki celnika. Miło. Procedura nie trwała dłużej niż 5 minut.Już w Armenii, tuż za granicą wymieniamy po 120$ w najbliższym kantorze i ruszamy dalej. No prawie, bowiem zaczepiają nas lokalesi zachęcając do zakupu ubezpieczenia, które ponoć jest wymagane. No ale przecież my wiemy lepiej, olewamy to i jedziemy dalej. Potem pożałujemy naszej decyzji...Droga kręta, zaczyna zapadać noc, mnie znów dopada trauma, znów marznę... FUCK. Klnę na wszystko dookoła, nawet szybka jazda nie mogę się rozgrzać bo i nawierzchnia marna, i zakrętów dużo a wśród tego jeszcze sporo maruderów w autach. Mkniemy więc z zawrotna prędkością 75-85km/h.Deszcz. Nie dośc , że marznę to jeszcze ... nosz (wiązanka).Ciemność. Gdzieś kontem oka przelatuje mi sklepik, zawracamy. Idę kupić coś na kolację lub na śniadanie jak nie będzie ochoty jeść teraz. Jestem taki wkurzony, że jedyna rzecz na jaką mam ochotę to zatopić się w cieplutkim śpiworku i spać, śnić o cieple... Humor nieco poprawia mi ekspedientka częstując cukierkami. Wracam po dwa pomidory. Dostaję za free.- Armenia pięknie się zaczyna - myślę sobie, odpalam jednocylindrowca, wbijam bieg i lecimy już dalej szukać noclegu. Jako, że jest ciemno, to do znalezienia czegokolwiek wyostrzam swój zmysł a do pomocy używam nawigacji. Tomasz trzyma się z tyłu, próbując nie nacisnąć mi na "odcisk" ;) 10km dalej znów dociera do mnie chłód nocy. Dość!Skręcam w pierwszą, w miarę wyglądającą ścieżkę. Wiedzie do góry, do góry i jeszcze do góry. Po 3 minutach jazdy wjeżdżamy w miejsce gdzie jest w miarę płasko, tyle, że wieje.- Zjedźmy może z 50-60m niżej, tam fajnie góry nas osłonią od wiatru - mówię- Będą tylko jaja jak w nocy spadnie deszcz - dodaję.Tak też robimy.Szybkie rozbicie namiotu , szybka kolacja i wskakujemy do namiotu. Tym razem wjeziemy już tylko jeden, mój. Grubo ponad połowę rzeczy zostawiliśmy w hostelu, w Tbilisi.Przed snem zgrywamy się z miejsca gdzie wjechaliśmy, zastanawiając się , kto w razie deszczu będzie miał większe szanse wyjechać stąd, ja, singlem na Shinko E705, czy Tomasz V2ką na Scoutach K60.My o deszczu a tym czasem rano: Cytuj https://www.facebook.com/PrzezSwiat.eu/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neno Opublikowano 27 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2014 Niedziela, 6 października 2013r. Dzień 26.Szok. Tak można określić nasze poranne samopoczucie. Lekki biały puszek przykrył cała okolicę. W sumie lekki nie był, bo śnieg był mokry. Po euforii zdjęciowej nastaje czas na zadanie sobie tego pytania - jak my stąd wyjedziemy ?No właśnie... Tomek odpalił trampka i pojechał, ja - zostałem ;)Wrócił, wypchaliśmy mojego konia na górę bo o jeździe nie było mowy. Dalej ostrożnie, powolutku.Twardzi jak stal naszych multitooli ;)OkolicaTemperatura w okolicach zera, zimno jak cholera, śnieg pada nadal... po 50-60km odpuszczamy. Gdzieś na przełęczy meldujemy się w jakimś barze. Pech chciał, że był nieogrzewany, bez ludzi... no gorzej trafić nie mogliśmy. Liczyliśmy na jakieś ciepłe przyjęcie ale ciepło to nam się zrobiło po rachunku za śniadanie i herbatę. Przemilczę temat. W każdym razie bardziej chyba był za ten 3h pobyt, niż jedzenie i picie. Przez te 3h liczyliśmy na cud... zmianę pogody, choćby na ustanie opadów, po cichu na pług. Niestety. Trzeba było jednak ruszyć dalej.30km dalej zaczęło się poprawiać.Uff.Kolejna sesja na rozgrzewkę!Zmarznięci jeździmy po stolicy Armeni w poszukiwaniu taniego schroniska czy hostelu, niestety - albo zajęte, albo poza naszym zasięgiem finansowym. W końcu, po 2h jazdy znajdujemy coś i wtedy... stwierdzamy, że jednak wolimy namiot ;) Głupie ale prawdziwe ;)Odjeżdżamy jakiś 40-50km od miasta, już po ciemku, dziurawą drogą. Potem zjeżdżamy jeszcze kolejne 4-5km w bok - na czuja w jakieś pola. Płoszymy kilka par "zakochanych", wbijamy się głęboko, głęboko w pole z mocnym postanowieniem, że jutro, w tak pustym, odległym od cywilizacji miejscu śpimy co najmniej do 9:00Aha...Chcielibyśmy...Poranek:(zdjęcia odzwierciedla stan prawie wszystkiego co mieliśmy ze sobą - nawet aparat złapał trochę wody.... ;) - na szczęście przeżył to genialnie ) Cytuj https://www.facebook.com/PrzezSwiat.eu/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Podróżniczka Opublikowano 25 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2014 Wspaniała wyprawa! Tylko pozazdrościć pomysłu i...odwagi- bo ona do wszystkiego potrzebna! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neno Opublikowano 27 Października 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Października 2014 Dzięki.Przepraszam od razu wszystkich śledzących relację za przerwę ale pewnie gdzieś do maja/czerwca, z racji zimowych planów, nie będę miał czasu by ją kontynuować ale na pewno skończę. A plany duże - Tunezja za miesiąc:http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/170930-tunezja-jeszcze-w-tym-sezonie/ + Afryka w styczniu:http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/169536-afryka-zachodnia-w-styczniu-2015/ A pewnie z każdego z tych wyjazdów chciałbym także coś napisać... a pokazać zdjęcia to już na pewno ;) Cytuj https://www.facebook.com/PrzezSwiat.eu/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.