Skocz do zawartości

Grecja 2010-


Creazy Lady
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli warunek, że" "tylko pary" mogą pojechać zostanie cofnięty, a wyjazd będzie po 10 lipca - moje zainteresowanie tym wątkiem zwiększy się.

 

 

Zarys wycieczki jest, wstepny termin i chetni tez juz sa.

 

 

Czy po tej lawinie konkretów mam tu zaglądać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarys wycieczki jest, wstepny termin i chetni tez juz sa.

 

 

Z tego wynika że rekrutacja zakończona.

2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km

2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry Jusza my startujemy tak jak w zeszłym roku pod koniec czerwca.U nas single też są mile widziani. :wink:

 

Cel jeszcze nie sprecyzowany,albo Włochy,albo Bułgaria.Choć Grecji nie wykluczamy.

2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km

2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady,co roku na przełomie czerwca i lipca wybieramy się na południe i nie było problemu.Ale my nie leżymy na plaży.Bardziej nas zaskoczyła pogoda w czasie powrotu.15 lipca w Czechach było w nocy 5 stopni.

 

http://www.towarzystwomotocyklowe.opole.pl...d=chorwacja2009 .

2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km

2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jesli w lipcu planujecie Grecje to gratuluje.

Proponuje zabrać dobry filtr do opalania, a jajka sadzone można smażyć na samym zbiorniku.

mięczaki!!!! :biggrin:

 

w zeszłym roku byłem w MAROKU na moto końcówką czerwca i temp. dochodziły do 44 st w cieniu, a ty się tu boisz jakichś 30 z hakiem ;-)

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mięczaki!!!! :biggrin:

 

w zeszłym roku byłem w MAROKU na moto końcówką czerwca i temp. dochodziły do 44 st w cieniu, a ty się tu boisz jakichś 30 z hakiem ;-)

 

pzdr

przynajmniej ciepło było :biggrin:

grecja to niejest taki ciepły kraj w porównaniu z taką na ten przykład syrią

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Podczas jednej z moich przejażdżek po Włoszech natrafiłem w centrum Sycylii wczesnym sierpniowym popołudniem na 45 st. w słońcu na autostradzie do Catanii. Tkże w Europie też mozna podczas jazdy jajecznicę sobie zrobić na zbiorniku. Hhehehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Byłem motocyklem w Grecji w lipcu ubiegłego roku i co nieco moge podpowiedzieć.

Jechaliśmy w dwa motocykle z Łodzi, granice przekraczaliśmy w Cieszynie, dalej Czechy i kawałek Słowacji trasą przez Ziline, potem Węgry i nocleg przed granicą na kempingu w Szegedzie (jest tam również hotel, więc kto co woli), wcześnie rano wyjazd, bo na granicy Węgiersko-Serbskiej może być czterogodzinny korek, ale motocyklami można się przecisnąć szybciej, Po przekroczeniu super autostrada przez całą Serbie, przejeżdzamy przez stolice Belgrad, potem BAJECZNA autostrada w Macedoni biegnąca przez góry, nastepnie już Grecja i nocleg w Thessalonikach.

Jeśli chodzi o ten etap to jest to trasa do zrobienia w 2 dni, bez szaleństw (wyjazd o 7:00 rano, poszukiwanie noclegu już o 18:00 z przerwami na tankowania i obiad).

Droge z Szegedu na Węgrzech, przez Serbie, Macedonie i do Thessaloników w Grecji zrobiliśmy w około 11 godzin a to około 1150 km Jechałem Royal Starem 1300 więc ścig to nie jest.

UWAGA! Niezbędna jest zielona karta (wystawia ją zakład ubezpieczeń, najlepiej iśc tam gdzie jest ubezpieczony motocykl, wówczas powinna być za darmo), bez tej karty mogą nie wpuścić do Serbii i Macedoni. Lepiej tez mieć wazny paszport. Poza tym, po przekroczeniu granicy Węgiersko -Serbskiej warto wymienić troche kasy na ichniejsze pieniądze, wówczas opłaty na bramkach są niewielkie, płacąc w euro zawyżają opłaty. Macedonia i Gracja można płacic już w euro.

Jeśli to możliwe, nie tankujcie na Wegrzech, paliwo jest kosmicznie drogie, zwłaszcza jak się zorientują, że cudzoziemcy, to nagle wysiadają czytniki i nie mozna płacic kartą, a cena natychmiast podskakuje. Generalnie warto płacić kartą wszędzie, bo przelicznik walut po powrocie wyszedł kożystniejszy niż wymienialibyśmy kase na każdej granicy, no i drobnych nie zostało w kieszeni i problemu z wymianą nie było. Niestety na kempingach nie zawsze można kartą zapłacić więc troche euro trzeba mieć.

Nie słuchajcie mitów o tym , że Serbia i Macedonia jest niebezpieczna, ja tyle się o tym nasłuchałem i dlatego trase tą zrobilismy w jeden dzien, ale rzeczywistośc jest inna, sklepy, hotele, restauracje a zwłaszcza autostrada lepsza niż u nas. Wszyscy mili dla cudzoziemców, serbski policjant na BMW GS podszedł tylko wypytać ile wyciągną nasze maszyny :)

