Witam, opisze problem od początku, a kwestia dotyczy dźwięków wydobywających się z prawej strony silnika. Motocykl ma teoretycznie 35tys km przebieg. Odpala wzorowo i od niskich temperatur nie jest to szczególnie irytujące, ale gdy tylko nabierze temperatury z okolic łańcucha rozrządu słychać takie coś:
Dźwięk szorowania, chrobotania. Słysze go zawsze jak jadę lub stoję na światłach. Wzmaga się przy hamowaniu silnikiem, albo pojawia się wtedy jakiś dodatkowe rytmiczne cykanie. Nie wiem czy mam jakieś skrzywienie na punkcie dźwięków, ale jak dla mnie nie brzmi to normalnie. Z mojej wstępnej oceny: napinacz rozrządu na zimnym silniku ma jeszcze 12 mm do końca pełnego wysuwu. Niestety serwisówka milczy na temat limitów... Zastanawiam sie czy przypadkiem łańcuch po rozgrzaniu nie rozciąga się do tego stopnia, że napinaczowi kończy się zakres? Sam napinacz wygląda dobrze, trzpień siedzi sztywno i naciągniecie sprężyny przy wkładaniu w głowice wymaga więcej siły niż miałem w Hornecie. Czy możliwe, żeby po 35tys łańcuch aż tak się wyciągnął? Dodam, że nie słyszę charakterystycznych metalicznych dźwięków przy schodzeniu z obrotów silnika, a sam silnik wpada w niewielkie wibracje przy 5-5,5tys obr/min. Nie słyszę też stukania od zaworów. Mogę nagrać jeszcze inne filmy do oceny. Pozdrawiam!