Skocz do zawartości

Ivona Cz.

Forumowicze
  • Postów

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Ivona Cz.

  1. Orientujecie się, czy na rondzie dwupasmowym bez znaków poziomych (oznaczenia przed wjazdem na rondo - C12 - ruch okrężny i A7 ustąp pierwszeństwa przejazdu) można objeżdżać rondo dookoła zewnętrznym pasem?

    Szukałam przepisów, ale każdy chyba interpretuje prawo, jak chce.

    Filmik, instruktorzy Wordów mówią, że prawym pasem jedziemy na prawo, albo na wprost, lewym pasem, na wprost, albo zawracamy art. 22.2.

    Znowu par 36.1 znak C12- ruch okrężny - oznacz, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy, lub placu w kierunku wskazanym na znaku. Czyli można jeżdzic dookoła rona i cały dzień.

    Pytam bo kierowca autobusu tak wjechał na rondo (on w ogóle nie mieścił się na rondzie i jechał środkiem bardzo szybko) i chciałabym wiedzieć, czy miał do tego prawo czy nie?

  2. ZIGGI ma rację, policji nie interesowało nic z wyjątkiem, gdzie wjechaliśmy, jakim pasem i gdzie zjeżdżaliśmy. Próbowałam tłumaczyć, że autobus był za mną, że wjechał na mój pas, prosiłam, żeby zwrócili uwagę, że w ogóle nie ma śladów hamowania. Nie zapytali też czy ja, albo kierowca autobusu mamy kamerki, jedynie podnieśli głowy i stwierdzili, że nie ma monitoringu. Pan policjant, nawet nie widział, jakie mam uszkodzenia z drugiej strony samochodu, ani nie zainteresował się w jaki sposób znalazłam się na słupku.

     

    Pytałeś ZIGGI, jak się czuję, psychicznie się pozbierałam, a fizycznie jeszcze odczuwam dolegliwości.

  3. Przyjechał dzisiaj do mnie rzeczoznawca (biegły) z PZM - tu, powiedział, że słusznie nie przyjęłam mandatu. Stwierdził, że mam zbyt duży samochód (ford mondeo mk4), aby kierowca autobusy mógł go nie zauważyć, a miejsce uderzenie wskazuje na celowe działanie. Mówił, że ważne będą zeznania świadków.

     

    Rozmawiałam również z Mecenasem, doradził mi, żebym podczas przesłuchania na Policji domagała się, aby wystąpili do MZA, ile kolizji miał już ten kierowca, oraz żeby sprawdzili w swoim archiwum ile interwencji, prowadzili przeciwko niemu.

  4. ZIGGI, na początek bardzo dziękuję za założenie wątku i chęć pomocy. Szukałam w necie wypadku, który był dwa tygodnie przed moim i trafiłam na Twój post. Może ja napiszę, jak to pamiętam: Zarówno ja, jak i kierowca autobusu wjechaliśmy na rondo w tym samym miejscu. Ja planowałam zjechać 2 zjazdem, on 3. Widziałam go we wstecznym lusterku, po przejechaniu 1/4 ronda zauważyłam, ze wjeżdża na mój pas (jechał środkiem ronda), przestraszył mnie, zjechałam maksymalnie na lewo (lewą stroną samochodu, nie jechałam już po pasie, a po takich kamyczkach) Chyba założyłam wtedy, że on chce zmienić pas, na mój wewnętrzny, włączyłam kierunkowskaz i chciałam skręcić w prawo. Poczułam wtedy silne uderzenie, autobus uderzył mnie w tylne prawe drzwi i nadkole, siła uderzenia przekręciła mi samochód o 180% i wpadłam na jakiś słupek. Po wypadku podszedł do mnie chłopak, powiedział, że jest świadkiem, jak ten kierowca, drugi raz w tym miesiącu wjeżdża w samochód. Później przyjechał pan z nadzoru ruchu, powiedział mi, że jestem 10 ofiarą tego kierowcy na tym rondzie. Zasugerował, żeby wezwać policję i żebym nie przyjmowała mandatu (kierowca który miał kolizję 2 tyg. przede mną, też nie przyjął mandatu), a w Sądzie domagała się, aby wystąpili do nadzoru ruchu i sprawdzili wszystkie kolizje tego kierowcy, bo po prostu działając na granicy prawa, rozjeżdża kierowców.

    Jako żona motocyklisty, mam oczy wszędzie ... a jednak nie udało mi się uniknąć wypadku i mimo, ze przepisy są przeciwko mnie, naprawdę czuję, ze ten człowiek po prostu "zapolował" na mnie. Nauczkę mam na całe życie, (już raczej na wewnętrzny pas nigdy nie wjadę) samochód rozbity, wstrząśnienie mózgu, uraz kręgosłupa i bardzo niewygodny kołnierz na szyi, który będę nosić przez najbliższe 4 tygodnie. W Sądzie najprawdopodobniej przegram sprawę, ale może uchronię następne osoby przed tym "uprzejmym" kierowcą.

    Ktoś po wypadku mówił mi, ze przypadkiem przejeżdżał tym rondem kierownik tego kierowcy. Kiedy dowiedział się, ze znowu ten sam kierowca miał kolizję, na tym samym rondzie, podobno bardzo się zdenerwował i wezwał kierowcę na "dywanik" na następny dzień.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...