Skocz do zawartości

pochwalić się muszę..


Karel
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie koledzy i koleżanki :smile:

wiem, że jest już długi temat o chwaleniu się zdanym prawkiem, ale skoro cały dział jest o chwaleniu się, to....

ZDAŁEEEEEM ! ! ! :biggrin:

dziś, a raczej wczoraj (bo już jest po północy) zdałem egz. na prawko kat. A na odlewniczej w Warszawie :smile: (już opite, więc wypada też tu wspomnieć :wink: ).

nie obyło się bez perturbacji, ale po kolei: teoria bez błędu, oczekiwanie, narastające nerwy, przychodzi egzaminator (starszy gość), pytanie czemu nie zdaję w Świętokrzyskim - przecież tam łatwiej = podbicie stresu.. no i na placyk.. ja jako pierwszy, przygotowanie moto robię, a egzaminator na tel. siedzi - poszło... przepchnięcie, ruszenie, 8ka, slalom - wszystko ok... ruszenie na górce - zgasł... taką panikę załapałem, że już klops będzie, ale powtórka i jest ok... hamowanie awaryjne - no i tu nie do końca był przekonany, bo że za wolno.. ja tam staram się tłumaczyć, że ślisko i że nie chciałem moto wywrócić, więc ponowne podejście i się udało.. co słyszę na koniec ? że mam dziwną filozofię co do motocykli i że nie jest pewny czy mnie puścić, ale po chwili powiedział, że na moją odpowiedzialność pojedziemy na miasto.. oczekiwanie nerwowe, bo już czuję, że do gustu nie przypadłem, ale trudno, czekam... wyjazd na miasto, od ruszenia ani słowa w słuchawce do samego powrotu... jak wysiadł z auta tylko powiedział, że nadal nie jest pewny, czy się nadaję, ale mnie puszcza :wink:

i tak oto zdałem i zdobyłem prawko o którym marzyłem od około 10ciu lat...

a na swoją obronę mogę tylko powiedzieć, że ja tak mam przy egzaminach - stres się pojawia i z reguły coś knocę, bo normalnie na placyku i mieście jeździłem bez problemu :smile:

tak czy inaczej pozdrawiam pana egzaminatora, bo po X latach egzaminowania pewnie rozpoznaje od razu kto ma potencjał a kto nie i może ja doskonały w te klocki nie jestem ( :icon_razz: ), ale od nowego sezonu będę się dzielnie uczył na (mam nadzieję) własnym moto :biggrin: i oczywiście dziękówa dla instruktorów, bo co ja bym umiał bez nich :smile:

pozdrawiam całą brać motocyklową i mam nadzieję poznać choć część z was na drodze już w nadchodzącym sezonie :wink:

Edytowane przez Karel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Witajcie koledzy i koleżanki :smile:

wiem, że jest już długi temat o chwaleniu się zdanym prawkiem, ale skoro cały dział jest o chwaleniu się, to....

ZDAŁEEEEEM ! ! ! :biggrin:

dziś, a raczej wczoraj (bo już jest po północy) zdałem egz. na prawko kat. A na odlewniczej w Warszawie :smile: (już opite, więc wypada też tu wspomnieć :wink: ).

nie obyło się bez perturbacji, ale po kolei: teoria bez błędu, oczekiwanie, narastające nerwy, przychodzi egzaminator (starszy gość), pytanie czemu nie zdaję w Świętokrzyskim - przecież tam łatwiej = podbicie stresu.. no i na placyk.. ja jako pierwszy, przygotowanie moto robię, a egzaminator na tel. siedzi - poszło... przepchnięcie, ruszenie, 8ka, slalom - wszystko ok... ruszenie na górce - zgasł... taką panikę załapałem, że już klops będzie, ale powtórka i jest ok... hamowanie awaryjne - no i tu nie do końca był przekonany, bo że za wolno.. ja tam staram się tłumaczyć, że ślisko i że nie chciałem moto wywrócić, więc ponowne podejście i się udało.. co słyszę na koniec ? że mam dziwną filozofię co do motocykli i że nie jest pewny czy mnie puścić, ale po chwili powiedział, że na moją odpowiedzialność pojedziemy na miasto.. oczekiwanie nerwowe, bo już czuję, że do gustu nie przypadłem, ale trudno, czekam... wyjazd na miasto, od ruszenia ani słowa w słuchawce do samego powrotu... jak wysiadł z auta tylko powiedział, że nadal nie jest pewny, czy się nadaję, ale mnie puszcza :wink:

i tak oto zdałem i zdobyłem prawko o którym marzyłem od około 10ciu lat...

a na swoją obronę mogę tylko powiedzieć, że ja tak mam przy egzaminach - stres się pojawia i z reguły coś knocę, bo normalnie na placyku i mieście jeździłem bez problemu :smile:

tak czy inaczej pozdrawiam pana egzaminatora, bo po X latach egzaminowania pewnie rozpoznaje od razu kto ma potencjał a kto nie i może ja doskonały w te klocki nie jestem ( :icon_razz: ), ale od nowego sezonu będę się dzielnie uczył na (mam nadzieję) własnym moto :biggrin: i oczywiście dziękówa dla instruktorów, bo co ja bym umiał bez nich :smile:

pozdrawiam całą brać motocyklową i mam nadzieję poznać choć część z was na drodze już w nadchodzącym sezonie :wink:

 

Gratulacje. Ja zdawałem prawie 20 lat temu ale emotion ten sam. Dzisiaj pod 20 latach kupiłem pierwsze moto i w sumie niczym się nie różnimy. Razem zaczynamy. Pozdrowienia i do wiosny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...