Skocz do zawartości

Wwa Powsin, Konstancin, Piaseczno


MYCHA75
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm nie pojechałem jednak do Oberwiesenthal :blush: . Rozmawiałem wcześniej z jednym Austriakiem, też na TDM900, który właśnie planuje 2-tygodniowy objazd naszego pięknego kraju i który skutecznie odradził mi ta imprezę w Niemczech. A ponieważ jak sądzę wie lepiej, bo bliskie mu i niemieckie klimaty i ludzie z tego kręgu, pozostało uwierzyć :). Na osłodę w niedzielę wybrałem się na popołudniową trasę do Łukowa/Siedlec, ze świadomością, że może być mokro no i było, ale dopiero po jakichś 5 godzinach ucieczki przed chmurami. Deszcz dopadł mnie w trasie przed Kołbielą i już mniej lub bardziej towarzyszył do Piaseczna. Ogólnie 250 km w miłym nastroju, którego nawet jazda w deszczu nie była w stanie przełamać. No i spalanie faktycznie wyszło koło czwórki :biggrin: .

Edytowane przez MYCHA75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm nie pojechałem jednak do Oberwiesenthal :blush: .

 

Mycha - czasami tak bywa, mi też sprawy osobiste pokrzyżowały planowany wypadu do MRU, ale już układam kalendarz, aby to zrealizować - jak coś się wyklaruje, dam znać. I nie obawiaj się tak tej autostrady A2, w ostateczności można polecieć "opłotkami" :flesje:

 

... w Lesku 6-8 lipca jest XV MotoCountry, ma to być ciekawa impreza. Można tam podskoczyć pozwiedzać Bieszczady, a jak czas pozwoli i ochota najdzie ewentualnie wpaść na Słowację. Może byśmy zorganizowali jakąś grupę. Ja bym się wybrał. .

 

Daruś - robimy jakieś ruchy w tym temacie ? Planuje 2 podejście do MRU i nie chcę w razie czego pokryć się znowu z terminami wyjazdów :icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Leska w tym terminie się wybieram, ( przynajmniej na dziś mam taki plan ). W Bieszczadach jeszcze nie byłem. Trasa do MRU jest też ciekawa, w niektórych miejscach w lubuskim byłem w zeszłym sezonie. Może 6-8 lipca popróbować Lesko w wiekszym gronie, a w innym terminie zaliczyć lubuskie. Ale wiesz jak jest, że czasami coś w ostatniej chwili krzyżuje plany i nici z wyjazdu. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Leska w tym terminie się wybieram, ( przynajmniej na dziś mam taki plan ). W Bieszczadach jeszcze nie byłem. ....

Jeśli nie byłeś w Bieszczadach to zalecam daleko idącą ostrożność. Drogi są mega powywijane, sam bardzo lubię zakrętasy ale takich jak w Bieszczadach jeszcze nie widziałem.

jazda motocyklem to najprzyjemniejsze co można robić w ubraniu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gandalf, nie żebym się jakoś obawiał A2, mam tylko świadomość, uno... że tam nie jedzie się preferowanym przeze mnie stylem "90/h" :rolleyes:, a due... że szkoda byłoby te 300 km przejechać tylko z domu na nocleg i nic po drodze nie zobaczyć (poza bezkresem asfaltowej wstęgi przed sobą i bezkresu pól po prawej i lewej stronie), nie zaliczyć jakichś zakrętów, jeziorek itp widoczków :).

 

W kwestii urlopu, będę miał 2 tygodnie w terminie 9-22. lipca. Na razie przymierzam się do trasy "light", tzn. wersja oszczędna jeśli chodzi o prędkości (stricte kodeksowe) i noclegi (max 20/25 Euro/os w wybranym Gasthausie), czas około tydzień, region docelowy - łagodnie pofałdowana Winna Ćwiartka w północnej Austrii ("Weinviertel - austriacki region winiarski usytuowany w kraju związkowym Dolna Austria", za wikipedią). W Alpy się nie pcham, ze względu na zmienną tam pogodę, wydaje się, że na północy jest bardziej przewidywalna. Jakby ktoś z kolegów miał podobne plany w tym terminie i pasowałaby prędkość i orientacja na teren, możemy spróbować się ustawić :cool: .