Od Thessaloników proponuje jechać na wschód i pare dni spędzić nad morzem egejskim, po zachodniej stronie nie ma tyle kempingów i są niedostępne plaże. My z Thessaloników pojechaliśmy na południe kraju odwiedzając najważniejsze punkty programu: Termopile (nic ciekawego, ale po drodze) Olimp (zwykła góra, ale być w Grecji i na olimp nie wiechać), Meteory (piękne widoki, trzeba zobaczyć obowiązkowo, tutaj nawet nocowaliśmy), Ateny (rozbiliśmy się nad zatoką Koryncką, bo taniej i nad wodą, a do Aten dojechaliśmy od rana zostawiając bagaże na kempingu, więc było wygodniej, jednoslady w Atenach jeżdzą jak chcą więc trzeba uważać, ale szybko się można przyzwyczaić), będąc w Atenach można autostradą polećieć około 120km na przylądek Sunion do świątyni Posejdona (naprawde warto, nie widać tak cywilizacji i czuć starożytny klimat i piękne są widoki), Potem objechaliśmy całą zatokę Koryncką po drodze odwiedzając Epidauros (warto-najlepiej zachowany teatr w Grecji, do tej pory odbywają się tam przedstawienia), Delfy (warto-środek świata wg starożytnych greków, stadion, świątynia Ateny, siedziba wyroczni, sporo ruin i super muzeum), przjeżdza się przez przesmyk Koryncki (warto zjechać z autostrady by to zobaczyć z bliska) a wieżdzając na Palpopnez jedziemy wspaniałym ogromnym mostem zawieszanym. Na samym peloponezie nie znależliśmy nic ciekawego,nawet noclegów mało, więc wróciliśmy nad zatoke Koryncką, tam kempingi co kawałek i nawet piaszczysta plaża się czasem zdaży.

Ceny kampingów około 14 euro za dobe,2 osoby,motocykl i namiot, więc myśle, ze nie drogo, raz tylko zapłaciliśmy 24 euro i to był najdrozszy kemping. Tylko raz nocowaliśmy w prywatnej kwaterze w Gracji (ok. 35 euro za pokój)

Zwiedzanie było tak zaplanowane by zakreślić w Grecji pętle i znów wylądować w Thessalonikach. powrót tą samą drogą z noclegiem w Szegedzie zajął nam dwa dni. W sumie wyjazd trwał dwa tygodnie i nakręciliśmy e tym czasie 6100km.

Rozważałem wyjazd do Gracji promem z Włoch i kilku moich znajomych tak pojechało. Moim zdaniem to bez sensu. Z Łodzi do Wenecji we Włoszech z kąd odchodzą promy jest 1300km, a to juz połowa drogi do gracji, poza tym koszt promu w sezonie to całkowity koszt paliwa na 6000km które zrobiliśmy. Prom wychodzi taniej, jak się płynie 24 h na pokładzie pod gołym niebem (gorzej jak pada deszcz), ale jko motocyklista czerpie frajde z jazdy motocyklem i to jest w takim wyjeździe najważniejsze, więc promy zostawie sobje na miejsca, do których lądem się nie dojedzie :)

Jesli macie jakieś konkretne pytania to postaram sie odpowiedzieć. Jak coś jeszcze przyjdzie mi do głowy, to dopisze.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosa-dzieki za informacja. Konkretnie scisle i na temat.

Dzieki Tobie mamy plan podrozy w kieszeni a informacje bardzo cenne.

Pozwole sobie skontaktowac sie z Toba osobiscie.

 

Oby wiecej takich forumowiczow, a nie pisac byle pisac.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko wsiadać i jechać :crossy: A ja się bałem że 3 dni trzeba jechać :banghead:

 

Moi znajomi zrobili trase z Łodzi do Thessaloniki w bodajże w 12 godzin, ale oni podrużują sami, banditem 1200 z manetką odkręconą na maxa :)

Trzeba pamiętać, że im więcej motocykil, tym mniejsz średnia prędkośc przelotowa, a cała kolumna motocykli jest tak silna (szybka), jak najsłabszy (najmniej doświadczony motocyklista), przy założeniu, że skoro wyjezdzamy razem, to razem jedziemy, a nie ktoś piłuje całą drogę np. biednego GS500, bądź trze podestami Royala, by zdążyć za nie myślącym np ZZX12... :)

A jeszcze ważniejsza jest dyscyplina....otóż ja jeśli stawiam sobie za cel przejechać dzić 1100km, to wstaje wcześniej, szybkie pakowanie namiotu i jazda, postój dopiero na tankowanie, przy okazji siku, picu i kanapka jak trzeba i dalej w droge i nawet jak jade sobe dostojnie Royalem 120-140km/h (w Serbii dopuszczalna prędkość na autostradzie to 90km/h i policja podobno czepliwa, choć ja nie doświadczyłem), to zrobie tą trase szybciej i mniej męcząco, niż kumpel który w niewygodnej pozycji pogina 180-200km/h, ryzykując mandat i wypadek, ale wstaje o 10:00, namiot składa 2h a tankuje 1h, zatrzymuje się na fajke i przy dziesięciu przydrożnych knajpach, bo nie może się zdecydować w której zjeśc obiad...

hmm...przynajmniej takie jest moje podejście, dlatego ważne jest, by wiedzieć z kim się jedzie.

I jeszcze jedno...w moim wypadku jadąc 120-140km/h robiłem na baku około 350 km, jak przycisnałęm więcej, wyszło o 100km mniej na baku, a na takiej trasie ma to już znaczenie, tą kase lepiej przeznaczyć na sałatke grecką i kafe frape :)

Aha...jak macie zabierajcie legitymacje szkolne i studenckie, wiekszośc wejść jest wówczas za darmo albo za pół ceny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem z Hamirem w 2008 w Grecji (royal starem i wild starem) w Katerini ( poniżej Salonik) potem przelecieliśmy góry i zatrzymaliśmy sie nad morzem adriatyckim a stamtąd promem do Wenecji.Super wspomnienia , widoki i ciepłe morze.W tym roku planuję Krym,ale myślę też o Grecji-polecam.

Edytowane przez pierwoszow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...