Powitać! Pod koniec poprzedniego sezonu, uszkodziła mi się najprawdopodobniej siatka w przedniej oponie, przez co w trakcie jazdy kierownica od tej opony dostawała drgań. W zimie kupiłem nową oponę celem wymiany, ale stwierdziłem że w sumie stara ma jeszcze duży bieżnik, i szkoda mi ją wyrzucać, a same drgania nie przeszkadzają mi aż tak mocno, więc jeździłem na niej jeszcze cały obecny sezon. Dziś wracając z trasy, zatrzymałem się na chwilę. Przypadkowo spojrzałem na tą felerną oponę, i zobaczyłem spore pęknięcia wzdłuż bieżnika, których jeszcze dzień wcześniej nie było. Wyglądało to jakby ktoś nożem ponacinał, oraz zdeformowanie jej było teraz widoczne "na oko" czego wcześniej nie było widać, tylko czuć na kierownicy. Miałem do przejechania jeszcze 120km żeby do domu dojechać, i przez cały ten czas się zastanawiałem czy opona wytrzyma, i jaki będzie skutek jeśli mi wystrzeli. Na wszelki wypadek wolałem nie szarżować, i jechałem z prędkością do 70km/h. Chciałbym żeby wypowiedzieli się Ci, którzy mieli wystrzał opony. Jak w tym momencie zachowuje się motocykl? Czy można go opanować, wyhamować? W zakręcie pewnie gorzej. Pewnie jest różnica między wystrzałem przedniej i tylnej opony? Na chłopski rozum wydaje mi się że jak ma wystrzelić któraś z opon, to lepiej tylna. Jak to z tym wszystkim jest?