Z jednej rury od jakiegoś czasu czuć gryzący zapach spalin. Wydech po tej stronie jest wyraźniej gorętszy niż po stronie przeciwnej. Silnik odpala na zimnym i ssaniu, wchodzi na wysokie obroty, dopiero po jakimś czasie pojawia się ten gryzący zapach spalin i spadają obroty aż do zgaśnięcia silnika - jeżeli nie doda się gazu manetką. Gdy zgaśnie, nie można go powtórnie odpalić. Dopiero po paru minutach odpala, ale już trzeba przy odpalaniu dać obrót manetki trzymać potem na obrotach, bo gaśnie. Czuć spadek mocy, na wysokich obrotach po przygazówce zaczyna lekko "strzelać" z tego wydechu. Motocykl jest po synchronizacji gaźników w serwisie - nie jeżdżony. Po serwisie przez pewien czas było ok. Nie widać niebieskiego dymu czy tym podobnych objawów. Dymi "normalnie" z obu luf. Nie zauważyłem, żeby ciśnienie wyrzutu spalin z wydechów było jakoś wyraźnie różne.
Proszę o pomoc. Zbytnio się nie znam na mechanice motocykla, a chciałbym wiedzieć co się dzieje i zrozumieć problem.
Z góry za każdą wypowiedź w temacie dziękuję!