Skocz do zawartości

wypadek

Forumowicze
  • Postów

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Osobiste

  • Motocykl
    SUZUKI SV650 - miałem...
  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Warszawa

Osiągnięcia wypadek

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

1

Reputacja

  1. Cześć! Kolejna cześć moich powypadkowych "przygód" sądowych, gdzie absurd goni absurd, jest już dostępna: http://opadajacastopa.pl/19-papier-wszystko-przyjmie-czyli-bajki-bieglego-jacka-zlotorzynskiego/ To nie fikcja, to się wydarzyło naprawdę! Warto też zerknąć w poprzedni odcinek: http://opadajacastopa.pl/18-nie-mamy-panskiego-plaszcza-i-co-pan-nam-zrobi/ Jak można się domyślić, odpowiedzi w kwestii możliwych powiązań rodzinnych kierowcy samochodu, który zajechał mi drogę i jest oskarżonym o spowodowanie wypadku, do dziś nie otrzymałem. Niezrażony, regularnie przypominam o sobie w Polskim Towarzystwie Kryminalistycznym (PTK). Może kiedyś odpowiedzą? 😉 Uważajcie na drogach, bo w jednej chwili możecie się znaleźć w podobnym MATRIXIE! Marcin
  2. Dostępna do przeczytania jest kolejna, trzecia cześć moich sądowych przygód: http://opadajacastopa.pl/16-warszawska-tragikomedia-sadowa-przebieglym-tle-czesc-3-w-pulapce-niezawislosci/ Załączyłem opisane zdjęcia, więc przebieg wypadku powinien być jasny dla każdego kierowcy. Jeśli znacie inne, podobne przypadki przekrętów (prze)biegłych od wypadków komunikacyjnych, to koniecznie dajcie mi znać. Tworzę listę "ekspertów"...
  3. Panowie, zgodnie z zapowiedzią sprzed kilku miesięcy zachęcam do lektury kolejnego odcinka moich sądowych przygód związanych z wypadkiem na motocyklu w sierpniu 2013 roku: http://opadajacastopa.pl/warszawska-tragikomedia-sadowa-czesc-2-polskie-towarzystwo-kryminalistyczne/ Tak wygląda sądzenie się w Polsce, gdy do akcji wkraczają (prze)biegli, a oskarżony ma prawdopodobnie mocne koneksje rodzinne. Postanowiłem jednak, że nie odpuszczę. Pewne efekty są! 😉
  4. Panowie, dziękuję za komentarze i słowa wsparcia! Obiecuję, że będą kolejne odcinki. To co opisałem w części pierwszej, to jest dopiero wierzchołek góry lodowej tej kuriozalnej, sądowej historii, która ciągnie się już ponad 5 lat! Szczęśliwie zostało mi na tyle dużo zdrowia, że mogę normalnie funkcjonować i pracować, więc postanowiłem pokopać się z koniem chorego systemu. Wydaje się, że efekty są niezłe, ale wciąż niewystarczające. Takie sprawy trzeba nagłaśniać, stąd moja tutaj obecność. Jednocześnie chcę przestrzec innych motocyklistów. Uważajcie! Drobny, wydawałoby się niewinny błąd na drodze i można wpaść w szpony tzw. "wymiaru sprawiedliwości". I nie jest ważne, że wiedza, prawo o ruchu drogowym i zdrowy rozsądek stoją po Waszej stronie. Przy obecnych regulacjach prawnych w powoływaniu/nadzorowaniu (prze)biegłych, jak również edukacji niektórych sędziów, możecie być tak uniewinnieni, jak i skazani. Równie dobrze można rzucić monetą! Moja rada: maksymalnie trzymanie się przepisów plus kamery, ile się da. Ja po wypadku mam w aucie i z przodu, i z tyłu. Pozdrawiam, Marcin
