Witam Bardzo często na różnych forach, można znaleźć teksty że uboga mieszanka powoduję "wzrost temperatury spalania" i dlatego motor płynie na ubogo. Ale czy to czasem nie jest błędne określenie ? Z tego co sam ustaliłem w internetach (mam nadzieję że dobrze ustaliłem), to ubogi skład mieszanki powoduję to, że mieszanka potrzebuję więcej czasu żeby się całkowicie spalić, bo przy ubogiej mieszance odległości pomiędzy poszczególnymi molekułami paliwa są większe niż przy bogatszych stanach, i po prostu płomień potrzebuję więcej czasu żeby "przeskoczyć" dalej. Ja to teraz rozumiem tak, że przez to że nam się mieszanka dłużej spala, a silnik coraz szybciej obraca, to w pewnym momencie mieszanka nadal nam się będzie spalać, a zawory wydechowe już się zaczną otwierać i będziemy maltretować zawory, głowice i kawałek wydechu płomieniami. Dobrze to rozumiem ? I co teraz z tą nieszczęsną "temperaturą spalania". Jak byśmy wsadzili miernik do komory spalania to faktycznie zanotowalibyśmy wzrost temperatury spalania ? Bo że mierzona temperatura gazów wylotowych, mierzona na układzie wydechowym wzrośnie to nie mam wątpliwości. I to może właśnie o to chodzi ? że wzrasta temperatura gazów wylotowych, a mylnie się mówi że wzrasta "temperatura spalania" ?