Skocz do zawartości

Jinlun 250 dla początkującego a może coś innego?


Kvahim
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

ale ja mówię, że przez to jest kiepski w mieście, duże motocykle też mają swoje zalety np poza miastem, ale tu mini cruiserki też się nie sprawdzają, dlatego uważam, że są to motocykle bez zalet, bo nie nadają się ani do miasta, ani w trasę, ani w teren ani nigdzie, więc jak ktoś chce się wybrać czasami w dalszą podróż niech sobie lepiej kupi używaną japonię w tych pieniądzach

Edytowane przez Adel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do kolegi Luca:

 

Czy nie myślałeś o zmianie na inny motocykl ? Przez ostatnie 7 lat poznałeś przecież mnóstwo ludzi i motongów, zloty itp na stronie w twoich wyprawach nawet widziałem jak dosiadasz jakiegoś tam motonga. Nie myślałeś o motocyklu z silnikiem np: 1500ccm ? Dlaczego tak długo masz tego Motobi \ Wektora \ Lifana Quinqqi ?

 

 

Pytam bez żadnej głupawej ironii - zwykła ciekaowość

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do kolegi Luca:

Czy nie myślałeś o zmianie na inny motocykl ? Przez ostatnie 7 lat poznałeś przecież mnóstwo ludzi i motongów, zloty itp na stronie w twoich wyprawach nawet widziałem jak dosiadasz jakiegoś tam motonga. Nie myślałeś o motocyklu z silnikiem np: 1500ccm ? Dlaczego tak długo masz tego Motobi \ Wektora \ Lifana Quinqqi ?

Już odpowiadam. Oczywiście, że myślałem i to wcześniej bardziej niż teraz. Trochę pojeździłem róznymi innymi motocyklami, by mieć porównanie i na moje potrzeby ciągle wychodzi mi, że mój Jinlun mi wystarcza.

Inny motocykl będzie wcześniej, czy później, taki bardziej w teren, jako drugi, choć i Jelonkiem śmigam po lasach szutrach i całkiem ciekawym terenie :icon_mrgreen: Kamienie walą po silniku i wydechach dodatkowo go dewastując, ale nadal się trzyma.

Największy minus, który jest dokuczliwy to gdy jadę gdzieś dalej i trafia się odcinek nudnej autostrady, czy drogi szybkiego ruchu, to brakuje mocy by nadgonić trochę czasu. Te podróżne 110 km/ h robi się za mało.

Będzie chyba jakieś BMW lub Honda jako drugi motocykl bardziej do celów terenowo-praktyczno-użytkowych, a Jelonek zostanie do niedzielnego lansu wokół komina i obowiązkowo na zloty, o ile wcześniej się nie rozsypie :icon_mrgreen:

Pozdro.

Luca

 

Dlaczego tak długo masz tego Motobi \ Wektora \ Lifana Quinqqi ?

Jinluna 250-5 z 2005roku a powód jest tylko jeden, lubię na nim jeździć :crossy:

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

ale ja mówię, że przez to jest kiepski w mieście, duże motocykle też mają swoje zalety np poza miastem, ale tu mini cruiserki też się nie sprawdzają, dlatego uważam, że są to motocykle bez zalet, bo nie nadają się ani do miasta, ani w trasę, ani w teren ani nigdzie, więc jak ktoś chce się wybrać czasami w dalszą podróż niech sobie lepiej kupi używaną japonię w tych pieniądzach

 

Ok. teraz już rozumiem twój punkt widzenia.

Tylko wyjaśnij mi jeszcze jedno: na czym w takim razie miała by polegać tutaj zaleta tej "używanej japonii" w przypadku np. Hondy Rebel 250, przecież Jinlun to jego kopia i gabarytowo i parametrowo to jest w zasadzie to samo?

Edytowane przez Lefthandy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kvahim, jeśli chcesz motocykl, którym masz zamiar wyjechać czasami poza miasto, to kup sobie taki, żeby wyciągał te 90km/h i miał jeszcze trochę zapasu mocy na wyprzedzanie, niestety cruisery 250 ledwo wyciągają 90 a potem to już nie ma czym jechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... niestety cruisery 250 ledwo wyciągają 90 a potem to już nie ma czym jechać.

:icon_mrgreen: może z pojemnością 125cc sobie pomyliłeś?

Szału na cruiserku 250 nie ma, no ale bez przesady :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

Hondy Rebel też bym nikomu nie polecił, ale Virago 535 już tak

 

Stary coś ściemniasz, właśnie wczoraj wracałem z Wyszkowa do Wawy i w mega korku przede mną jechał koleś na Jinlunie w fabrycznej wersji czyli z kuframi i tymi szerokimi gmolami. Bez problemu śmigał między puszkami, a ja jechalem za nim. "Karczował" mi ścieżkę.

 

Powiedzmy to sobie otwarcie: tu nie chodzi o chinola/nie-chinola tylko ty po prostu nie ogarniasz tego typu sprzętów. A to jest już zupełnie inne zagadnienie, nie związane z tematem.

