Skocz do zawartości

Wolny Wydech

Forumowicze
  • Postów

    54
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez Wolny Wydech

  1. 18 godzin temu, Damian85 napisał:

    @ks-rider teraz w nowych autach w trybie ECO masz tryb „żeglowania”, gdzie automat wrzuca luz gdy nie dodajesz gazu. Także moda na jazdę „na luzie” znów powróciła. 

    I wygląda na to, że chyba ostatecznie ekolodzy doszli do wnioski, że ekologiczniej jest się toczyć na luzie, niż hamować silnikiem. 

    Co o tym myślisz, KS? 

    Ja sprawdzałem w nowym Volvo XC 60 oba tryby w trakcie 1500 km jazdy autostradowej z Włoch do Polski bez używania tempomatu. W trybie ECO działa coś takiego jak wolnobieżka w trabancie na 4 biegu czy w wartburgu. Czyli w rzeczywistości po odpuszczeniu nogi z gazu silnik nie hamuje a samochód się toczy na "luzie". No i drugi tryb czyli normal z hamowaniem silnikiem. Efekt był taki że tryb normal spalił mniej paliwa niż ECO. To tylko taka dygresja na boku tego tematu.

    A co do przegazówek przy schodzeniu z biegami w dół to ja to stosuję zawsze w normalnej jeździe przy czym przygazówka jest tak delikatna że nikt jej nie usłyszy, ale powoduje ona miękką pracę skrzyni biegów.

  2. 3 godziny temu, Piasek80 napisał:

    A jak to się ma potem do ładowania z altka moto ? Jak wiadomo akumulatory AGM wymagają innych trybów ładowania od prostowników i nie każdym można takie ładować zaś pojazdy wyposażane w nie fabrycznie dużo bardziej zaawansowane systemy monitorowania stanu naładowania akumulatora i samego ładowania w trakcie pracy.

    A w jakim motocyklu chcesz stosować taki akumulator? 

  3. 15 godzin temu, ks-rider napisał:

     

    Wolny Wydech, spoko.

    Zadaj sobie pytanie do jakiego paktu / zwiazku czy cokolwiek wstawisz nalezy Polska. Homologacja obecnie nie jest juz tylko interesem jednego kraju ale calej Uni. To co jest zabronione w Hiszpani, jest zabronione w Niemczech czy Polsce. A ze sa ludzie ktorzy widza to inaczej, no coz, puty dzban wode nosi .....

     

    🙂

    Faktem jest że w Niemczech każdy dodatkowy gadżet czy nawet szyba dodana w nakedzie musi mieć TUV i nie wiem jak to jest czy przy przeglądach oni to sprawdzają ze masz na to papier? U nas kupujesz sobie coś na aliexpress jedziesz na przegląd i nikogo to nie interesuje czy to ma jakąkolwiek homologację.

    Co do tego tempomatu, to dziwne że jednak produkują go i puszczają w obrót a zapisują że nie można stosować na publicznych drogach. Po ch... komu tempomat na tor czy "leśne" ścieżki? 😄

     

  4. 19 minut temu, Tommo napisał:

    Wiem że niektóre miały tempomat tylko innej konstrukcji.

    Umiesz czytać ze zrozumieniem? 

    Pytałem dlaczego żaden producent nie oferował i nadal nie oferuje takiej konstrukcji fabrycznie? Rozwiązanie przecież bardzo proste i tanie. Tak jak magnetyzery za 2 dolary które ponoć podnoszą moc silnika i zmniejszają zużycie paliwa 😂

    I odpuść sobie docinki jak nie umiesz tego logicznie wyjaśnić.

    Człowieku co mam Ci wyjaśniać? Że nowe są elektroniczne ale można stosować mechaniczne? Ty twierdzisz że to niebezpieczne i dlatego nikt w fabryce tego nie robi, a w Niemczech to już w ogóle jest to zabronione zapewne. Więc podałem przykład że są że można je montować i nie czepiaj się. A Wunderlich to są pewnie badziewiarze dlatego produkują mechaniczne. Proponuję CI abyś do nich napisał że robią niebezpieczne urządzenia bo może nie mają takiej świadomości.

    A chodzi o to że forumowicz napisał że robi takie tempomaty i proponuje ich zakup. Spotkał się z krytyką innych, że to niebezpieczne. Znalazłem producenta w Niemczech i obaliłem teorię że nie wolno tego stosować i że to jest zabronione czy niebezpieczne i tyle.

    Jazda motocyklem też jest niebezpieczna. Amen.