Edytowane przez MYCHA75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gandalf, nie żebym się jakoś obawiał A2, mam tylko świadomość, uno... że tam nie jedzie się preferowanym przeze mnie stylem "90/h" :rolleyes:,

 

Zgoda - preferowanym przez Ciebie stylem, nie da się spokojnie pojechać nawet w kierunku Gdańska otrzaskaną 7’ką . Wyskoczysz za Łomianki na trasę szybkiego ruchu, to musisz ustawić na prawym pasie min. 100-110 km/h, bo w przeciwnym wypadku będą Cię poganiali. Jazda w grupie, to trochę co innego - zajmujesz całą szerokość pasa ruchu i sami kierowcy inaczej się zachowują, niż przy pojedynczym motocykliście. Co do monotonności, no cóż, rzecz gustu. Tomek, tak czy inaczej, „za uszy” ciągnąć Cię nie mam zamiaru, bo po ostatnim wypadzie do Kazimierza Dolnego, wiem jaki jestem oporny na moje propozycje dopasowania tempa jazdy i modyfikacji czasu wyjazdu, a chcę uniknąć niezadowolenia w grupie :sad: Zdecydujesz się, będzie mi bardzo miło i postaram się dopasować do Twoich umiejętności / preferencji jazdy (zawsze dopasowuje tempo, postoje, itp. do wszystkich uczestników). Jeżeli nie - szkoda, bo fajnie by było gdzieś razem wyskoczy na dłużej w większym gronie. Szczególnie, że wszyscy jesteśmy z okolic Piaseczna :biggrin:

 

... że szkoda byłoby te 300 km przejechać tylko z domu na nocleg i nic po drodze nie zobaczyć

 

Szkoda, nie szkoda ... czasami trzeba, ale tak jak napisałem w głównym wątku - jestem otwarty na propozycje i czekam na ewentualną alternatywną trasę …

 

BTW

====

Ja co prawda ma urlop od 14.07 do 5.08, ale do 29.07 jestem „wyjechany” i mogę się ruszyć na kilka dni dopiero na początku sierpnia / w innych terminach w grę wchodzą tylko wypady w okolicach weekendów. Niestety najprawdopodbniej się rozjedziemy, ale chętnie bym Twoją trase zaliczył - na ile dni ją planujesz ?

Edytowane przez Gandalf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja co prawda ma urlop od 14.07 do 5.08, ale do 29.07 jestem „wyjechany” i mogę się ruszyć na kilka dni dopiero na początku sierpnia / w innych terminach w grę wchodzą tylko wypady w okolicach weekendów. Niestety najprawdopodbniej się rozjedziemy, ale chętnie bym Twoją trase zaliczył - na ile dni ją planujesz ?

Jeśli o Austrię chodzi planuję na max 7 dni, czyli połowę urlopu, jeszcze nie wiem którą połowę, zależy trochę od prognoz pogodowych.

Przejazd tam i z powrotem po 2 dni (pierwszy i ostatni nocleg na kwaterze przy granicy z CZ/SK, prawdopodobnie w okolicach Zwardonia na płd.od B-B/Żywca) + 3 dni czas na pojeżdżenie na miejscu i zwiedzanie. Raz tam byłem ponad 10 lat temu, więc mniej więcej region pamiętam, ale wtedy nie miałem ani czasu ani ochoty bliżej przyjrzeć się miejscowym zabytkom :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o Austrię chodzi planuję na max 7 dni, ...

 

Plan przejazdu super - szkoda, że się rozmijamy terminami :sad: W kadym razie trzymam kciuki za pogodę :lalag:

 

W Polsce jakoś łatwiej przychodzi mi wybierać drogi żółte czy białe zamiast czerwonych, ...

 

Mimo wszystko w Polsce, czerwone drogi są pewniejsze, dlatego dłuższe odcinki, tzw "dojazdówki" staram się robić takimi, a lokalnie poruszam się żółtymi/białymi ...

