Nie wiem co mi jest, Panowie...
Zamiast kupić sobie coś nowszego, z ABS, z systemami trakcji, to ciągle ciągnie mnie to trochę starszych motocykli.
ZZR 600, Yamaha YFZ 600, Jajko, CBR F3/F4, Fireblade - paCZę na te motocykle i mam ochotę się nimi przejechać. Mam jakąś dziwną chęć poznania historii motocyklizmu w praktyce.
Aby podkreślić swój dziwny pociąg, przyznam się, że w ubiegłym sezonie kupiłem sobie nawet jako zapasowy motocykl Yamahę XJ 600 (obecnie już opchnięta) - tak po prostu, z ciekawości, aby zobaczyć jak to jest jeździć takimi "początkującymi" motocyklami, bo jako pierwszy sobie kupiłem SV 650, a mimo tylko 12 koni więcej było kompletnie z innego świata pod względem osiągów.
Czy też tak macie? Czy odczuwacie jakiś pociąg do lekko już leciwych motungów. Ostanio na YouTube znalazłem zabawny kanał pt. "Złomnik". Coś czuję, że mam podobną fazę haha.