Zgadzam sie, Rowerzyści to bezmózgowcy, a jeszcze starsi to już w ogóle pomysły z kosmosu :P Było tak: Wyjeżdżam z podwórka, przecinając chodnik słysze huk, odwracam sie i widze kolesia 2 metry nad ziemią?!?!?!?! Pytam sie kumpla "Co to?" a on ze stoiskim spokojem odpowiada "Rowerzysta"!!!!!!! Wychodze, patrze a na ziemi koleś leży, jakieś 55-60 lat w okularkach przeciw słonecznych izwija sie z bólu. Mówie do niego gdzie jeżdzi, że tu chodni, że tu nie ścieżka itd. a ten do mnie że to moja wina bo za szybko wyjechałem. Pozbierałem typa i zawiozłem do Szpitala, rower przechowałem, wizytówke zostawiłem gdyny miał jakieś kłopoty czu cuś i wiecie co sie okazało? ZA MIESIĄC ODWIEDZIŁA MNIE JEGO ŻONA I ZACZEŁA MNIE opier*alać ŻE NIE ODWIEDZIŁEM JEJ BIEDNEGO MĘŻA W SZPITALU?!?!?!?!?!?!?!?!?!?! Dodam że ja mam wgniecony bok w 5 miesięcznej nowej Hondzie Accord Kombi a typek jechał na starym Wigry 3 z SILNIKIEM SPALINOWYM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ZAŁAMKA