  5. 2 godziny temu, Tommo napisał:

    A potrafisz sensownie wytłumaczyć dlaczego (uwaga) żaden znany mi producent motocykli nie montuje tego jakże bezpiecznego, taniego i dającego tyle wygody podróżowania rozwiązania. Dopiero wejście systemy ride-by- vire pozwoliło im wprowadzić tempomat w pełni elektronicznie sterowany, dużo droższy i bardziej skomplikowany?

    A czy potrafisz wyjść z ram niewolnika i samemu decydować jak chcesz użytkować motocykl i do czego, czy wszędzie musisz mieć nad sobą pana który za Ciebie będzie myślał? Teraz nikt tego nie oferuje fabrycznie bo są już elektroniczne tempomaty. Nie ma zakazu użytkowania takich urządzeń więc można je stosować i tyle. W moim BMW (wiem nie jest to znana marka) mam śrubę i używam, kolega w Harleyu (trochę bardziej znana marka od Rometa) ma i używa. Tysiące ludzi używa podobnych urządzeń i żyją i nikt im tego nie zabrania bo niby dlaczego?

    https://boxer-parts.eu/tempomat-wunderlich-do-motocykla-bmw

  6. No jesteście zabawni. Wunderlich ma same sprawy sądowe, bo sprzedaje zabójczy tempomat w Niemczech. Ta firma właściwie już nie istnieje. Poszła z torbami, a prezes siedzi od kliku lat. A wróć! Mają niezłych prawników więc te dziesiątki zabitych motocyklistów przez ten zabójczy wynalazek nie dostanie odszkodowania. O matko.....

    Mam też dla kolegów propozycję. Na stronie wunderlicha można się zgłosić do pracy. Pewnie potrzebują specjalistów od prawa i dopuszczania do obrotu zabójczych tempomatów.

  7. 13 godzin temu, Tommo napisał:

    Ryzykowna sprawa...dla producenta takiego wynalazku. Dojdzie do wypadku, nawet nie z winy źle działającego urządzenia i prawniczy poszkodowanego z przyjemnością zajmą się sprawą za odszkodowania 😊 Bardzo ryzykowny biznes.

    Gdyby to było takie proste to w sądach byłyby rozprawy po niemal każdym zdarzeniu. Kupując cześć otrzymujesz informację jak działa i odpowiedzialność za jej używanie jest przenoszona na Ciebie. Wunderlich to nie jest garaż wujka Mietka, tylko duża firma z renomą.

  8. W BMW z lat 70-tych w manetce gazu jest od dołu śrubka ze sprężynką (jak w starym gaźniku na śrubie regulacji np obrotów). Można ją dokręcić i odkręcić wg własnego uznania. Sama się nie cofa. Jak widać Niemcom to nie przeszkadzało. A jest to bardzo dobra rzecz.

    W dniu 14.02.2023 o 11:12, Buber napisał:

    Ale nie piszemy o DE tylko o sytuacji w PL, gdzie jak wiemy, przepisy bezpieczeństwa się "jakoś nie przyjęły"

    👍

    ja w ogóle bym tego nie montował. Po ludzku to jest niebezpieczne.. jak dla mnie jedyne co ewentualnie można mieć to to:

    https://www.revzilla.com/motorcycle/oxford-cruise-anti-fatigue-throttle-assist

    A ten patent miałem kiedyś u siebie. Jest dość niebezpieczny bo dźwignia jest duża i można manetkę lekkim naciśnięciem przekręcić na maksa. Kiedyś stojąc na światłach coś tam oglądałem na dole motocykla i głową (kaskiem) zahaczyłem..... myślałem że zawału dostanę jak silnik wkręcił się na obroty.

  9. 11 godzin temu, Judas napisał:

    Założyciel tematu wspomniał o milionach km zrobionych autem. To oznacza typowo samochodowe nawyki, co w przełożeniu na moto zalatuje gipsem. 😛 Pozycjonowanie na drodze, pogodzenie się z faktem że pierwszeństwo przejazdu można między bajki włożyć, zwracanie uwagi po czym się jedzie czyli piasek, linie, pasy na przejściach czy plamy oleju i chyba najważniejsze, to zrozumienie, że za każdy błąd może okazać się bardzo fatalny w skutkach. 🙂 W tych okolicznościach zakup sportowego litra to pewna katastrofa. Gadka o mocy, że niby szybko będzie za słaby... Za słaby do czego? Odwinięcia na prostej? Jeśli ktoś twierdzi, że 600ccm jest za słabe, niech pokaże jak wychodzi z winkla na pełnej pi...e, najlepiej czarną krechę na asfalcie zostawi, wtedy przyznam mu rację, można mocniejszy. 😛