  5. Zachęcam do przeczytania kolejnego odcinka moich powypadkowych, sądowych przygód: http://opadajacastopa.pl/14-warszawska-tragikomedia-sadowa-z-przebieglym-tle-czesc_1/ Na takie właśnie traktowanie może na warszawskim Mokotowie sądzie liczyć motocyklista - ostatnie ogniwo drogowego łańcucha pokarmowego. W stereotypowym postrzeganiu tylko dawca i/lub samobójca. Uważajcie!
  6. Pewnie, dzięki za odzew! Tu jest link: https://www.facebook.com/profile.php?id=100016937432835 Jeśli by nie działał, to wyszukaj mnie po "Marcin Krugły"
  7. Cześć, Wracam tutaj po dłuższej przerwie. Cały czas walczę w sądzie o ustalenie stanu faktycznego przebiegu wypadku motocyklowego z moim udziałem. Wczoraj minęło 5 lat. Jak ta walka wygląda w praktyce można zobaczyć na załączonym slajdzie. Z takim poziomem argumentów z opinii "biegłego" sądowego Jacka Złotorzyńskiego muszę się mierzyć. Więcej szczegółów na moim publicznym profilu FB - jeśli możecie, to udostępniajcie. Biegły Złotorzyński opiniuje od wielu lat. Być może nie tylko opinie wydane w mojej sprawie zawierają takie absurdy... a to tylko ich niewielki ich fragment! Dodam, że "biegły" za uporczywe podtrzymywanie bzdurnych obliczeń stracił certyfikat rzeczoznawcy samochodowego, a Ministerstwo Infrastruktury skreśliło go z prowadzonej przez siebie listy rzeczoznawców samochodowych (https://mib.bip.gov.pl/rejestry/lista-rzeczoznawcow-samochodowych.html). W sądzie to jednak nic nie zmienia, bo pani sędzia Monika Louklinska komentuje, że z fizyką miała „ostatni raz do czynienia w szkole średniej, zresztą z małym zainteresowaniem i zrozumieniem" i wypłaca biegłemu pieniądze za oczywiste matactwa... Pozdrawiam, Marcin Krugły
  8. Jeśli macie możliwość udostępnienie tego dalej, to poproszę zróbcie to. Sam niestety nie mam FB. Moim zdaniem to sprawa dość ważna dla wszystkich motocyklistów, szczególnie warszawskich, zwłaszcza jeśli znalazłoby się więcej podobnych przypadków...
  9. Witam! W sierpniu 2013 roku, jadąc motocyklem, na ulicy Dolnej w Warszawie zderzyłem się z samochodem osobowym, który zajechał mi drogę. Decyzją Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów postępowanie zostało umorzone, a ja uznany w całości winnym zaistniałego wypadku na podstawie opinii, którą wydał biegły sądowy z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych mgr inż. Jacek Złotorzyński. Po długotrwałej i kosztownej ścieżce odwoławczej, której podstawę stanowiły wątpliwości co do opinii biegłego Jacka Złotorzyńskiego, Sąd Okręgowy w Warszawie X Wydział Karny – Odwoławczy uchylił postanowienie prokuratury o umorzeniu postępowania, co umożliwiło rozpoczęcie sprawy karnej przeciwko kierującemu samochodem osobowym przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa. W dotychczasowym toku postępowania dwóch innych, niezależnie powołanych biegłych sądowych, zaopiniowało ten sam wypadek zupełnie inaczej, wskazując jako jego bezpośrednią przyczynę zajechanie drogi motocykliście przez kierującego samochodem. Biegły Jacek Złotorzyński opiniuje w Warszawie, w zakresie rekonstrukcji wypadków drogowych, od około 30 lat. Poszukuję osób (w szczególności motocyklistów), które na podstawie opinii wydanych przez Jacka Złotorzyńskiego mogły się znaleźć w sytuacji podobnej do mojej. Zainteresowanych sprawą proszę o kontakt telefoniczny pod numerem: 602-404-411 lub na email: [email protected]. Pozdrawiam, Marcin
×
×
  • Dodaj nową pozycję...