Od trzech lat „bawię” się amatorsko w renowację starych motocykli. Zaczęło się od stojącej pod płotem ponad 20 lat WSK z 1976r. Była w miarę kompletna i co najważniejsze miała dokumenty gwarantujące rejestrację. Drugim motorkiem był mój stary Simson SR2E z 1962r, który w dobie samochodów zasłużenie ozdobił kąt w garażu do dnia, kiedy WSK rozbudziła moje chęci restaurowania, czyli do roku 2011.Ostatni nabytek to MZ ES 250/1 Jaskółka z 1963r. Ten motor przywiozłem w częściach, bo ktoś go rozebrał i nie umiał złożyć a zawadzające części wyrzucił pod płot z innym złomem. Zapłaciłem dosłownie grosze, ale właściciel miał dokument z wyrejestrowania w Wydziale Komunikacji, co dawało możliwość powtórnej rejestracji. Tu na zachodzie Polski zima w tym roku była wyjątkowo ciepła i to pozwoliło mi wykonać podstawowe pracy regeneracyjne. Prace rozpocząłem we wrześniu 2013 a zakończyłem w marcu 2014 rejestracją motocykla. Koniec okresu produkcyjnego i przejście na emeryturę pozwoliło mi na kilkugodzinne posiedzenia garażowe, dlatego taki krótki okres. Do MZ niestety nie dało się tak jak w WSK125 wyczyścić i pomalować elementy. Tu musiałem wymienić obydwa błotniki, „wyciągnąć” wgniecenia w zbiorniku, pochromować itd. W silniku wymienić uszkodzone koła zębate, którym brakowało zębów. Dziś jeszcze chciałbym wypolerować boki dekli silnika, oraz felgi kół. Poniżej wstawiam kilka zdjęć moich motorków.