Witam Mam pewien problem z przebiciami na kablach\świecach na wszystkich 4 garach ale po koleji. Silnik przez pierwsze 2 minuty pracy chodzi bez zarzutu i nagle zaczyna szarpać dławić aż przestaje w ogóle brać gaz, wolne obroty trzyma, ale dodanie gazu powoduje gaśniecie silnika. Po zgaszeniu i odrazu odpaleniu problem znika na góra 30 sekund i dalej zamula do ponownego odpalenia. Objawom towarzyszą przebicia na wszystkich 4 garach tak że aż w szoku byłem bo takiej dyskoteki na oczy jeszcze nie widziałem :).Z racji że mamy 2 takie sprzety i kope cześci zamiennych zacząłem przekładać to i owo. Na pierwszy ogień poszły kable ze świecami z całkowicie sprawnej takiej samej mazdy ale dyski ciąg dalszy, zmieniłem cały aparat zapłonowy, dalej kicha, wymieniłem również całe ecu i nic, wyczyściłem na błysk gniazda i i w akcie desperacji wsadziłem w gniazda dodatkową izolacje i wszystko na nic ten sam objaw. Ładowanie w normie żadnych skoków napiećia. Pomysłów już mi żywcem brak, iskry walą na wszystkich 4 garach po chwili jazdy. Widział ktoś takie jaja? Mam zamówione na jutro do odbioru nowe kable i świece ngk jak nie pomogą bo już jeden sprawny komplet wali to mnie coś strzeli :D