Dzis rozebral raz jeszcze gazniki, zrobilem synchro na stole za pomoca kulek z lozyska. Trochce zabawy mialem ale udalo sie idelanie ustawic. Po zlozeniu wszystkiego do kupy podlaczenie vaku odpalam, ooo jak wielkie bylo moje zdziwnie, chodzi jak ursus, gazniki rozjechane. Gaznik 1-2 ustawione ok, 3-4 w miare ale parami totalna przepasc. Rozebralem, sprawdzam jeszcze raz metoda kulek i wszystko ok, wrecz idealnie. Po dokladnym przyjrzeniu sie odkrylem ze w gaznikach 1-2 przepustnice zakrywaly w 70% mala dziurke domyslam sie od mieszanki a gazniki 3-4 od 95 do 100%. Sprawdzilem synchro kulkami od drugiej strony i gazniki rozjechane. Mysle ze blaszk od przepustnic sa w nieznaczny sposob wygiete. Czy da sie to jakos naprawic?