Witam! Kupiłem honde cr 250 z 2003 roku i w czasie pierwszej jazdy po godzinie endurzenia strzeliły mi blaszki od wywarzania wału, kawałek ukruszył tłok , oczywiście zblokowały korbe noi w dodatku zauważyłem jeszcze pękniecie w cylindrze przegrody kanału wydechowego a pozatym gładź cylindra jest ok. Teraz moje pytania: 1. Wymieniać wał na hot rodsa czy wiseco by uniknąc tego problemu na przyszłość?, czy też wywalić te blaszki? i czy wyrzucenie tych blaszek powoduje duzy spadek mocy? 2. Jeśli chodzi o cylinder. Czy można założyć nowy tłok i jeździć z tym pęknięciem?(bo kolega miał tak w secie i mówi ze jezdzil na tym 2 lata). Czy zainwestowanie w nowy cylinder od modelu 2003r coś da, czy może z wyniku ze jest to wada fabryczna w nowym cylindrze z tego roku też zrobi mi sie to pęknięcie powiedzmy po pół roku katowania? w jakiej cenie znajde gdzieś w polsce taki cylinder i gdzie? Czy jest możliwość do tego modelu kupienie i założenie poprawionego cylindra z roku 2005/2006? Czekam na wasze opinie i doradzcie mi coś bo chciałbym zrobić sobie to moto bo juz i tak fest poleciałem z kasą na niego a nie chce sprzedać i stracić z 2tysiące, wole sobie zrobić go pod siebie , przy czym też nie wyrzucać tej kasy w błoto. Czekam tez na opinie ludzi którzy mieli z tym doczynienia! pozdro i zapraszam do nawijki