Hej! Ostatnio pojawila sie jakas dziwna rzecz, to ze ten motocykl ma tendencje do gasniecia na wolnych sam z siebie to juz dawno sie przyzwyczailem, wczesniej towarzyszyl przy tym "pstryk" i silnik zgasl. Ostatnie pare razy zgasl ale z wyraznym zgrzytem. Pozatym silnik pracuje bez zazutu. Mozliwe zeby bendiks wydawal taki dziwiek? Bo jak rozumiem zaembia sie w momencie kiedy silnik gasnie? Czy moze to juz automatyczny dekompresator rozpada sie dokumentnie?