Skocz do zawartości

Piotr326

Forumowicze
  • Postów

    18
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Osobiste

  • Motocykl
    Yamaha XVZ 1200 - 1983/84
  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Gryfice

Ostatnie wizyty

490 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Piotr326

NOWICJUSZ - macant tematu

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)

0

Reputacja

  1. Ok. Bardzo dziękuję za informację.
  2. Ok. Bardzo dziękuję za info. Trzeba będzie zabrać się za rozbiórkę. Tylko takie pytanie: zwiększenie ciśnienia powietrza w lagach spowodowało, że stuk "statyczny" został wyeliminowany/uginanie dynamiczne przednim zawieszeniem ale gdy motocykl stoi. Natomiast przy najechaniu na niewielką przeszkodę - dalej stuka. Intuicyjnie obczajam biorąc to co napisałem pod uwagę, coś dobija do blokady do której dobijać nie powinno. Dobija szybciej przy niższym ciśnieniu powietrza, wolniej przy wyższym. Na dobicie może mieć wpływ: 1. - wyrobienie sprężyny, wiem że nie jest progresywna; 2. - ilość oleju w lagach/braki; 3. - ciśnienie powietrza w lagach/zbyt niskie; 4. - wewnętrzna nieszczelność układu/coś przepuszcza i nie pozwala olejowi się "sprężyć". Może być coś jeszcze????
  3. Problem rozwiązany, ale mam wątpliwości. Z polecenia mechanika, dopompowałem powietrza w przednim zawieszeniu z zalecanych w manualu 15 psi na 40 pis i przestało stukać na sucho podczas postoju. Podczas wolnej parkingowej jazdy, po najechaniu na przeszkodę o wysokości około 5 cm - bije dalej. Olej w lagach jest. Nie wiem jak sprawdzić, czy w ilości zgodnej z manualem. Ale zaraz po zakupie były wymieniane w serwisie uszczelniacze lag, więc mogę załozyć że olej został wymieniony. Moje wątpliwości o duża różnica pomiędzy ciśnieniem zalecany a bieżącym.
  4. Dzisiaj zdjąłem przednie zaciski i ponowiłem próbę. Dalej słychać metaliczny stuk przy pełnym ugięciu amortyzatora. Z tego wynika, że jednak to coś w ladze.
  5. Jechałem motocyklem z symboliczną prędkością po parkingu. Nie zauważyłem niepokojących objawów. Przy skrętach pełna stabilność i brak wyczuwalnych luzów. Zapomniałem dodać, że po podniesieniu/odciążeniu przedniego koła, obracając kierownicą na maksa z lewej na prawą, próbowałem ustalić czy jest jakiś zakres obrotu, który wyraźnie różni się siła oporu co by świadczyło o sektorowym "wyrobieniu" łożyska główki. Ale w pełnym zakresie ruch był płynny a opór jaki stawiała kierownica na tym samym poziomie. Cały czas mam jednak lekkie przeczucie że motocykl jako jeden z najcięższych na rynku nie da się "normalnie przebadać" w temacie "czy łożysko główki do wymiany" w postaci szarpania za amortyzatory przód/tył lub jak wyżej. Jestem w kropce.
  6. XVZ 1200 z 1983 roku. Remontuję ten motorek już ponad rok. Po drodze udało się dzięki Wam usunąć większość problemów. A teraz chyba ostatni: stuk z prawej strony w przednim zawieszeniu. Zauważony podczas jazd próbnych. Przy wjeździe na nierówność, odgłos mechanicznego stuku z prawej strony wewnątrz/tak mi się wydaje. Próbowałem zacząć od łożyska główki. Motocykl na stopce centralnej. Kobitka na tylne siedzenie, żeby podnieść przednie koło. Próba stwierdzenia luzu na łożysku główki poprzez złapanie za lagi i ciąganie przód-tył. Ale może w ten sposób tego luzu nie można wyczuć gdyby był? Czy coś jeszcze można sprawdzić, zanim trzeba się będzie dobrać do sprężyny w amortyzatorze? Po stwierdzeniu tego odgłosu podczas jazdy, zacząłem szarpać góra/dół przednim zawieszeniu na postoju. Ciężko to szło, trzeba się sporo zapierać ale słychać ten stuk. Dla mnie to poważna sprawa i mam świadomość, że taki motocykl stanowić będzie zagrożenie na drodze. Niestety w mojej miejscowości mechanicy motocyklowi są arbo bardzo zajęci, albo nie podchodzą do tego modelu motocykla i tych problemów. Muszę temat rozwiązać sam. W oparciu o garaż i podstawowe klucze. Z góry dziękuję za każdą sugestię.
  7. Bardzo dziękuję wszystkim którzy odpowiedzieli na moje problemy z XVZ 1200 i poradzili co zrobić. Problemy rozwiązane. Tylko i wyłącznie dzięki Wam. Jeszcze raz dziękuję.