    Otóż to. Pisałem też o tym w swoim wpisie. Nie mówię nawet o technice jazdy, czyli np. przeciwskręcie, metodach zawracania, hamowania, pokonywania łuków jazdy z pasażerem etc, tylko samym zachowaniu się na ulicy szczególnie w mieście. Najpierw trzeba nabyć motocyklowego instynktu samozachowawczego. To jest najważniejsze. Technikę jazdy można wyszkolić w odpowiednich szkołach lub samemu. (tu polecam https://www.scigacz.pl/Biblia,pokonywania,zakretow,Idealny,film,na,niedziele,Pelna,wersja,44204.html stary film ale fajny)

    A to ze trzeba zmieniać motocykle bo z jednych się wyrasta lub potrzebuje innych bodźców to już inna sprawa. Najlepiej mieć kilka motocykli do różnych zabaw i różnych celów. Jadę daleko? Chcę turystyka. Jadę w Bieszczady albo na tor? Chcę przecinaka. Jadę dookoła komina lub do pracy? Chcę nakeda. Jadę w boczne drogi Rumunii? Chcę Gejosa 😉. Jadę na imprezę weterańską? Chcę weterana. Czy jest jeden motocykl który zastąpi mi to wszystko? Nie ma.

    W dzisiejszym świecie łatwo o motocykl i jest on tani, co nie znaczy że trzeba zaczynać od mocnych maszyn bo wg mnie to niewłaściwa droga. Kiedyś trzeba było wyciągnąć ze stodoły wyremontować i się cieszyć. Zaczynałem z pasażerką od 9KM z plecakami śpiworami namiotem, wszystkimi kluczami niezbędnymi do naprawy itd i objechałem pół Polski. 9 KM!

    • Lubię to! 1
    • Dzięki! 2
  10. Teraz, radiksz napisał:

    Jawa350, MZ 250, czasem od znajomych od 650 do 750 pojemnoci.

    Wiem że nie ma porównania. Pytanie czy po roku nie będzie mi brakowało mocy.

    Na obecną chwile jeżdżę 10autami osobowe, bus, kilka ciazarowek, ładowarki, koparki, walce wozidla i wiele wiecej, wszystko moje. Nauka na kazej maszynie to maks kilka dni. Dla tego pytam o takie pojemności.

    Niestety początki wiem że mogą być ciężkie ale po woli jake wszystkim, wszystko zaczyna być za wolne za słabe itp. w miarę jedzenia apetyt rośnie.

    To w co celujesz jest bez porównania z tym z czym miałeś doświadczenia w dodatku dawno i nieregularnie. Kup sobie coś spokojnego i dużo pojeździj. Max, naprawdę max 500 - 600 ccm. To że dużo jeździsz innymi pojazdami mało przekłada się na jazdę motocyklem. I nie chodzi mi w tym momencie o technikę jazdy bo tą możesz i polecam CI podszkolić na kursach ale o to jak inni uczestnicy ruchu będą widzieli Ciebie i jak Ty ich będziesz widział. To zupełnie dwa inne światy. Uwierz mi że lepiej kupić coś mniejszego a po roku czy dwóch latach przesiąść się na coś większego i mocniejszego. Ty się musisz nauczyć praktycznie wszystkiego. Np. odkręcić manetkę każdy potrafi, skutecznie czy awaryjnie zahamować już nie. Życie jest jedno. Od razu nie rodzisz się dorosły. A apetyt na moc? 600 sportowej nie ogarniesz do końca po roku jeżdżenia, no chyba że jesteś urodzony Marquez czy Rossi 😉 . To moja rada. Zrobisz jak zechcesz.

  11. 19 godzin temu, radiksz napisał:

    Ile chciał bym po roku wymieniać. Dla tego zastanawiam się na taka pojmnoscia.

    Kupię odrestauruje włożę kupę roboty i asy a za rok wymieniać.

    Napisałem aby zobaczyć AK to u wąż przebiegalo. Ja jeździłem kilka lat później przedalem i czasem na zabawkach od znajomyc posmigalem.

    Ile wam się zeszlo jak wskocYliscie na takie pojemności.

    A czym jeździłeś wcześniej?

