Cross na tor.

[Krzysiek Lichota]

nie nie nie kolega powinien zamknąć temat bo codziennie wystawiał inny o kupnach i sprzedażach aż wkońcu kupił nsr'ke;d

[macko9393]

Witam,

jako, że jest to mój pierwszy post na forum, chciałbym wszystkich serdecznie powitać 🙂

A pytanie moje brzmi tak - planuję zacząć przygodę z motocrossem. No i jak chyba każdy będący w tym miejscu, zastanawiam się mocno, co kupić na pierwszą sztukę. Konkretnie mam dylemat, czy kupić jakieś 125 w 2T (na razie zakładam dowolnego markowca, pokroju Yamaha YZ, jakiś KTM, etc) czy na początek tnąc koszta, sprawić jakiegoś chińskiego, największego pitbike'a pokroju KXD.

Oczywiście, najchętniej sprawiłbym sobie markowego pełnowymiarowca, tylko że tu pojawią się mocne koszta. Zakładam że wydając na niego 4-5tyś na wejście będę musiał jeszcze w bliskim czasie wpakować kolejny tysiąc-półtora. A KXD jakiegoś na kołach 17/14 idzie wyrwać nówkę sztukę za poniżej 3tyś (jak choćby w tym linku https://allegro.pl/ogloszenie/cross-kxd-germany-612-pro-110-125-kola-17-14-xxl-9172768076 ). Mógłbym się na takim podszkolić, przekonać czy na pewno nie jest to chwilowa zajawka, a jak się rozsypie, przesiąść na jakiegoś pełnoprawnego crossa, zrobić mu remont generalny silnika i śmigać już konkretnie.

No i tu pytanie moje jest następujące - czy moje rozumowanie ma w ogóle sens? Oczywiście zdaje sobie sprawę, że taki KXD wieczny nie będzie, no ale sprzedawca jakieś tam części niby też posiada i umożliwia ich zakup, więc choćby przez okres gwarancyjny, czyli te 2 lata, można by się na nim czegoś nauczyć, nie żałując przy okazji jakiejś gleby, połamanych plastików, etc.

Dodam jeszcze, że posiadam ok 180cm wzrostu i 83kg wagi - tu trochę obawiam się że taki KXD mógłby być przymaławy.

Z góry dziękuję za wszelką pomoc i wybaczcie proszę jeśli popełniam jakieś merytoryczne herezje, ale dopiero zaczynam zasięganie wiedzy w temacie

Edytowane 1 Lipca 2020 przez macko9393