  8. Witam. Yamaha XVZ 1200 z 1983 roku. Objawy: 1. - okresowo podczas uruchamiania silnika, nie zapala się automatycznie światło drogowe/krótkie. Tył się świeci, migacze działają, stop działa, sygnał też jest. Ale w takich przypadkach nie ma też podświetlenia tablicy z przyrządami. Raz tak się dzieje, a raz jest normalnie. 2. - obrotomierz chodzi bardzo wolno w górę i w dół, z dużym opróżnieniem. 3. - jak wyregulować wolne obroty. 4. - po wymianie okładzin, tylne koło chodzi bardzo ciężko ocierając o tarczę w stopniu wymagającym niezłej krzepy przy manwerówce w garażu. Tarcza oczywiście się grzeje, ale nie "do czerwoności", nie wiem czy po wymianie klocków to normalne. Poprzednio pomimo zapasu okładziń (przed wymianą), motocykl w ogóle nie hamował powyżej 40 km/h (opór ręczny i nożny a moto sobie jedzie dalej). Jeżeli ktoś z Państwa może coś poradzić w tematach jak wyżej, bardzo bym był wdzięczny.
  9. Fajnie. Bardzo dziękuję za pomoc.
  10. Bardzo dziękuję za info. Czyli nawet w zimie gdy nie ma warunków do jazdy, nie odpalać?
  11. Klamka przy pierwszym ściągnięciu nie idzie do końca, ale lekko twardnieje po paru naciśnięciach. Twardnieje w tym sensie, że jak za pierwszym razem dźwignia dochodziła do jakieś głębokości, to za kolejnymi idzie spłyciej o około 5 mm. Pedał z tym krótkim skokiem 1,5 cm tłoka pompki nie wykazuje różnicy pomiędzy pierwszym a kolejnymi naciśnięciami. W każdym razie: 1. - przedni hamulec ręczny mogę przepchać silnikiem (klamka wciśnięta do końca, bieg i gaz i motor jedzie) ; 2. - nożny jak wyżej dusi silnik, próbę robiłem na stopce centralnej. Zero skuteczności hamowania od prędkości 40 km/h. Coś tam zwalnia, ale słabiutko. Cały układ jest suchy. Nigdzie nie widać żadnych śladów płynu, anie nie ma ubytku. Przed serwisem odpowietrzałem pompką podciśnieniową. Po 2 tygodniach w garażu pracy po godzinie pompowania od punktów najdalej do najbliżej zlokalizowanych od zbiorniczka, prawie dostałem pie**ol..... i zawsze tam jakieś lekkie bąbelki widziałem. Dlatego zdecydowałem się oddać do serwisu. Poprawa była ale leciutka. Płyn oczywiście nówka.
  12. Dzięki za info. Dwa miesiące temu, ale od tego czasu nie jeździłem tylko okresowo odpalałem w garażu.
  13. Walczyłem 2 tygodnie z samodzielnym odpowietrzaniem układu, potem poddałem się i oddałem motocykl do serwisu. Trochę kasy tam zostawiłem. Serwis twierdził że hamulce zrobili. Ponieważ moto nie jest zarejestrowane, nie było jak sprawdzić hamulce w jeździe przy odbiorze motocykla. Sprawdzałem działanie hamulców "przy garażu" po powrocie z serwisu. Żadnej kreski na ziemi. Hamowanie jest lepsze niż poprzednio, ale bardzo słabe. Skok pompy hamulcowej jaki zauważyłem to około 1,5 cm. Przed serwisem było maksimum 1 cm. Tarcze maja grubości około 8-9 mm. Klocki są mają po około 5 mm. Zastanawiam się czy rzeczywiście trzeba wymienić klocki i tarcze, czy też bardziej przyłożyć się do odpowietrzenia układu? Macie Państwo jakieś doświadczenia z takimi motocyklami, to specyfika czy brak umiejętności?
  14. Z jednej rury od jakiegoś czasu czuć gryzący zapach spalin. Wydech po tej stronie jest wyraźniej gorętszy niż po stronie przeciwnej. Silnik odpala na zimnym i ssaniu, wchodzi na wysokie obroty, dopiero po jakimś czasie pojawia się ten gryzący zapach spalin i spadają obroty aż do zgaśnięcia silnika - jeżeli nie doda się gazu manetką. Gdy zgaśnie, nie można go powtórnie odpalić. Dopiero po paru minutach odpala, ale już trzeba przy odpalaniu dać obrót manetki trzymać potem na obrotach, bo gaśnie. Czuć spadek mocy, na wysokich obrotach po przygazówce zaczyna lekko "strzelać" z tego wydechu. Motocykl jest po synchronizacji gaźników w serwisie - nie jeżdżony. Po serwisie przez pewien czas było ok. Nie widać niebieskiego dymu czy tym podobnych objawów. Dymi "normalnie" z obu luf. Nie zauważyłem, żeby ciśnienie wyrzutu spalin z wydechów było jakoś wyraźnie różne. Proszę o pomoc. Zbytnio się nie znam na mechanice motocykla, a chciałbym wiedzieć co się dzieje i zrozumieć problem. Z góry za każdą wypowiedź w temacie dziękuję!
  15. Bardzo dziękuję za informację. Bardzo dziękuję Panie Adamie za informację.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...