  12. Przyszliśmy z kolegami napić się piwa mając plakietki z imieniem i nazwiskiem ze zlotu (myśleliśmy że na terenie twierdzy wolno nam wejść wszędzie). Przy wejściu do lokalu ochroniarz powiedział że mamy wypie**alać (dosłownie) bo nie wejdziemy i już, bo mają w dupie motocyklistów i takie tam słowne zaczepki. Grzecznie odwróciliśmy się, ale ostatni kolega burknął "chooj im w doopę". W tym momencie wyszło kilku ochroniarzy z pałkami do baseballu w rękach. Pałki były dodatkowo nadziewane czymś w rodzaju ćwieków. Pierwszy strzelił kolegę w twarz i zaczęliśmy się z nimi szarpać ale nie mieliśmy szans bo gołe ręce przeciw pałkom mało mogą. 3 kolegów zostało poważnie pobitych. Ochrona zlotu nie chciała interweniować bo było to za bramą zlotową (ale w obrębie twierdzy) więc ktoś pobiegł do konsoli audio, przerwał koncert i rzucił hasło : "Naszych biją". W tym momencie cały zlot rzucił się w kierunku wyjścia, wyglądało to jak szarża jazdy polskiej przeciwko krzyżakom w reżyserii A. Forda. Ochroniarze się zabarykadowali więc kilku znanych w świecie motocyklistów gości (nie podam ksyw - bo chyba, raczej, na pewno nie pamiętam, hehe) stwierdziło że trzeba wejść do lokalu i sprawiedliwie ukarać winnych zajścia, więc zaczęli wyważać drzwi taranem z pniaka. Tymczasem ktoś z miejscowych wrzucił przez otwory wentylacyjne gaz w związku z czym ludzie w lokalu zaczęli się dusić. Kto to zrobił nie wiadomo. Wiadomo że pojawili się miejscowi którzy nie byli ze zlotu. Przyjechała policja ale w takim tłumie było ich za mało i bali się interweniować szczególnie po tym jak jeden dostał w twarz aż mu czapka spadła z głowy (niepotrzebnie gazem walił w tłum, to się doigrał). Później krzyczał "oddajcie czapkę" ale poszła gdzieś w tłum. W pewnym momencie inny wpadł na pomysł wywrócenia radiowozu do góry kołami i gdyby nie interwencja jednego z kolegów z pięknego miasta na Mazurach, radiowóz byłby do góry kołami. Po pewnym czasie doszło do ugody policja-motocykliści i otworzono lokal oraz zabrano pobitych motocyklistów do karetki. Pielęgniarki były fajne wszyscy łapali je za tyłki. Ciężko miały. Pobicia były konkretne. Szyte głowy, rany kłute przedramion i nóg w wyniku użytych pałek przez ochroniarzy itp. Po otwarciu lokalu wypuszczono uczestników dyskoteki. Słabo wyglądali bo byli przerażeni i gaz ich strasznie poddusił. Jedną laskę podniosłem z ziemi to dała mi z liścia i powiedziała żem morderca. Było tam dużo dziewczyn fajnych bo to dawno temu było.... Lokal pozostał otwarty lub drzwi zostały wyważone nie pamiętam. Tłum rzucił się do środka i stwierdził że nic z lokalu nie zostanie i tak się stało. Po zlocie krążyły później butelki z alko i fajki którymi się chętnie dzielono. Lokal został zdemolowany doszczętnie. Tyle ludzi co tam było, to o matko!. A jeszcze to, przy wypuszczaniu dyskotekowców ochroniarze chcieli się ukryć ale rozpoznano ich i zanim dotarli do suki zrobiono im tzw. ścieżkę zdrowia od drzwi lokalu do drzwi radiowozu, każdy kto tam stał to lał ich czym popadnie, noga, ręka itd. Tak to było w skrócie. Na drugi dzień zgłosiliśmy się sami na Policję zeznawać. Niektórzy koledzy byli w szpitalu. Policjanci sami mówili że mieli problemy z tym lokalem, chyba nawet cieszyli się z takiego obrotu sprawy. Ogólnie było bardzo przyjemnie, tym bardziej że ówczesny komendant czy to studiował czy we wojsku był w Lublinie, to mieliśmy o czym pogadać. Na komendę przyjechali później dziennikarze wyborczej i superekspresu. Wyborczej rozmawiali z nami, superekspresu z ochroniarzami. Po zlocie policja poszukiwała wielu uczestników zlotu i wielu przesłuchano już w miejscach ich zamieszkania poszukując sprawców zniszczenia, ale jak znaleźć sprawcę przy tak dużej grupie przypadkowych ludzi. Sprawę chyba umorzono. Tak było. 😄

×
×
  • Dodaj nową pozycję...