Witam. Kupiłem 5 dni temu Husqvarne SM 125. Gosciu mi powiedział że we włoszech był wymieniany tłok i uszczelki. Odpalił wszystko ładnie, niemiałem za bardzo sie gdzie przejechć i to mój może błąd ;/ ale jedziemy dalej z tematem. Kupiłem ją ale juz od początku na 1,2,3 tak jakoś przerywała ale jak dawałem gaz szybko puszaczajac i dawajac gaz to jakoś sie wkręcał. Jeżdziłem z 3 dni tak po 3km dziennie (niemiałem tablic i paliwa :D) na 4 dzien kupiłem paliwo i mówie jade kawałek dalej zobaczyć osiągi ^^ po przejechaniu może z 1,3km przy prędkosci 110km/h zablokowało sie koło. Jakoś go opanowałem podejrzewałem ze sie zatar, próbowałem kopnąć kopka ale juz nie szło. Przypchałem go do domu rozbieram głowiece siągam cylek i nie idzie musialem młotkiem wybijać tak sie zatarł. Tłok pokazałem koledze to powiedział że wygląda jak po 15-20 tysiącach km pokazał mi swojego po 9 tys km. Moj nieby był wymieniany we wloszech. Gosciu mi nie powiedzł że jest na dotarciu, myślałem że juz dotary itp. nawet nie pytając. Ale jak go oglądałem to na tylniej oponie była starta w jednym miejscu tak jak ja starłem sobie jak mi sie to stało. Najwidoczniej komuś sie to samo przytrafiło? I tu moje pytanie czym jest to spowodowane ? Nie dotarciem tłoka, pompa olejowa, pompa wody ? Ale raczej pompa wody nie bo jak by sie zagrzał to by puchł raczej. Niewiem juz co o tym myśleć. Wysyłam cylinder do szlifu i nowy tłok kupuje. Pisać kto co wie.