 

Poza tym jeśli chodzi o Virago, to zależy, który rocznik i skąd. Bo np. te sprowadzane z Niemiec są wykastrowane do 27KM. Sorki, to wolę już zdecydowanie chińską lub koreańską "ćwiartkę" w takim układzie. Taki na przykład Hyosung 250cc, sprzedawany kiedyś jako "Junak Millenium" ma 30KM

 

LF250 poleci spokojnie 120km. Ja swoim jechałem 125km/h. Kupowanie Virago 535, która leci tylko o dziesięć kilosów szybciej, a pali o litr benzyny więcej jest bez sensu w takim układzie. Jedyna zaleta to taka, że do Virago 535 pasują części od Lifana LF400. Więc przynajmniej jest na czym oszczędzić.

 

To już zdecydowanie lepiej poszukać np. jakiegoś LS650 Savage, bo są w fajnych cenach przebiegi ok. 20000km. I podobno poza paskiem, części są tanie do niego, no i silnik ma z epoki kamienia łupanego, więc nie ma się tam nawet co zepsuć.

Edytowane przez Lefthandy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich z forum.Chcialbym dolaczyc sie do dyskusji na temat motocykli chinskich.Od niedawna jestem w posiadaniu tez Jinlun250-5 i szczeze mowiac jestem zadowolony z niego mimo ze ma przejechane prawie 6500km.Wiadoma sprawa ze na trasie brakuje mu troche predkosci lecz on odwdziecza mi sie na bezdrozach jest nie zastapiony czy piach czy terz koleiny i inne niedogodnosci on sobie dobrze radzi.Sadze ze innym motorem nie raz zaliczyl bym glebe.Jezdzilem innymi przed laty motocyklami,lecz ten jest w obecnej chwili dla mnie nieoceniony pod kazdym wzgledem,wygoda jazdy,tani w eksploatacji,jakos sie niezle prezentuje,moge swobodnie jadac na dzialke zabrac spory bagaz a ze to chinczk to wcale mi nie wadzi.Nie jest istotne kto czym jezdzi byle bylo zadowolenie z jazdy i byly szczesliwe powroty do domu i bezawaryjne czego wszystkim i sobie zycze.Pozdrawiam Wszystkich milosnikow dwoch kolek.Roman

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pokazcie mi chinczyka ktory ma przejechane chociaz 40000 km to zamkne sie i nie bede nikomu juz odradzal kupowac tego badziewia. rozumiem ze moze sie trafic raz lepszy raz gorszy sprzet ale czy warto ryzykowac?

Edytowane przez jacek660

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary coś ściemniasz, właśnie wczoraj wracałem z Wyszkowa do Wawy i w mega korku przede mną jechał koleś na Jinlunie w fabrycznej wersji czyli z kuframi i tymi szerokimi gmolami. Bez problemu śmigał między puszkami, a ja jechalem za nim. "Karczował" mi ścieżkę.

 

Powiedzmy to sobie otwarcie: tu nie chodzi o chinola/nie-chinola tylko ty po prostu nie ogarniasz tego typu sprzętów. A to jest już zupełnie inne zagadnienie, nie związane z tematem.

 

Poza tym jeśli chodzi o Virago, to zależy, który rocznik i skąd. Bo np. te sprowadzane z Niemiec są wykastrowane do 27KM. Sorki, to wolę już zdecydowanie chińską lub koreańską "ćwiartkę" w takim układzie. Taki na przykład Hyosung 250cc, sprzedawany kiedyś jako "Junak Millenium" ma 30KM

 

LF250 poleci spokojnie 120km. Ja swoim jechałem 125km/h. Kupowanie Virago 535, która leci tylko o dziesięć kilosów szybciej, a pali o litr benzyny więcej jest bez sensu w takim układzie. Jedyna zaleta to taka, że do Virago 535 pasują części od Lifana LF400. Więc przynajmniej jest na czym oszczędzić.

 

To już zdecydowanie lepiej poszukać np. jakiegoś LS650 Savage, bo są w fajnych cenach przebiegi ok. 20000km. I podobno poza paskiem, części są tanie do niego, no i silnik ma z epoki kamienia łupanego, więc nie ma się tam nawet co zepsuć.

 

Trudno mi zabierać obiektywnie głos - bo po 35-letniej przerwie i jeszcze bez prawka na motung - kupiłem i dosiadłem od razu VTX-a 1300. Cóż można i tak. Z pytania/tematu rozumiem, że chodzi o motung na początek - a nie jak tu gdzieś napisano - na 40.000 kilosów. A żeby nauczyć sie ogarniać rumaka - jak pisze Lefthandy - to po mojemu jak znalazł. A co najważniejsze - jak by co - to go podniesiesz - a ja musiałem we trzech :icon_razz:

Edytowane przez paa62

JEEEEEEEEEEEEEEEEECHAĆ !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...