Więc w skrócie, wychodząc z winkla odkręcam gaz i nagle słyszę strzał/huk, zaczyna rzucać moto, po ustabilizowaniu sytuacji, okazuje się że moto zdechło, kręciło ale nie odpalało. - Po chwili odpaliło z 2jki, ale z wydechu taki strzał poszedł i czarna chmura jak nigdy, zajechałem 50m do zatoczki i samo zdechło. - Później już nie odpaliło nawet z dwójki. Po godzinie czekanai na lawete, zakręciłem i moto odpaliło pochodziło dosłownie minutę i zgasło. Rozebrałem moto do listwy wtryskowej i okazuje się, że nie ma iskry na świecach. Prąd nie dochodzi do świec, nie ma iskry, alee na kostce z która jest najbliżej palców jest normalnie 12v w trakcie kręcenia. Co sprawdzone zostało: - aku naładowane na prostowniku - pompa paliwa działa - na kostce alternatora jest prad - na kostce impulsatora jest prad - hiss jest okej - czujnik stopki okej - paluchy przekladane - świece sa okej i byly też zmieniane - czujnik położenia wałka sprawny - czujnik przechyłowy sprawny - starter kręci i wychodzi z niego prąd Czy regulator napięcia może powodować brak iskry ? Regulator byl wyjęty i na w pełni naładowanym aku kręcił ale nie palił. I czy istnieje możliwość ze wszystkie paluchy zepsuły sie na raz ??? A i zostały sprawdzone błędy i jeśli dobrze odczytuje jedno długie i 5 krótki i później jedno długie i 4 krótkie, to są błędy wtrysków 4 i 3? Ktoś coś?