MuCu

Mogę dodać swoje co nieco na temat Schubetha. Więc jestem w jego posiadaniu od początku sezonu. Model Schuberth world glossy white. Szyba zmieniona po dwóch miechach bo pękała przy bolcach pinlocka. Ok zmienili na nową (po trzech tygodniach). Po tygodniu zauważyłem że nowa znów pęka. Więc jeżdże na razie z popękaną bo chce jeżdzić a nie czekać aż mi znów przyślą nową. Co do jego cichości to... hmmm, nie wiem gdzie oni to mierzą i czy w trakcie jazdy, ale mój jest głośny! Nawet Jet Sharka był ciższy. Powyżej 140km/h nie pogadam przez intercom. Szczęka zamyka się raz dobrze raz żle. Plastikowe czarne paski pod szczęką już pokleiłem bo są zamocowane tylko na dwóch bolcach, które się łamią kiedy kask sie trzyma za szczękę. Zamykanie mam już dosyć utrudnione bo wyściółka szczęki (mocowana na zatrzasku) po prostu wyleciala z lewej strony, bo tam też coś pewnie pękło. Ostatnio zauważyłem że super sie jedzie w deszczu, a przyjajmniej bezpiecznie, bo co chwila jakaś kropelka wpadnie dokasku. Jeśli ktoś chce sie popisać ładnym i drogim kaskiem to ten właśnie się nadaje. Ale uwaga: nie jeżdzić w nim, nie zamykać szczęki, pinlocka lepiej nie wpinać, szyby nie myć nawet środkami przeznaczonymi do niej (tak mi radził sprzedawca przy reklamacji), trzymać na szafie w stałej temperaturze i wyłączyć w pokoju tv by się delektować jak cichy to kask. Pozdrawiam. Na życzenie zamieszcze fotosiki w/w złomu. Aha a co do powyższego wątku, wyobrażam sobie wypadek, gdzie wałnałem najpierw o asfalt, póżniej o auto,barierkę lub ścianę. Rozumiem że po pierwszym uderzeniu o asfalt mam zmienić kask na nowy bo dalej już się nie nadaje.