Skocz do zawartości

micahl78

Forumowicze
  • Postów

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez micahl78

  1. Mam 165km. Zobaczymy jak będzie dalej. Na razie zabezpiecze wszystkie elementy alu. Nalot w wiekszosci się sczyscil. Z estetycznego punktu widzenia trudno się specjalnie czepiać.
  2. Może nie będzie tak źle, zamówiłem przez ebay ACF50, a to podobno najlepszy na rynku środek do zabezpieczania powierzchni przed korozją.
  3. H czyli wyprodukowany w Afryce. Żartuje. Z czyli Europa ;) A konkretnie "ZA" czyli jednak Italia W zasadzie zeszło (w 70-80%) Pasta lekkościerna daje niezły rezultat.
  4. Tak ale w moim mieście nie ma aso vespy/piaggio. Poza tym nie postrzegam jednak tego jako aż tak wielkiej sprawy, w końcu jest to jednak miejsce które gdy zacznę jeździć i tak bezie raczej permanentnie brudne i jego wygląd raczej trochę się wyrówna. No i rdza mi się chyba raczej nie przebije aż do wnętrza cylindra ;)
  5. Kupiłem pastę tempo i jeszcze trochę się doczyściło, ale wypróbuję jeszcze te szmatki, dzięki. A WD40 nie wystarczy do zabezpieczenia przed wilgocią ?Jest jeszcze coś takiego jak acf-50 podobno bardzo dobre ale u nas trudne do dostania.
  6. Reklamować raczej nie będę, kupiłem na drugim końcu Polski.
  7. Gołe. Wrzuciłem foto powyżej, jest to stan po usunięciu białego nalotu przypominającego proszek. Pod tym jest jak widać ciemniejszy nalot. Na lewo widać tez drobinki krysztąłków soli. Podobne ciemne miejsca są na min. żeberkach silnika. Teraz wygląda to trochę lepiej bo dziś rano trochę jeszcze nad tym popracowałem, zamówiłem też pastę ścierną autosol.
  8. Witam wszystkich jako nowy i od razu przechodzę do opisu problemu (który nie jest pewnie specjalnie nietypowy). Miesiąc temu zakupiłem nową vespe primaverę 125. Ponieważ mamy środek zimy wstawiłem motorek do garażu, wymontowałem akumulator i przykryłem narzuta z przewiewnego prześcieradła. Niczego nie smarowałem, nie zabezpieczałem. Niestety garaż mam ekstremalnie zagrzybiony, wilgotny i zimny. Wionsą planuję jego generalny remont bo czas na to najwyższy. Miałem jednak nadzieję że przez owe 2 miesiące postoju skuterowi nic się złego nie stanie. Dwa dni temu wyjeżdżając autem z garażu dokonałem dokładniejszych oględzin motorka i to co zobaczyłem zabolało. W różnych punktach, na aluminium, głównie w okolicy tylnego koła, również na silniku pojawiły się ogniska nalotu o wyglądzie białawego proszku, w pierwszym momencie sądziłem że to pleśń przeszła ze ścian garażu, myślę jednak że aluminium się utlenia. W kilku miejscach pojawiły się nawet kryształki soli. Za pomocą wd40 i szorstkiej gąbki do naczyń trochę to poczyściłem, jednak całkiem nie zeszlo. Następnie pospryskiwałem wszystkie elementy aluminiowe wd40 jako zabezpieczeniem. Wiem że taki nalot to jeszcze nie rdza ale motorek jest nowy i trochę szkoda że już coś takiego.... Całkiem nie pozbyłem się nalotu. Co mogę zrobić ? W garażu mam warunki kiepskie, brak światła, ciężko popracować nad czymś bardziej dokładnie. Nie wiem czy nie poczekać do wiosny z usuwaniem tych nalotów, mam tylko nadzieję że nie pojawią się kolejne. Z drugiej strony prawdopodobnie w najbliższych dniach przeniosę motorek do garażu kolegi w którym warunki są dużo lepsze (chociaż również nieogrzewany ale nie tak zawilgocony) i tam doczeka do wiosny i remontu mojego garażu. Wiem że skuter kupiłem torchę w złym momencie, środek mroźnej zimy, wiosną tego problemu by nie było, ale jest to sprzęt z wyprzedaży rocznika 2016 (bodaj ostatni w Polsce) który nabyłem w dość dobrej cenie i nie chciałem by ten egzemplarz mi przepadł.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...