Skocz do zawartości

marec57

Forumowicze
  • Postów

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    z polski

Osiągnięcia marec57

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

0

Reputacja

  1. jak przeczytałem złote rady amerykańca postanowiłem wyskrobać kilka uwag bo nie zdzierżę. Trzeba wam wiedzieć że gość motoman z hameryki i jego sposób docierania motocykli to bujda na resorach, tak się tego nie robi, sposób docierania na pałowanie jaki on promuje jest sposobem idiotycznym nie popartym żadnymi dowodami, mało tego, jak się wczytacie w jego opisy i komentarze innych to okazuje się że część zespołów mu zaufała i katuje te biedne maszyny tym samym je osłabiając.Dlaczego przegrywają wyścigi z jego zespołem ano właśnie dlatego że posłuchały i zastosowały głupi sposób docierania amerykanina.Kończyłem metaloznastwo i pracuje w zawodzie, więc o metalach i ich właściwościach wiem sporo. Nie jeden metal zatarłem, nie jeden spasowałem.Zacznijmy od najprostszego faktu.Fabryczna hamownia, choć hamownią tego nie można nazwać, ot po prostu robotnik skręca silnik i po jego skompletowaniu uruchamia go próbnie aby potwierdzić jego prawidłowe działanie.To jest właśnie moment wstępnego dotarcia silnika a właściwie jego obróbki ściernej, to w tym momencie pierścienie "wskakują" na miejsce jak i pozostałe elementy silnika.To jest moment fabrycznego spasowania elementów ściernych.Poczytajcie sobie również o hartowaniu stali, ich sposobom, do czego służy i jak się to robi. Sposobów hartowania stali jest sporo.Dlaczego o tym wspominam, bo docieranie to również element hartowania.Dlatego mój sposób jest najbardziej optymalny i najbardziej odpowiedni dla zachowania trwałości, jakości i mocy.Dotyczy on tylko i wyłącznie nowych fabrycznie motocykli.Kupuje motocykle zawsze porą zimową.W lutym a nawet w styczniu jeśli nie ma śniegu, jest sucho, bezwietrznie a temp. na zewn. oscyluje 0-5 stopni zaczynam proces docierania.Temperatura 0-5 stopni jest idealna właśnie na hartowanie stali. Jeszcze lepiej gdy będzie minusowa, no ale kto wytrzyma jazdę z taką temper. na zewn. Nie dajmy się zwariować. W każdym razie chodzi o to aby chłodzenie silnika przy takiej temp. nastąpiło szybko, ale nie do jego całkowitego wychłodzenia tak aby był zupełnie zimny, bo musielibyśmy ponownie go rozgrzewać. No więc co robię ? Najpierw uruchamiam silnik i zostawiam go na jałowym, pozwalając nabrać mu temp. roboczej, 3 minuty wystarczą.Robię tylko na 1 i 2 biegu pierwsze 4 kilometry na placu, parkingu, wkoło komina (bez pałowania, lekko swobodnie z wyczuciem) Przy okazji wyczuwam maszynę.Następnie ruszam w miasto (dalej bez pałowania) normalna zwykła jazda, tu zmieniam biegi jak najczęściej, hamuje silnikiem, delikatnie operuje hamulcami, klocki też się muszą wgryźć w tarczę ale całą powierzchnią, dlatego delikatnie z heblami, jednocześnie spokojnie się rozpędzam na każdym z biegów.Tak trochę po dziadkowemu jeżdźe przez te pierwsze 60 km. Trudno trzeba to przejść.Przez te pierwsze 60km. robię 4 przystanki po 15 minut w celu schłodzenia silnika (to jest właściwy moment hartowania, dlatego styczeń luty)Kolejne 100 km. , dalej normalnie, ale już np. z pod świateł ruszam dynamicznie (bez pałowania i manety do końca odwiniętej)Mając te pierwsze 150 km. silnik ułożył się już doskonale, to co "fabryczna hamownia" nie zrobiła, właśnie dokonałem osobiście, spasowałem i ułożyłem części silnika, skrzyni, hamulców, itd. Teraz mogę go odstawić do garażu i czekać na poczatek sezonu.Do pierwszego 1000 km. dalej jeżdżę bez pałowania, ale dynamicznie, nie ślamazarnie, już nie po dziadkowemu, ale też nie bez przesady. Nie pieszczę się tak jak podczas pierwszych 150 km.Po przejechaniu pierwszych 500 km. mogę sobie już pozwolić odwijać manetę do końca, ale na krótko, najlepiej z pod świateł i tak co kilka świateł jak sytuacja oczywiście na ulicy pozwoli. Te pierwsze 500 km. robię tylko po mieście, wpieprzając się w największe korki, żadnych dalekich wypadów z jednostajną jazdą, tylko zmienne obroty i zmienna prędkość.Po 1000km. serwisówka, wymiana oleju filtra itp. itd., no i teraz można już sobie pałować, ale też nie bez przesady, osobiście stosuje jazdę dynamiczną, pałowanko co kilkanaście km. i tak do 2000 km. Później już pełen ogień.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...