 

Dla przykładu przeleć się w naszych okolicach drogami żółtymi:

- 722 , z Grójca do Piaseczna, jakoś nawierzchni (pomimo prowadzonych prac) nadal pozostawia wiele do życzenia. Jest kilka zakrętów, na których ledwo mieszczą się dwa samochody ;)

- 683 , która teoretycznie na mapach umożliwia skrócenie drogi do Tarczyna (z krajowej 50'ki), ale praktycznie kończy się drogą piaskową w szczerym polu. Władowaliśmy się na nią w zeszłym roku i był mały "zong" (może w ramach EURO już to poprawili ;))

Co do białych, to już bywa różnie. Niedawno lecieliśmy z BlackWolf'em z Gierłoży do Mamerek, gdzie kilka kilometrów kostki brukowej dało się we znaki i trochę nas wytrzęsło. Więc lecieć całą trasę (np. kilkuset kilometrów) tylko takimi drogami raczej sobie nie wypbrazam ...

Edytowane przez Gandalf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest kilka dróg żółtych, które maja całkiem dobrą nawierzchnię. Spotkałem ostatnio takie w woj. świetokrzyskim. W mazowieckim też kilka się znajdzie i w innych woj. takze. Generalnie w Polsce nawierzchnia dróg jest fatalna i to niezależnie od koloru oznaczenia na mapie. Droga z Gierłoży do Mamerek przez Sztynort jest rzeczywiście na wstrzas mózgu. Praktycznie niewiele dłuzszy czas przejazdu mozna uzyskać przez Kętrzyn i Węgorzewo ( lepsza nawierzhnia )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś tydzień temu pojeździliśmy po Warszawie z kolegą kargulo z naszego forum i pod Stadionem Narodowym podjechał do nas motocyklista z Bułgarii w drodze do Finlandii ( to taki kraj niech się nikomu nie kojarzy :biggrin: ), bo szukał punktu do wymiany opon do swojej ZR7. Na pytanie co mu się najbardziej w Polsce podoba- odpowiedział, że drogi. Pytałem się go dwa razy a on niezmiennie twierdził, że drogi mamy bardzo dobre i on chciałby żeby w Bułgarii też takie były. A co do odcinków o których pisze Daruś to jutro sprawdzę jak to rzeczywiście tam jest, bo właśnie wybieramy się na dwudniową przejażdżkę w tamte rejony

jazda motocyklem to najprzyjemniejsze co można robić w ubraniu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba było spytać tego Bułgara co ćpa, że ma takie zwidy, to też byśmy zaczeli to ćpać i drogi zrobiłyby się lepsze. A co do tych w żółtym kolorze to jest ich kilka dobrej jakości, szczególnie tam gdzie wymieniono w ostatnich latach nawierzchnię a po waskich drogach TIR-y nie kursują i nie rozjeżdziły ich jeszcze. W świętokrzyskim jeżdziłem gdzieś po trasach od Częstochowy - Włoszczowa-Kilelce- N.Miasto/nad Pilicą i część tych tras jest po woj. swiętokrzyskim i pamiętam, że były ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie czerwone powinny być lepsze od żółtych, ale może właśnie przez to przekonanie zbyt częste ich użytkowanie spowodowało szybsze niż żółtych zużycie ;). Droga, którą Gandalfie przytoczyłeś (Piaseczno-Grójec) jest oczywiście sztandarowym przykładem jak droga nie powinna wyglądać, ale też ma ona fajną i też żółtą alternatywę, przez Henryków Urocze na Tarczyn i dalej już szybką 7-mką (ja notabene zawsze wybieram ten wariant jadąc do Grójca) i ta szosa jest bdb jakości.

Inny przykład - trasa na płd z Góry Kalwarii, za rondem w Potyczy - droga na Warkę żółta, jakość całkiem niezła, a droga na Mniszew czerwona do niedawna jeszcze tragiczne koleiny (po odnowieniu już ok do Mniszewa). Ale znów - ze względu na jakość właśnie - lepiej i przyjemniej się jedzie z Potyczy do Magnuszewa żółtą drogą przez Warkę, Zakrzew i Anielin (mimo że to sporo dalej ale za to pustymi równymi drogami z zakrętami), niż przez wyboisty Mniszew i potem długa kiepską prostą za nim - czerwoną :). A drogi białe - przykładowa z Mniszewa do Warki przez Zagroby i Rozniszew - dobra nawierzchnia, zero ruchu i fajne zakręty (moja ulubiona na popołudnie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...